Bardzo podoba mi się pomysł z matowym szkłem, mocno nawiązujący do rozwiązania wykorzystywanego niegdyś przez Sony. Nie dość, że obudowa się nie brudzi, to na dodatek nie jest wybitnie śliska. Oczywiście jej odporność na wodę też należy umieścić po stronie zalet.
Pozytywnie oceniam ekran LG V40 ThinQ. Widać wyraźną poprawę w stosunku do LG V30, zwłaszcza jeśli chodzi o kąty widzenia. Trochę szkoda tego wcięcia, ale wynika ono z obecności podwójnego aparatu selfie, więc to usprawiedliwia trochę LG.
Zaplecze fotograficzne wypada nieźle, tylko nie w tej półce cenowej. LG V40 ThinQ nie ma większych szans w starciu z najlepszymi fotosmartfonami na rynku. Docenić trzeba jednak wszechstronność, jaką zapewniają trzy obiektywy o różnych ogniskowych. Do tego smartfon kręci bardzo dobre wideo i ma do tego rzadko spotykany tryb ręczny.
Pod względem zaplecza muzycznego LG V40 ThinQ wypada wybitnie. Jakość dźwięku na solidnych słuchawkach jest świetna, zaś na tych naprawdę dobrych wręcz fantastyczna. Oczywiście największa w tym zasługa układu DAC, ale nie bez znaczenia jest obecność klasycznego złącza jack 3,5 mm. Pod względem audio można się wręcz zakochać w LG V40 ThinQ.
LG nie popisało się w kwestii akumulatora, który nie pozwala na zbyt długą pracę. Pocieszające jest to, że ładowanie na kablu jest zadowalająco szybkie, a do tego dostajemy możliwość korzystania z ładowania bezprzewodowego.
Słabo wygląda to, że LG V40 ThinQ pracuje pod kontrolą Androida Oreo, gdy tuż za rogiem jest już Android Q. Nie dla każdego musi być to wada – moim zdaniem po prostu wygląda to niepoważnie.
Chyba dla nikogo nie będzie zaskoczeniem to, że za największy problem LG V40 ThinQ uznaję jego cenę tego sprzętu. W oficjalnej polskiej dystrybucji przy promocji trzeba zapłacić ok. 3000 złotych, a to sporo za dużo. Sprawę ratują trochę importerzy, ale nie każdy ma ochotę kupować towar niewiadomego pochodzenia za ciągle nie małą kasę.
W każdym razie LG V40 ThinQ powinien szybko stanieć do poziomu co najmniej 2000 złotych w autoryzowanych kanałach sprzedaży, by jego zakup nazwać sensowną opcją. Początkowo wydawało się, że stanie się to w błyskawicznym tempie, ale zeszłoroczny flagowiec LG ciągle trzyma cenę. Szkoda, bo LG V40 ThinQ to udany smartfon i za kilka stówek mniej może być kuszącym wyborem dla fanów dobrego dźwięku.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…