Sony Xperia 1 to nowe rozdanie dla Sony. W końcu doczekaliśmy się Xperii z potrójnym aparatem, która spokojnie może rywalizować o miano najlepszego smartfona na rynku. Xperii 1 używam już od kilku dni i chciałbym przedstawić Wam moje pierwsze spostrzeżenia na jej temat, co być może ułatwi komuś podjęcie decyzji o zakupie.
Sony Xperia 1 jest w moich rękach już od kilku dni. Jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie na pełną recenzję, zwłaszcza że smartfon ma jeszcze otrzymać ważną aktualizację z finalnym oprogramowaniem. To wgrane obecnie jest dopracowane niemal w 100% i nadaje się zbudowania wstępnej opinii, dlatego przedstawiam pierwsze wrażenia z użytkowania Xperii 1, której cena to 3999 złotych.
Po pierwsze – ten smartfon jest ekstremalnie śliski
Sony Xperia 1 została wykonana z dwóch tafli szkła, które połączono metalową ramką. Gdy po raz pierwszy wziąłem telefon do ręki, zauważyłem dwie rzeczy.
Flagowiec Sony dostępny jest na polskim rynku tylko w kolorze czarnym, a to oznacza, że brudzi się od samego patrzenia. Każde muśnięcie palcem zostawia smugę na tylnym panelu. Szkło na froncie brudzi się równie łatwo, więc przydałaby się lepsza powłoka oleofobowa albo mniej podatny na zabrudzenia kolor obudowy.
Dodatkowo Xperia 1 jest bardzo śliska i jeździ nawet na płaskich powierzchniach. Kilka razy telefon niemal zjechał mi z biurka, ale na szczęście ani razu jeszcze nie upadł. Nawet trzymając Xperię w dłoni miałem wrażenie, że chce się ona gdzieś wyślizgnąć (niegrzeczna!). Powiedziałbym, że w tej sytuacji etui to rzecz niemal obowiązkowa.
Mimo wszystko muszę przyznać, że Xperia 1 jest świetnie wykonana i na swój sposób atrakcyjna wizualnie, a do tego odporna na pył i wodę. Do tego dochodzą zadowalająco wąskie ramki wokół ekranu – screen-to-body ratio na poziomie 82% to bardzo solidny rezultat, zwłaszcza bez notcha i dziur.
Po drugie – wreszcie potrójny aparat, wreszcie OIS
Sony jest jednym z tych producentów, którzy wiernie trzymają się swojej strategii i realizują ją przez wiele lat. Wielu producentów już od dłuższego czasu stawia na co najmniej dwa obiektywy na tylnym panelu, ale przez dłuższy czas Sony tego nie zauważało i montowało w swoich telefonach (nawet z najwyższej półki) pojedyncze aparaty.
Sony Xperia 1 jest więc nowy rozdaniem, gdyż model ten ma potrójny aparat fotograficzny (wcześniej Xperia XZ2 Premium miała podwójny). Co więcej, Japończycy postawili na przemyślaną i wszechstronną konfigurację:
- obiektyw główny 12 MP, Sony IMX445 (1/2,6 cala, 26 mm) z optyczną stabilizacją obrazu, światłem f/1.6 oraz pikselami 1,4μm,
- teleobiektyw 12 MP, Samsung S5K3M3 (1/3,4 cala, 52 mm) z optyczną stabilizacją obrazu, światłem f/2.4 i pikselami 1,0 μm
- szeroki kąt 12 MP, Samsung S5K3M3 (1/3,4 cala, 16 mm), kąt widzenia 135 stopni, światło f/2.4, piksele 1,0μm.
Trzy obiektywy, jednostka główna z dużymi pikselami i optyczną stabilizacją obrazu, szeroki kąt o niesamowitym polu widzenia – rzeczy niespotykane w dawnych smartfonach Xperia. Co ważne, możliwości fotograficzne i filmowe tego zaplecza są naprawdę niezłe.
Wstrzymam się z oceną aparatu Xperii 1, ale wstępnie powiem, że osiągi są obiecujące – zaryzykowałbym stwierdzenie, że to najlepszy fotosmartfon w historii Sony. Poniżej mam dla Was kilka przykładowych fotek wykonanych tym smartfonem. Zdjęcia w pełnej rozdzielczości znajdziecie w naszym albumie.
