W maju prezentowaliśmy Wam zbiór pięciu najlepszych gier platformowych dostępnych na urządzenia mobilne. Teraz, siedem miesięcy później przygotowaliśmy kolejne zestawienie – naszym zdaniem – najciekawszych, najładniejszych tudzież wywołujących największe emocje platformówek dostępnych do nabycia w sklepie App Store i Google Play.
Od 11 maja światło dzienne ujrzało wiele wartościowych produkcji. Żeby nie pogubić się i nie ominąć najlepszych z nich, prezentujemy Wam pięć gier platformowych, w które po prostu musisz zagrać. Miłej lektury.
Rayman Fiesta Run
Na pierwszym miejscu w naszym maniaKalnym podsumowaniu musiała znaleźć się najlepsza gra platformowa w historii urządzeń mobilnych. Rayman Fiesta Run stworzony w całości przez francuskie studio Ubisoft oczarował graczy i recenzentów na całym świecie. Dość powiedzieć, że w naszej recenzji wystawiliśmy jej niezwykle wysoką notę 4,9. Rzeczony tytuł jest niemalże idealny, chociaż tak naprawdę nie różni się specjalnie od poprzednika – a w zasadzie nie różni się wcale.
Rayman Fiesta Run pozwoli nam wcielić się w tytułowego Raymana. Naszym głównym zadaniem będzie pokonywanie specjalnie przygotowanych lokacji, zbierając przy tym możliwie największą liczbę złotych stworków spełniających tutaj rolę waluty. Każdy z ponad siedemdziesięciu pięciu poziomów do pokonania różni się stopniem trudności, częstotliwością występowania różnego rodzaju pułapek a co za tym idzie – swoją długością. Należy zaznaczyć, iż wszystkie levele są od siebie diametralnie różne, dlatego nigdy nie dojdzie do uczucia monotonii i znużenia.
Omawiany tytuł charakteryzuje się także niezwykle cukierkową kolorystyką – dominują jasne, mocno nasycone barwy. Nawet na urządzeniach mobilnych wyposażonych w matryce gorszej jakości niż chociażby IPS oraz Amoled widzimy obraz, którego próżno szukać w znacznej części konkurencyjnych gier. Również ścieżka dźwiękowa jest niesamowita. Powiem więcej – jest fenomenalna. Podczas zabawy zawsze słuchałem podkładu muzycznego, gdyż sprawiał, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech.
Rayman Fiesta Run znajdziecie w sklepie App Store i Google Play.
Dokuro
Dokuro jest grą, jaką miałem okazję recenzować kilkanaście dni temu. Nie jest produkcja, która zachwyci nas oprawą graficzną i ścieżką dźwiękową. Panowie producenci wyraźnie nie przyłożyli się do aspektów technicznych, ponieważ Dokuro nie wyróżnia się zupełnie niczym. Mimo niezaprzeczalnych wad znalazła się na drugim miejscu w dzisiejszym zestawieniu. Dlaczego?
Być może niektórych z Was zaskoczę, ale dla mnie kwestie techniczne nigdy nie były, nie są i prawdopodobnie nie będą najważniejszą cechą, po jakiej oceniam grę. Owszem, grafika i dźwięk powinny trzymać solidny poziom, ale nie muszą być istnym mistrzostwem świata. Cenię sobie przede wszystkim frajdę z rozgrywki i klimat, który przyciąga mnie przed ekran smartfona tudzież tabletu internetowego. Dokuro wprost ocieka wyżej wspomnianymi cechami, dlatego bez najmniejszego zastanowienia znalazło się w dzisiejszym zestawieniu.
Klimat zawdzięczamy fenomenalnemu scenariuszowi, który choć prosty nadaje się idealnie do tego typu produkcji. Nie chcę pisać o nim zbyt wiele, ale z czystym sumieniem mogę potwierdzić, że jest zaskakujący i intrygujący – zwłaszcza na standardy obowiązujące w grach platformowych. Również zagadki logiczne stoją na wysokim poziomie. Aby przejść konkretny poziom trzeba mocno główkować, bowiem panowie producenci stanęli na wysokości zadania przygotowując dla nas niespecjalnie trudne, ale mimo wszystko ciekawe łamigłówki.
Jeżeli jesteście zainteresowani tą nietypową grą, zapraszam serdecznie do sklepu Play lub App Store.
Tiny Thief
Tiny Thief jest jedną z nielicznych produkcji wchodzących w skład asortymentu Fińskiego studia Rovio, która nie ma w sobie nic z Angry Birds. Fakt ten uważam za niewątpliwą zaletę, ponieważ rynek gier mobilnych zalany został przez tytuły z ptaszkami w roli głównej – a każda odskocznia od sprawdzonego schematu jest mile widziana.
