Micromax In 1 jest smartfonem skierowanym do oszczędnych użytkowników, którzy mają swoje określone wymagania – ekran w wysokiej rozdzielczości Full HD+, dobra wydajność oraz pojemna bateria. To wszystko In 1 zaoferuje w szalenie atrakcyjnej cenie.
Micromax to marka smartfonów, która w nadchodzących latach może pokazać pazur, dlatego warto ją obserwować – nawet teraz, kiedy jej polski debiut nie ma racji bytu i nie będzie miał przez wiele miesięcy. Firma skupia się bowiem obecnie na Indiach, gdzie ceny smartfonów są nie z tej ziemi.
Nadchodzący model In 1 ma kosztować poniżej 10 tysięcy rupii, a więc około 530 złotych netto, i być tańszym odpowiednikiem modeli In Note 1 – premiera nastąpi już 19 marca i będziemy ją dla Was relacjonować.
Dobry smartfon za 500 złotych
Co może zaoferować telefon z ceną opiewającą na pięć stówek? Okazuje się, że bardzo wiele. Zacznijmy od tego, że jego design nie wywołuje ciarek wstydu i bez problemu mógłby cechować smartfon za 1000 złotych. Błyszcząca ramka, wysepka na obiektywy i płaski ekran z okrągłym otworem to trwająca moda w mobilnym świecie.
Asem w rękawie In Note 1 jest wyświetlacz o rozdzielczości Full HD+, której ze świecą szukać w większości polskich budżetowców. Matryca średniaka ma też znaczny rozmiar 6,67 cala pozwalający na wygodne granie oraz surfowanie po witrynach internetowych.
Wspomniałem o graniu – za tę sekcję użytkowania będzie odpowiadać mocny procesor MediaTek Helio G80, który w danym przedziale cenowym nie musi się wstydzić swoich osiągów. Ba, będzie mógł się nimi chwalić, ponieważ w działaniu wesprze go aż 6 GB pamięci RAM.
Energię na cały dzień pracy zapewni natomiast bateria o pojemności 5000 mAh. To typowy akumulator w tanich średniakach, lecz to, co jest nietypowe, to szybkie ładowanie o mocy 18 W. Pozwoli to uzupełnić miliamperogodziny w sensownym czasie i zapewni kilka godzin działania nawet bez pełnego naładowania.
Polecamy:
Honor V40 Lite pokaże Xiaomi, gdzie raki zimują? Design średniaka robi wrażenie!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.