Dzisiaj zadebiutował iOS 13 i watchOS. Nowa wersja systemu Apple przynosi kilka usprawnień, Tryb Ciemny oraz ładniejszy design. Czy jest jednak na tyle dobra, by ktoś zrezygnował dla niej z Androida?
Na konferencji WWDC zadebiutował iOS 13. Nowa wersja systemu niesie ze sobą sporo nowości, ale czy jest w niej jeszcze tyle #emejzingu, co w poprzednich latach?
Co nowego w watchOS?
Zacznę od smartwatchów od Apple, bo lista nowości jest znacznie krótsza. Obejmuje nowe tarcze dla zegarków oraz niesamowicie przydatną funkcję ćwierkania co godzinę. Ja wcale nie żartuję…
Jest też kalkulator, dzięki któremu możesz wyglądać jak nerd z lat 80. To akurat bardzo mi się spodobało, chociaż jako kalkulator chyba lepiej sprawdzi się smartfon. Ważniejszą nowością są autonomiczne aplikacje, niewymagające iPhone’a do współpracy. Na Apple Watch znalazł się też osobny AppStore.
Na pokład trafiają nowe funkcje sportowe. W aplikacji Zdrowie znajdziesz rozszerzone statystyki i możliwość porównania ich z ostatnimi 90 dniami. Dzięki temu dowiesz się, czy idzie Ci lepiej, czy może zaliczasz regres. Spodobała mi się funkcja dbania o słuch, która powiadomi Cię, gdy otoczenie będzie zbyt głośne – Apple twierdzi, że nie zapisuje nagrywanego dźwięku.
Pełna lista nowości w iOS 13
Czas na iOS. Apple chwali się, że iOS 12 jest już obecny na 85 procentach urządzeń, na które trafił. Fakt, że w porównaniu do fragmentacji Androida to świetny wynik. iOS 13 ma również włączać aplikację dwukrotnie szybciej, niż w poprzedniej wersji.
Najbardziej oczekiwaną nowością był Tryb Ciemny. Niewykorzystanie potencjału tego rozwiązania przy ekranach OLED to grzech, który Apple nareszcie zdecydowało się poprawić. Wygląda to świetnie i pozwoli na wykorzystanie potencjału obecnych i nadchodzących iPhone’ów. Obejmuje on również klawiaturę, na której dodatkowo możesz teraz korzystać ze swype’a – ależ odkrycie Ameryki na nowo.
Spodobał mi się za to odtwarzacz muzyki z tekstem, który pozwoli na przekształcenie smartfona w narzędzie do imprezowego karaoke. Widzę w tym psory potencjał.
Apple twierdzi, że znacznie poprawiło również Mapy, które w poprzednich latach nie miały startu do rozwiązania od Google. Oferują obecnie znacznie lepsze pokrycie terenu, ale dopiero pod koniec 2019 skończą z terenem USA. Co oznacza, że Polska znajdzie się w nowej wersji gdzieś pod koniec obecnego stulecia. Dodano również tryb podglądu zdjęć ulicy. Hm, to brzmi całkiem znajomo. Pewnie Google nazwałoby to Street View…a nie, już to zrobili. W 2007 roku. Fajna jest opcja udostępniania lokalizacji jednorazowo – to powinno być standardem, również w przypadku Androida.
Czas na zdjęcia. W postprodukcji możesz teraz edytować fotografie za pomocą bardzo przejrzystego interfejsu. Sądzę, że akurat to zostało rozwiązane nieco lepiej, niż w przypadku Androida. Debiutuje również dodawanie filtrów na nagrane wideo. Aplikacja do przeglądania zdjęć doczekała się odświeżenia. Potrafi filtrować duplikaty zdjęć, żeby uniknąć bałaganu – w widoku dnia, miesiąca, a nawet roku.
iPadOS pełen świetnych nowości
System na tablety nazywa się teraz iPadOS. iPad’y doczekały się pracy na kilku oknach jednocześnie, co potwierdza tylko, że Apple chce, byśmy uważali je za pełnoprawne komputery. Wszystko działa za pomocą gestów i jest bardzo intuicyjne. Pliki możemy obecnie przeglądać w trybie drzewek, zupełnie jak na Windowsie. Tego brakowało w poprzedniej edycji.
Muszę przyznać, że zrobiło to na mnie spore wrażenie i gdybym miał kupić tablet dla siebie, zdecydowanie postawiłbym na iPad’a. Są droższe od tych z Androidem, ale możliwościami faktycznie zaczęły przypominać laptopa. Możemy bezpośrednio podłączać zewnętrzne pendrive’y, dyski czy karty pamięci.
iPad jest też teraz znacznie lepszym narzędziem do edycji tekstu. Pobieranie czcionek, sterowanie kursorem za pomocą jednego palca, zaznaczanie tekstu, kopiowanie uszczypnięciem trzema palcami. Przesunięcie trzema palcami służy do kasowania tekstu. Apple Pencil ma obecnie znacznie niższe opóźnienie i ciężko odróżnić go od pisania po papierze. Tego nie oferuje żaden z konkurentów na rynku tabletów. Ma działać to globalnie, bo Apple udostępniło API dla deweloperów.
Które iPhone’y i iPad’y dostaną iOS 13?
iPhone’y z iOS 13
- iPhone 6s,
- iPhone 6s Plus,
- iPhone SE,
- iPhone 7,
- iPhone 7 Plus,
- iPhone 8,
- iPhone 8 Plus,
- iPhone X,
- iPhone XS,
- iPhone XS Max,
- iPhone Xr.
iPad’y z iOS 13
- iPad Pro (10.5),
- iPad Pro (11),
- iPad Pro (12.9),
- iPad 2017,
- iPad 2018,
- iPad Air (2019),
- iPad mini (2019).
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.