Rzeczony produkt pozwala nam wcielić się (jak sugeruje tytuł) pospolitego złodziejaszka, który zajmuje się tym, w czym jest najlepszy – w łupieniu innych z wszelakich kosztowności. Rozgrywka dla pojedynczego gracza nie jest przesadnie skomplikowana, gdyż głównym zadaniem grającego jest zdobycie wskazanego przez twórców przedmiotu. Dotarcie do niego oznacza szczęśliwe ukończenie poziomu nagradzane jedną złotą gwiazdką. Osiągnięcie drugiej i trzeciej równoznacznie jest z wykonaniem zadań pobocznych. Te nie są wymagane do odblokowania kolejnej lokacji. Jeżeli już jesteśmy w temacie świata przedstawionego, trzeba oddać twórcom, że wykonali kawał świetnej roboty. Początek naszej przygody z Tiny Thief upłynie na radosnym i bezstresowym rozwiązywaniu przygotowanych dla nas zagadek logicznych, jednak wraz z trwaniem zabawy będzie tylko trudniej. W szóstym, ostatnim epizodzie zebranie trzech gwiazdek jest prawdziwym i naprawdę wymagającym wyzwaniem. Czy to źle? Absolutnie nie!
Tiny Thief to także wyjątkowo urocza oprawa graficzna. Ciężko mi ją opisać słowami, ponieważ człowiek musi ją zobaczyć na własne oczy. A wtedy będzie zachwycony. Mnogość jasnych barw wywołuje pozytywne emocje, a całości dopełnia satysfakcjonująca ścieżka dźwiękowa. Jeżeli dodamy do tego intuicyjne sterowanie oparte na prostych dotknięciach ekranu, okaże się, iż mamy do czynienia z tytułem idealnym.
Omawianą produkcję znajdziecie zarówno w Google Play, jak i App Store.
LIMBO Game
Czy ktoś z Was nigdy nie słyszał o LIMBO? Za produkcję tą odpowiedzialne jest niewielkie i niezależne studio Playdead, które pierwotnie wydało ją na konsolę Xbox 360. Teraz możliwe jest również zainstalowanie jej na urządzeniach mobilnych z zaimplementowanym systemem operacyjnym iOS. Czy i kiedy trafi do Google Play, tego niestety nie wiemy.
LIMBO jest klasyczną grą platformową, która nie rewolucjonizuje gatunku do jakiego należy. Za sukcesem jej stoi natomiast każdy element, począwszy od fenomenalnej oprawy graficznej, poprzez skomplikowane i stosunkowo wymagające zagadki logiczne, skończywszy na rewelacyjnym dźwięku. LIMBO nie ma słabych stron. Historia jest bardzo tajemnicza i niesamowicie klimatyczna, bowiem wcielamy się w młodego chłopca, który za wszelką cenę, nie bacząc na konsekwencje rusza na ratunek swojej ukochanej siostrze. O bohaterze nie wiemy tak naprawdę nic. Nie możemy również przyjrzeć mu się bliżej, ponieważ niezależnie od wydarzeń na ekranie zawsze pozostaje „zacieniony” – zabieg ten jest bliski perfekcji i buduje niesamowity klimat.
Kunszt grafików ze studia Playdead widać już na pierwszy rzut oka. Lokacje nie należą do najbardziej rozbudowanych, jednakże kolorystyka świata przedstawionego sprawia, że LIMBO ląduje na mojej osobistej liście najbardziej zapierających dech w piersiach gier w historii urządzeń mobilnych. Każdy element widoczny na ekranie jest koloru czarnego, białego – i mieszaniny ich dwóch. LIMBO mnie oczarowało. A dźwięk? Jest go bardzo mało. Najczęściej słyszymy odgłos stóp bohatera uderzających o podłoże. W niektórych momentach do naszych uszu dojdzie także odgłos zwierzęcia, szum wody, itd. Mimo wszystko jest niesamowicie. Jest wyjątkowo. Fantastycznie.
W LIMBO powinien zagrać każdy właściciel sprzętu z logo nadgryzionego jabłka. Grę znajdziecie tutaj.
5. A jaki jest Twój typ?
Czekamy na Twoją propozycję! Napisz w komentarzu tytuł gry, która Twoim zdaniem powinna znaleźć się na pozycji numer pięć dzisiejszego rankingu. Liczymy na to, że każdy z Was zaskoczy nas swoim wyborem!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.