Najnowszy raport, który trafił do sieci zdradza, że Samsung chce zdominować kolejny rynek: tym razem ten związany z mobilną fotografią. Wraz z zapowiedziami producent podejmie też konkretne ruchy. Czy w perspektywie czasu coś z tego wyniknie?
Koreańczycy już od pewnego czasu „sadzili się” na to, aby spróbować wygryźć Sony z rynku sensorów do fotografii mobilnej. Firma zapowiedziała w ostatnim czasie nowe technologie z serii ISOCELL Dual, jednak wspomniany raport pokazuje, że to dopiero początek działań Samsunga.
Większy wybór
Samsung już w ubiegłym roku pokazał, że chce produkować większą ilość sensorów, które będą przeznaczone nie tylko do flagowych urządzeń. W czerwcu 2017 Koreańczycy zapowiedzieli nowe czujniki obrazu ISOCELL, które miały trafić nawet do tanich smartfonów. Co ciekawe, intencją producenta było także wprowadzenie do sprzedaży własnych, autorskich rozwiązań przeznaczonych dla innych producentów. Podobnie, jak od lat robi to Sony z sensorami IMX.
Kilka marek skusiło się na ofertę Samsunga: wśród nich warto wymienić chociażby Xiaomi czy Meizu. Branża mobilna to jednak nie jedyny rynek, w którym Samsung chce dominować. Dochodzą nas słuchy także o branży motoryzacyjnej, jednak w ten temat nie ma co się zagłębiać. Póki co motoryzacja nie ma bowiem wpływu na urządzenia mobilne.
Droga do dominacji
Na rynku sensorów do fotografii mobilnej obecnie rządzi Sony i ta sprawa zbyt szybko się nie zmieni. Raport stwierdza jednak, że Samsung niemalże od dzisiaj zaczyna wykorzystanie kolejnej linii produkcyjnej, która ma pozwolić Koreańczykom na stworzenie około 120000 sensorów ISOCELL na przestrzeni każdego miesiąca. To około 20 tysięcy więcej niż w przypadku konkurencji w postaci japońskiej firmy. Różnice nie są może duże, ale sami wiecie, jak wygląda w przypadku smartfonów kwestia dostępności komponentów. Dobitnie mogliśmy przekonać się o tym po premierze procesora Snapdragon 835. Najwięksi producenci zarezerwowali dla siebie pierwsze dostawy, a inni musieli czekać.
Jestem jednak pewien, że Sony tak łatwo się nie podda i nie odda pałeczki Samsungowi. Firma dwa lata temu zainwestowała ponad 4 miliardy dolarów w rozwój i produkcję swoich sensorów, tak więc pieniądze są cały czas w grze – Japończycy nie odpuszczają.
Sensory to jedno, oprogramowanie to drugie
I wiemy o tym wszyscy. Producenci mogą mieć najlepszy sensor Samsunga, ale i tak jeśli skopią robotę z oprogramowaniem do przetwarzania obrazu, to z pięknych zdjęć nici. Przykładem niech będzie chociażby Sony, które jest w tej materii samowystarczalne, a według Was i niezależnych testów, często odstaje w jakości zdjęć od konkurencji.
Królem na rynku będzie ta firma, która samym sensorem i jego możliwościami zminimalizuje potrzeby na tworzenie zaawansowanych algorytmów do przetwarzania obrazu. I tu Samsung może wygrać z Japończykami.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.