Rynek inteligentnych zegarków prężnie się rozwija. Praktycznie każdy producent sprzętu mobilnego, a przede wszystkim smartfon’ów ma w swojej ofercie smartwatch’a. Urządzenia te stają się coraz lepsze, ale czy oby na pewno warto dzisiaj zaopatrzyć się w ten wynalazek?
Minęło już sporo czasu od kiedy urządzenia wearable pojawiły się na szerokim rynku i zaczęły być dostępne dla większości z nas. Ostatnimi czasy intensywnie zacząłem zastanawiać się nad użytecznością tego typu gadżetów, a dotyczy to przede wszystkich inteligentnych zegarków. Wszystko z powodu zestawienia IDC, które niedawno pojawiło się w sieci oraz na skutek planowanej konferencji Apple, gdzie prawdopodobnie pojawi się nowa odsłona Apple watch’a.
Wedle raportu IDC w ciągu pierwszego kwartału bieżącego roku sprzedano około 1,5 miliona sztuk Apple Watch’a, co stawia go na pierwszej pozycji wśród smartwatch’y. Dla porównania sprzedaż Samsunga wyniosła około 700 tysięcy sztuk, a Motoroli 400 tysięcy. Na dalszych pozycjach znalazły się firmy Huawei i Garmin, przy czym warto zaznaczyć, że urządzenia Garmina kierowane są do dość wąskiej grupy odbiorców (szerzej ten wątek poruszę w dalszej części wpisu). Podsumowując, miłośnicy elektroniki noszonej kupili w ciągu analizowanego kwartału 3,2 miliona inteligentnych zegarków. Jest poza sporem, że nie jest to mała liczba…
Mniej więcej rok temu zadałem sobie pytanie – smartwatch – (nie)potrzebny gadżet? Konkluzja była wówczas taka: „osobiście nie widzę u siebie póki co parcia na prezentowaną wyżej technologię„. Teoria jednak sobie, a praktyka sobie. Postanowiłem przetestować jakiś egzemplarz na własnej skórze. Mój wybór padł na Samsunga Gear S – testował go mój redaKcyjny kolega. Niestety, mimo pozytywnej recenzji, gadżet nie zagościł u mnie na długo. Funkcji dużo, ale bazarowy (tandetny) według mnie wygląd + słaba bateria przesądziła o sprzedaży.
W tym miejscu pojawia się pytanie: czy smartwatch’e, które obecnie dostępne są na rynku rzeczywiście spełniają swoją funkcję? A może po prostu poddajemy się „naturze gadżeciarza” lub sprytnym sztuczkom marketingowców według których to dzięki smartwatch’owi nasz świat będzie prostszy? Obawiam się, że wszystko po trochu ;). Prognozowano już czy inteligentne zegarki wyprą z rynku tradycyjne czasomierze i prędko udowodniono, że na zegarki tradycyjne zawsze znajdzie się miejsce. Trudno (mi przynajmniej) wyobrazić sobie sytuację, w której to ubierając garnitur kompletujemy całość inteligentnym zegarkiem (nawet gdyby to był Apple Watch pokryty 18 karatowym złotem).
Nie ukrywam, że jestem zwolennikiem tradycyjnych zegarków, jednak nie przekreślam ogólnie smartwatch’y, mam jednak zastrzeżenia do tych które są obecne na rynku i „wiodą prym”. Głównym zastosowaniem inteligentnych zegarków są powiadomienia oraz monitory aktywności fizycznej. Wspominane przeze mnie wyżej względy estetyczne oraz czas pracy na baterii dyskwalifikuje według mnie obecne na rynku urządzenia. No może nie do końca – pośród tłumu urządzeń dedykowanych aktywnym jestem w stanie zrozumieć urządzenia pokroju testowanego przez nas Garmin Fenix 3 – najlepszy zegarek dla aktywnych, jednak to wyjątek potwierdzający regułę.
Ciekaw jestem Waszego zdania… chwalicie sobie czy odradzacie? Ja (o czym wspomniałem wyżej) spróbowałem, ale póki co nie znalazłem miejsca na smartwatch’a w swoim życiu. Być może nie rozumiem do końca jego idei lub po prostu (co bardziej prawdopodobne) rynek jest jeszcze zbyt młody, aby zaprezentować modele „wszystkomające” – każdy producent (co zrozumiałe) stopniowo podwyższa przecież poprzeczkę. Dla mnie na dzień dzisiejszy wybór jest tylko jeden – zegarek tradycyjny, nawet gdyby miał to być mój „wakacyjny” Casio G-Shock GA-100. 😉
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.