OnePlus 7 Pro oficjalnie zadebiutował. Znamy wygląd, specyfikację i ceny. Smartfon ma fantastyczny aparat, którego się nie spodziewaliśmy. Warto kupić? Jak wypada na tle konkurencji?
Stało się – najgorętsza premiera maja już za nami. Swój debiut zaliczył OnePlus 7 Pro – bardzo wydajny, świetnie wykonany i wyposażony w dużą baterię flagowiec, które szokuje fantastycznym procesorem. Ile kosztuje i kiedy kupisz go w Polsce?
OnePlus 7 Pro to nie tylko najlepiej wyglądający smartfon w historii tego producenta, ale w historii smartfonów w ogóle. Front jest niemal całkowicie wypełniony przez ekran AMOLED (screen-to-body ratio wynosi ponad 93%), który rozciąga się w zasadzie od krawędzi do krawędzi – i to w każdym kierunku. Podbródek również jest bardzo cienki, a minimalizm wyświetlacza nie jest zaburzony przez jakiekolwiek wcięcia. Mimo tego nie zabrakło głośników stereo z technologią DolbyAtmos.
Równie estetycznie jest na tylnym panelu. Tafla szkła została zaburzona jedynie przez potrójny aparat, umiejscowiony w centralnej części. Brakuje czytnika linii papilarnych, który oczywiście został zintegrowany z matrycą (producent twierdzi, że to najszybszy tego typu skaner). Smartfon nie został niestety wyposażony w złącze słuchawkowe, ale o tym wiedzieliśmy na długo przed samą premierą. OnePlus 7 Pro będzie dostępny w trzech kolorach: czarnym, niebieskim i kremowym.
Podczas prezentacji mnóstwo uwagi poświęcono wyświetlaczowi i wcale mnie to nie dziwi. Nie tylko nie ma się on czego wstydzić na tle droższej konkurencji, ale pod kilkoma względami bije ją na głowę. Powiedzmy sobie jasno – to nie jest kompaktowy smartfon. Ekran ma przekątną 6.67 cala, co nawet przy tak minimalnych ramkach robi z niego spory sprzęt. Po raz pierwszy w swojej historii OnePlus postawił na rozdzielczość QHD, ale przy takiej wielkości widzę w tym sporo sensu – przekłada się to na 507 pikseli na cal.
Odświeżanie na poziomie 90 Hz to moim zdaniem największa zaleta matrycy – filmy i gry będą wyglądały lepiej, niż u bezpośrednich rywali. Nie można też zapomnieć o wsparciu dla HDR10+, które jest kolejnym argumentem dla fanów multimediów. Nie zdziwiłbym się, gdyby dla wielu był to najlepszy ekran na rynku – dla mnie jest.
OnePlus od lat jest synonimem idealnie płynnej pracy w każdych warunkach – w tym roku poprzeczka zostanie podniesiona jeszcze wyżej. Oprócz najmocniejszego dostępnego obecnie procesora Snapdragon 855, producent sięgnął po bardzo szybką pamięć UFS 3.0. Wielozadaniowość będzie bezproblemowa dzięki nawet 12 GB pamięci operacyjnej RAM. Producent zadbał też o chłodzenie cieczą, co na pewno przyda się podczas grania.
Duży ekran i mocarne podzespoły wymagają odpowiedniego ogniwa. Tutaj jest nieźle, choć biorąc pod uwagę rozdzielczość i częstotliwość odświeżania wyświetlacza, to nie będzie to model na więcej niż jeden do półtora dnia intensywnego użytkowania. 4000 mAh to podobna wartość, co u konkurencji – szkoda, że i pod tym względem OnePlus 7 Pro nie bije jej na głowę. Szybkie jest za to ładowanie, choć do liderów już nieco brakuje. Znajdziemy tutaj opcję uzupełnienia energii WarpCharge o mocy 30W.
Jak przystało na flagowca z prawdziwego zdarzenia, 7 Pro oferuje potrójny aparat fotograficzny o następującej konfiguracji:
Możliwości fotograficzne to w zasadzie jedyny punkt specyfikacji, który budził poważniejsze obawy – jak się okazuje, bezpodstawnie. Sensor Sony IMX586 to dobra matryca, ale bardzo dużo zależy od oprogramowania. Wydaje się, żeOnePlus 7 Pro będzie w stanie konkurować z takimi hegemonami jak Huawei P30 Pro czy Samsung Galaxy S10. W teście DxOMark zdobył aż 111 punktów, co daje mu drugą lokatę w historii – jestem pod wrażeniem.
>>>Polecamy: OnePlus 7 Pro w DxOMark
Niemal pełną bezramkowość uzyskano poprzez przeniesienie przedniego aparatu na wysuwaną tackę. Jak zwykle w kontekście tego elementu pojawia się pytanie o trwałość – producent zapewnia, że można ją wysunąć 300 000 razy, bez martwienia się o ewentualną awarię. Sam aparat przedni ma rozdzielczość 16 megapikseli i jasność f/2.0.
Czego zabrakło? Gdyby nie brak 4 cech, to OnePlus’a 7 Pro nazwałbym kompletnym i doskonałym – bez wahania wysupłałbym żądaną przez producenta kwotę. Mam jednak przed tym opory, bo moim zdaniem smartfon tej klasy powinien być wodoodporny, posiadać indukcyjne ładowanie i gniazdo słuchawkowe. Mój ostatni zarzut dotyczy wielkości baterii – dodatkowy tysiąc mAh zrobiłby z niego mój wymarzony model – cóż, może w wersji 7T Pro lub za rok?
Do sprzedaży trafi również wariant wyposażony w technologię 5G. Zmiany w stosunku do podstawowej wersji są kosmetyczne, a najważniejszą jest oczywiście obecność modemu Qualcomm Snapdragon X50 oferującego szybszą łączność bezprzewodową. Różnice znajdziemy w środku, bo OnePlus musiał przemodelować wnętrze.
OnePlus 7 Pro to najdroższy smartfon w historii producenta, czego spodziewaliśmy się już przed premierą. Zainteresowanym w polskiej sprzedaży przyjdzie wysupłać konkretne sumy:
Moim zdaniem jest świetnie – spodziewaliśmy się wyższych kwot.
Do pierwszych klientów smartfon trafi 21 maja, a smartfony w Polsce zamówicie póki co w sklepie internetowym x-kom.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…