Dziwne nakazy i zakazy wbrew pozorom tak naprawdę rzadko służą dobru społeczeństwa. Z całą pewnością lepiej jest informować, edukować, promować, wywierać wpływ, nakłaniać – niż zakazywać i nakazywać. Zakazy i nakazy winny być ostatecznością. Ale nie są, bo ta droga jest znacznie łatwiejsza.
Ale czy skuteczna?
Oczywiście, państwo, jak każda instytucja, której sensowność istnienia można podważyć, stara się za wszelką cenę udowodnić, że jest potrzebne. I zazwyczaj głównie (choć z pewnością nie zawsze) stąd biorą się rozmaite prawne kurioza. Państwo pokazuje: to ja, jestem tutaj, potrzebujecie mnie, mam nad wami władzę i jestem mądrzejsze!
Śledząc branżę komórkową, wielokrotnie natrafiałem na takie prawne kurioza, które wzbudzają nieledwie uśmiech politowania.
KomórkoManiacy z Polski! Śmiejcie się i drżyjcie, a może i cieszcie się, że większość z poniższych spraw was nie dotyczy.
# 1) Zakaz sprzedaży komórek dla dzieci
Francuscy politycy uważają, że przekonywanie i edukowanie przygłupiastych rodziców nie ma sensu. Przecież nieuki i tak nigdy nie pojmą, że kupno komórki 10-letniemu dziecku nie ma sensu.
Lepiej po prostu w ogóle zakazać produkcji komórek przeznaczonych dla najmłodszych. Mam jednak dziwne wrażenie, że to nic nie da i parafrazując pewnego polityka – „nie tędy droga!”
# 2) Zakaz korzystania z komórek na ulicy
Widzieliście ulicznych lunatyków, którzy mkną przez chodnik zapatrzeni w ekran swojej komórki? Tak, ja też takich widywałem. Jaki pomysł ma „państwo”, aby ten problem rozwiązać?
Nie, nie, jeśli myślicie: edukować, nauczać – mylicie się. O wiele prościej i szybciej jest karać.
# 3) Zakaz używania komórki w trakcie jazdy na rowerze
Trudno ocenić, czy ten zakaz jest dobry czy zły. Po prostu nie wyobrażam sobie korzystania z komórki i równoczesnego pedałowania, tak by po 100 metrach nie wpaść w drzewo (nie wspominając o innych uczestnikach ruchu).
Japończycy widać jednak sobie wyobrażają, a złamanie zakazu kosztować ich może grzywnę w wysokości 50 tys. jenów, czyli ok. 2 tys. złotych w przeliczeniu. A może po prostu zakazać sprzedaży komórek wszystkim posiadaczom rowerów? (Rower albo komórka, wybór należy do ciebie!)
# 4) Nakaz rejestracji WSZYSTKICH urządzeń z WiFi
W kwietniu 2008 roku internet obiegła wieść, że Rosja planuje nakazać rejestracji KAŻDEGO urządzenia obsługującego WiFi w miejscowym oddziale FSB (dawniej KGB). Wówczas to prawy i sprawiedliwy obywatel składałby szereg stosownych pism i zaświadczeń, aby koniec końców otrzymać oficjalne pozwolenie na korzystanie z WiFi.
Co z turystami odwiedzającymi Matkę Rosję? Na białe niedźwiedzie!
# 5) Obligatoryjny nakaz umieszczania głośnego dźwięku migawki w telefonie
O tym prawie pisaliśmy dwukrotnie. Po raz pierwszy jako absolutne kuriozum rodem z Japonii, w której to panuje niecodzienna moda na fotografowanie majtek. Toteż szybko w sukurs zagrożonej kobiecej czci przyszło prawo, nakazujące producentom umieszczanie głośnego dźwięku migawki w aparacie cyfrowym w komórkach. Taki sam projekt pojawił się ostatnio w USA.
# 6) Ogólny zakaz korzystania z telefonów komórkowych
Takie oto prawo panuje ponoć w Korei Północnej. Dotyczyć ma rzecz jasna tylko „zwykłych” obywateli, zaś komunistyczny establishment oczywiście z telefonów korzystać może.
Piszę jednak „ponoć”, gdyż bodaj nikt i nic tak naprawdę nie ma pojęcia co i kto dokładnie „panuje” w Korei Północnej. Smutne to, lecz prawdziwe.
# 7) Podwyższyć stawki, żeby je obniżyć
Viviane Reding, która niczym z wiatrakami walczy z komórkowymi operatorami w UE, zaprezentowała w czerwcu 2008 cokolwiek kontrowersyjny projekt. Otóż, aby obniżyć wyższe stawki połączeń z innym operatorem, mielibyśmy płacić za odebranie każdego połączenia. Brzmi to cokolwiek niebezpiecznie. Ponoć jednak podobne prawo z powodzeniem funkcjonuje w USA.
# 8 ) Obligatoryjne wymienne baterie w komórkach
Oto kolejny plan rodem z UE. Projekt zapowiada się jednak korzystnie dla klientów. Otóż walcząc z polityką potentata, czyli Apple, Komisja Europejska proponuje obligatoryjne umieszczanie w komórkach wymiennych baterii. Oznaczałaby to, że w kolejnych wersjacjh iPhone’u będzie można już wymienić, czy wyrzucić baterię samodzielnie, bez pomocy specjalistycznego serwisu.
Ze wszystkich projektów wymienionych w tym artykule, akurat ten wydaje się najbardziej sensowny.
# 9) iBeer w sądzie
Tym razem nie chodzi o prawo, a o sprawę sądową. Twórcy aplikacji iBeer, Hindusi z firmy Hottrix domagają się od producenta piwa Coors aż 12,5 mln $ odszkodowania! Wszystko z powodu aplikacji iPint, którą Coors stara się reklamować swoje piwo.
Pytanie, które się natychmiast pojawiło, to czy można w ogóle opatentować kod? Brzmi to trochę tak, jakby ktoś chciał opatentować dodawanie. Jeśli się nie zgadzacie lub wiecie jaki był finał tej sprawy, dajcie znać w komentarzach. Chyba jednak największym kuriozum jest tutaj wartość tego kodu – nawet jeśli jest unikalny i nie można go kopiować. iBeer – prawdziwa rewolucja, nieprawdaż?
# 10) Pełny zakaz używania komórek w szkołach
I na koniec wreszcie rodzime, komórkowe kuriozum prawne. Wiele osób pewnie już nie pamięta, ale ku przestrodze przypomnę. Równo 2 lata temu polską szkołą trząsł ówczesny Minister Edukacji Narodowej – niejaki Roman Giertych, który niczym lew wprowadzał wówczas niesławny program „zero tolerancji”.
I o ile zakaz używania komórek w trakcie lekcji jestem w stanie zrozumieć, to już pełny zakaz wyciągania komórek na przerwach i konfiskata w przeciwnym wypadku – zakrawa o łamanie praw obywatelskich. Oczywiście jeśli się jest Giertychem (czyt. prawnikiem), prawo rozpatruje się na swój sposób.
Obecnie o wprowadzeniu zakazu decydują poszczególne szkoły.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.