Tinder chce bardziej zadbać o naszą anonimowość – nie musisz już martwić się, że czeka Cię niezręcznie spotkanie z bliskim członkiem rodziny.
Tinder to aplikacja randkowa, która połączyła już miliony par, a nawet przyczyniła się do powstania wielu małżeństw! Popularność aplikacji nie słabnie – nic dziwnego, niemal każdy z nas marzy przecież o znalezieniu swojej drugiej połówki jabłka.
Tinder na luty przygotował garść nowości, które mają jeszcze bardziej udoskonalić działanie apki. Te zwiększają możliwości kontrolowania tego, w jaki sposób użytkownicy kontaktują się z innymi w aplikacji.
Tinder wprowadza tryb prywatny
Najważniejsza nowość to bez wątpienia tryb Incognito, który sprawia, że nasz profil widoczny będzie tylko dla osób, którym daliśmy już lajka. Ogranicza to więc rygorystycznie grono osób, które mogą przyglądać się naszym zdjęciom.
Oczywiście za taką przyjemność trzeba będzie zapłacić. Tryb Incognito trafi bowiem do użytkowników posiadających wykupioną subskrypcję Tinder Plus, Gold i Premium.
Od dziś dostępna jest także nowa opcja blokowania profili. Ta pozwala nam zablokować profile, na które natkniemy się podczas swipe’owania. Sam Tinder tłumaczy, że pozwoli nam to uniknąć niezręcznych sytuacji, w których nasz profil odkryje nasz były, szef czy wujek.
Tinder od teraz ułatwia też raportowanie niepokojących zachowań. Funkcja szybkiego raportowania pozwala na stuknięcie i przytrzymanie obraźliwej wiadomości, co uruchamia proces raportowania bezpośrednio na czacie.
Co ciekawe, Tinder ma Ci też coś do powiedzenia w kwestii tego, jakie wiadomości wysyłasz. Jeśli treść Twojej wiadomości nie spodoba się aplikacji, ta spyta Cię, czy jesteś pewien, że chcesz ją wysłać. Co prawda nie zabroni Ci tego, ale algorytm na pewno zwróci na Ciebie większą uwagę.
Przeczytaj również
ChatGPT wyprodukował homofobiczny serial. Szybko dostał bana
Źródło: informacja prasowa
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.