A więc stało się: Honor 20 Pro wkroczył na rynek, ustawiając w szeregu wiele smartfonów konkurencji. W przystępnej cenie otrzymaliśmy zjawiskowego flagowca z podzespołami i aparatem, które są jego mocnymi stronami. Oto, dlaczego powinieneś wybrać go zamiast P30 Pro i większości rywali.
Honor to submarka powołana do życia przez Huawei, aby tworzyć smartfony kierowane głównie dla oszczędniejszych użytkowników – to w ostatnim czasie bardzo popularna idea, którą możemy zaobserwować u producentów pokroju Xiaomi (seria Redmi) oraz OPPO (seria Reno).
Smartfony Honor są jednak na uprzywilejowanej pozycji, ponieważ mogą korzystać z topowych rozwiązań fotograficznych, które zaprowadziły najpierw Huawei P20 Pro, a następnie P30 Pro na same szczyty rankingów. Huawei stworzyło z fotografii swój atut numer jeden, ale czy w toku rozwijania submarki nie wykopało pod sobą przysłowiowego „dołka”?
Mam takie wrażenie po prezentacji flagowego Honor 20 Pro, któremu mało brakuje do sztandarowego smartfona Huawei z marca – oczywiście pod względem fotografii, ale czy to właśnie nie ona jest najważniejszym punktem większości obecnych modeli?
Osiągnęliśmy już świetną wydajność, rozwijamy coraz lepsze ekrany oraz pracujemy nad sztuczną inteligencją, ale najbardziej realne zawsze pozostaną odczucia wzrokowe i efekt „Wow!” spowodowany jeszcze lepszą jakością zdjęć.
Z taką identyfikuje się Honor 20 Pro, który otrzymał cztery aparaty na tylnym panelu. Planując liczbę obiektywów, zainspirowano Huawei P30 Pro, ale uszczuplono nieco możliwości teleobiektywu oraz usunięto sensor ToF 3D. W zamian otrzymaliśmy oczko do ujęć makro, które może być nawet praktyczniejsze od aparatu do pomiaru głębi – Honor 20 Pro i bez niego jest doceniany za autofocus.
Obiektyw makro to z kolei miły dodatek dla amatorów fotografii, którym trudno wyszukać na rynku urządzenie z podobną jakością tego typu ujęć – rozwiązaniem jak zwykle mogą być flagowce od Huawei, ale zasadniczą wadą tego wyboru pozostaje wysoka cena. Honor 20 Pro wymaga od portfela znacznie mniej, za co należy mu się spory plus.
Zaplecze fotograficzne flagowca tworzy aparat główny 48 MP oparty na niezłej matrycy Sony IMX586, która kumuluje cztery piksele w jeden punkt, tworząc bardziej szczegółową klatkę o finalnej rozdzielczości 12 MP. Honor udostępnił także funkcję fotografowania w 48 MP, za którą odpowiada tryb AI Ultra Clarity – łączy on kilka zdjęć w pełnej rozdzielczości i dodatkowo podnosi ilość detali.
Honor ma w tym miejscu istotną przewagę nad P30 Pro, ponieważ pomimo zastosowania nieco gorszego sensora na pokładzie zagościła przysłona f/1.4. Mamy więc do czynienia z najjaśniejszym obiektywem na rynku, co w prostej linii wskazuje na lepsze ujęcia nocne – o te dba także tryb oprogramowania Super Night.
Fotografując Idąc dalej, natrafimy na aparat szerokokątny oraz teleobiektyw. W tym pierwszym warto wyróżnić pole widzenia o wartości 116 stopni, a w drugim optyczną stabilizację obrazu (OIS). Dzięki nim uchwycimy zarówno fotki z szerokiego kadru, jak i ujęcia z trzykrotnym przybliżeniem bez strat oraz trzydziestokrotnym cyfrowym – tej ostatniej funkcji nie posiada chociażby Huawei Mate 20 Pro.