Xperia 1 kusi też trybem ręcznym wideo Cinema Pro, który pozwala na m.in. ustawienie ISO, balansu bieli, czasu migawki czy ręczne ustawianie ostrości. Nigdzie nie widzę za to możliwości nagrywania wideo w 4K przy 60 kl./s, co jest dość dziwne. Swego rodzaju pocieszeniem może być kręcenie filmów HDR, co w smartfonach jest bardzo rzadko spotykanym zjawiskiem.
Po trzecie – ekran OLED 21:9
Xperia 1 wyróżnia się przede wszystkim ekranem. To 6,5-calowa matryca wykonana w technologii OLED, która pracuje w kosmicznej rozdzielczości 4K (3840×1644), przy proporcjach 21:9 i oczywiście wspiera treści HDR. To oznacza, że Sony Xperia 1 to idealny smartfon do oglądania filmów kinowych, które zajmują cały ekran tego urządzenia, dzięki czemu obraz rozciąga się od krawędzi do krawędzi.
Gorzej, gdy oglądany przez nas film został nakręcony w formacie 16:9. Wtedy po prawej i lewej stronie wyświetlanego obrazu pojawiają się szerokie, czarne pasy. Jasne, Xperia 1 pozwala na rozciągnięcie treści na cały ekran (m.in. w aplikacji YouTube), tylko że wtedy górna i dolna część wideo zostaje dość mocno przycięta, przez co tracimy trochę obrazu.
Ekran jako taki sprawia świetne wrażenie. Ma dobrą jasność, dzięki czemu czytelność w mocnym słońcu jest znakomita. Kolory wyglądają świetnie, kontrast z wiadomych względów jest znakomity, a czerń jest naprawdę czarna. Jedyne, do czego mogę się przyczepić jeszcze przed pomiarami kalibratorem, to kąty widzenia – nawet przy dość niewielkim odchyleniu biel przybiera niebieskawe tony.
Przy okazji wspomnę jeszcze, że dzięki wydłużonym proporcjom Xperia 1 jest smukła, bo przy 6,5-calowym ekranie ma tylko 72 mm szerokości. Jest za to dość długa i jak już wspominałem śliska, więc pod kątem ergonomii mam na razie mieszane uczucia.
Po czwarte – bateria daje radę, a wydajność jest świetna
Sony Xperia 1 otrzymała akumulator o miernej na papierze pojemności 3330 mAh, przez który niektóre osoby skreślają ten model już na starcie. To błąd, gdyż czas pracy na jednym ładowaniu nie jest wcale taki zły.
Do tej pory ani razu czas pracy na włączonym ekranie nie spadł poniżej 4 godzin, a mój jednorazowy rekord to 7 godzin. Oczywiście wszystko zależy od użytkowania – ilości fotografowania i kręcenia filmów, grania czy korzystania ze smartfona w pełnym słońcu.
Jeśli chodzi o podzespoły, to Xperia 1 absolutnie nie ma się czego wstydzić na tle konkurencji. O ile pamięci zawsze mogło być więcej, tak Snapdragon 855, 6 GB RAM i 128 GB szybkiej pamięci UFS zapewniają świetną szybkość i płynność działania, zwłaszcza w połączeniu z dobrą optymalizacją.
Dwie fajne i niefajne rzeczy na koniec
Są dwie ciekawostki, które podobają mi się w Xperii 1 – sprawny czytnik linii papilarnych położony na lewym boku oraz dedykowany spust migawki aparatu, o którym zapomnieli wszyscy pozostali producenci. Drażni mnie za to brak złącza jack 3,5 mm, a wielu maniaKów przyczepi się do braku bezprzewodowego ładowania, które przecież miała Xperia XZ3.
Krótkie podsumowanie
Nie chcę w tym wpisie umieszczać zbyt wielu „ostatecznych” opinii, gdyż niecały tydzień to zdecydowanie za mało, by dokładnie poznać smartfon napakowany wieloma ciekawymi rozwiązaniami. Chciałbym jednak już teraz delikatnie zasugerować, że Xperia 1 to udany smartfon i jak dla mnie najbardziej fascynująca Xperia od lat.
Jak na razie to wszystko. Pełny test Xperii 1 powinien pojawić się na łamach gsmManiaKa w połowie bieżącego miesiąca. Macie jakieś pytania?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.