Pojawiła się ciekawa aplikacja, która łączy ludzi w pary na zasadzie podobieństwa, ale przy wykorzystaniu… nienawiści. Czy to zbyt szalony pomysł?
Chociaż aplikacji randkowych było już wiele, prym wciąż wiedzie Tinder. Mało tego, pojawiają się coraz to nowsze pomysły na tego typu programy. Jednym z nich jest chociażby SmartKiss, który zakłada większą aktywność obu użytkowników w świecie rzeczywistym. Na znacznie bardziej szalonej koncepcji polega jednak najnowsza aplikacja, zwana Hater. Jej twórca wyszedł z założenia, że najlepiej poznawać osoby, z którymi połączy nas wspólny obiekt nienawiści.
Hater pozwala zaznaczyć dowolną liczbę tematów, których nienawidzimy. Do wyboru dostępnych jest 3 tysiące zagadnień – od ludzi, którzy poruszają się bardzo wolno, po trend na wykonywanie zdjęć typu selfie. Każdy temat można określić za pomocą dwóch opcji tj. nienawidzę/uwielbiam albo nie lubię/lubię. Zaznaczenie i określenie swojego podejścia w tylko kilku tematach pozwala na szybkie otrzymanie dostępu do profili osób, z którymi łączyć będą nas podobne odczucia. Wśród pozostałych kryteriów możliwe jest ustawienie m. in. odległości zamieszkania czy grupy wiekowej, która nas interesuje.
Ciekawostką niech będzie fakt, że pomysłodawcą aplikacji jest były pracownik Goldman Sachs, którego koncepcja była początkowo formą żartu. Kreatywne podejście zostało jednak pozytywnie przyjęte przez użytkowników, dlatego powstała niniejsza aplikacja na system iOS. Zostanie ona udostępniona już kilka dni, bowiem 8 lutego. Użytkownicy Androida będą musieli poczekać na premierę Hatera do wiosny 2017 roku.
Źródło: HaterDater, Mashable
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.