Jeżeli sugerujecie się oceną ekipy DxOMark, śpieszę donieść, że Honor 20 Pro uplasował się w rankingu platformy na drugim miejscu, tracąc zaledwie jeden punkt do najwyżej sklasyfikowanych Huawei P30 Pro oraz Galaxy S10 5G. To najwyższy wynik, jaki dotychczas udało się zdobyć submarce.
Honor 20 Pro nie ustępuje P30 Pro pod względem wydajności, ponieważ oba napędza ten sam procesor – ośmiordzeniowy Kirin 980 to jednostka z odpowiednią kulturą pracy i wspomaganiem trybu GPU Turbo 3.0, który ma podnosić wydajność układu graficznego. Do tego wszystkiego dochodzi 8 GB RAM oraz 128 GB miejsca na pliki, co rozwiązuje problemy z ilością pamięci.
Szybkie działanie to domena obu flagowców, ale niektórzy maniacy z pewnością zwrócą uwagę na wizualną stronę urządzeń. Do tej Honor przygotował się bardzo solidnie, ponieważ szeroko reklamuje Dynamiczny Holograficzny Design, czyli wzornictwo oparte o zjawisko załamania światła i efektowny, szklany panel obudowy.
Wygląda to naprawdę nieźle i może się podobać – tak samo jak frontowy panel, gdzie znalazł się 6.26-calowy ekran IPS z dziurką zamiast charakterystycznego notcha. Okrągłe wycięcie ma średnicę 4.5 mm i wydaje się stosunkowo mało inwazyjne, ale jeżeli ten element nadal nie wpasuje się w Wasz gust, producent umożliwia jego zakrycie.
Mocnymi atutami wyświetlacza Honor 20 Pro jest płaski kształt, którego nie uświadczymy w modelu od Huawei. Fani mniejszych przekątnych z pewnością zwrócą uwagę także na „kompaktowy” rozmiar, ponieważ matryca najnowszego flagowca jest mniejsza od ekranu P30 Pro o około 0.2-cala.
Ekran nie został wprawdzie wykonany w technologii OLED, ale posiada solidną rozdzielczość Full HD+ oraz wypełnia front w 85%, co możemy uznać za bardzo dobry rezultat.
Specyfikację Honora 20 Pro dopełnia akumulator 4000 mAh z obsługą szybkiego ładowania SuperCharge o mocy 22,5 W, Bluetooth 5.0, NFC, klasyczny czytnik biometryczny na boku oraz port USB typu C, ale dociekliwi z pewnością zauważą w niej kilka minusów.
Przede wszystkim bateria flagowca jest mniejsza o 200 mAh od rodzimego konkurenta i naładujemy ją wolniej, a ekran nie posiada wbudowanego czytnika linii papilarnych – ta ostatnia cecha może być uznawana nawet za plus, jeżeli weźmiemy pod uwagę szybkość tradycyjnych skanerów.
Na wyposażeniu zabrakło portu słuchawkowego, czyli tego samego komponentu, co w Huawei P30 Pro. Producent dołącza do pudełka specjalną przejściówkę, ale raczej nic nie wynagrodzi starego, dobrego jacka 3.5 mm. Nie wspomniano też o klasie wodoodporności, czyli o certyfikacie IP68.
Jeżeli zaakceptujemy kilka powyższych braków Honora 20 Pro, powinny pozostać nam jedynie miłe wrażenia z użytkowania. Wrażenia, które nie będą kosztowały nas 3800 złotych, a „jedynie” 2700 zł – o ile doniesienia o cenie się potwierdzą, a smartfon zostanie bezproblemowo wprowadzony do sprzedażowego obiegu. W obliczu ostatniego konfliktu Huawei z USA nie jest to do końca klarowne.
Podsumowując, oszczędności rzędu 1100 zł w stosunku do wydatku na Huawei P30 Pro mogą skłonić wielu maniaKów do zdecydowania się na tańszą alternatywę. Honor 20 Pro prezentuje się jako udany smartfon z wieloma asami w rękawie, które wcale nie muszą kosztować fortuny. Na jego dokładniejszą ocenę będziemy musieli zaczekać do testów, ale jedno jest pewne – Huawei stworzyło sobie rywala, którego siła rośnie wraz z czasem.
Opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…