Wielkimi krokami zbliża się prezentacja flagowej serii Redmi K20, która ma szansę wnieść w mobilny rynek świetną jakość za jeszcze mniejsze pieniądze. W sieci pojawiła się przypuszczalna cena topowej wersji Redmi K20, przez którą konkurencja może mieć nie lada problem.
Submarka Xiaomi przedstawi swojego pierwszego flagowca już 28 maja, a według doniesień w sprzedaży znajdą się jego dwa warianty, różniące się ceną i rodzajem procesora – ich nazwy to Redmi K20 oraz Redmi K20 Pro.
Ile będzie kosztować flagowy Redmi?
Wiele wskazuje na to, że jedyną różnicą w specyfikacji obu smartfonów będzie chipset. Standardowy Redmi ma otrzymać jednostkę Snapdragon serii 700, podobną do tej, którą spotkaliśmy już w Mi 9 SE, natomiast wariant Pro będzie działał pod kontrolą Snapdragona 855.
W sieci pojawiła się informacja o cenie wynoszącej 2599 yuanów, czyli około 1454 zł netto. Poświęćmy jej chwilę, aby określić, której wersji Redmi może ona finalnie dotyczyć – K20 czy K20 Pro?
Najbardziej prawdopodobne jest to, iż około 1450 zł netto (~1799 zł brutto) zapłacimy za Redmi K20 Pro w wariancie 6/64 GB, ponieważ jest to wartość o 400 yuanów niższa od ceny Xiaomi Mi 9, a to z kolei spełnia założenia marki Redmi, która ma być tania i dobra.
Wersja ze Snapdragonem serii 700 powinna kosztować znacznie mniej, zważywszy na premierową kwotę Xiaomi Mi 9 SE, która wynosiła 1999 yuanów. Wątpię, aby smartfon Redmi z tą samą jednostką Qualcomma kosztował więcej.
Redmi K20 Pro zatrzęsie rynkiem?
Jeżeli przypuszczenia się potwierdzą i Redmi K20 Pro będzie kosztował 2599 yuanów, będzie to rekordowo tani smartfon ze Snapdragonem 855. Za mniej nie kupimy szybszego modelu, a przy tym warto podkreślić, iż Redmi podkręciło osiągi układu graficznego, dlatego flagowiec może być wydajniejszy nawet od rodzimego Mi 9.
Powodów, aby czekać na nadchodzącą premierę, jest dużo więcej, dlatego wymienię je w następujących punktach:
- flagowiec otrzyma baterię o pojemności 4000 mAh z szybkim ładowaniem 27 W,
- na pokładzie znajdzie się 6.39-calowy ekran AMOLED z wbudowanym czytnikiem i bez wcięcia,
- wyświetlacz będzie wspierał technologię DC Dimming,
- kamerka do selfie znajdzie się na wysuwanej, wytrzymałej tacce,
- tylny panel stanie się miejscem dla potrójnego aparatu z sensorem Sony IMX586,
- producent nie zapomni o złączu słuchawkowym i NFC.
W tej sytuacji trudno doszukiwać się wykluczających wad dla Redmi K20 Pro, który przedstawia się jako smartfon niemal kompletny, a do tego kosztujący naprawdę niewiele. Wszystko wskazuje na to, że chiński producent po raz kolejny zaskoczy nas wszystkich genialną wyceną.
Więcej o Redmi K20:
Redmi K20 kupił mnie jedną obietnicą. I znam też jego możliwą cenę
Ceny Xiaomi Mi 9T Pro
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.