Raz na jakiś czas zdarza się, że producent jest w nieco gorszej formie, choć na pozór wszystko wygląda idealnie. I to bardzo dobrze widać po tegorocznym flagowcu marki OnePlus, który choć jest smartfonem bardzo dobrym, to jednak z licznymi niedociągnięciami i problemami natury technicznej.
I zanim do nich przejdę, pragnę zwrócić Waszą uwagę na jeden fakt – OnePlus bardzo solidnie i przemyślanie udoskonalił ubiegłorocznego flagowca, poprawiając słabsze elementy i dorzucając nowe rozwiązania.
Ogromnym atutem OnePlus 7 Pro jest oczywiście jego jakość wykonania i wygląd. Matowe szkło jest tym czego bez dwóch zdań brakowało, a wersja kolorystyczna Nebula Blue robi piorunujące wrażenie. Ten smartfon można po prostu kupować oczami bez przeglądania karty specyfiki
Banałem jest pisanie w przypadku flagowca OnePlus, że kultura pracy jest jego atutem, gdyż to jest wiadome od pierwszej generacji – tym między innymi stoi chińska firma. Ale żeby sprawiedliwości stała się zadośc – smartfon działa fantastycznie, a moja wersja testowa jest w zupełności wystarczająca do wszystkiego. Nie ma sensu dopłacać do modelu z 12GB pamięci RAM.
OnePlus 7 Pro jest także świetnym smartfonem do koumowania wszelkiej masci multimediów, dzieki zastosowaniu stereofonicznych głośników o bogatym brzmieniu i wysokiej klasy wyświetlacza okalanego wąskimi ramkami i świetnym odwzorowaniem kolorów z szybkim odświeżaniem. Ekran ma jednak problemy z samodzielnym dotykaniem się, a także ze zwalniającym refreshingiem. No i jeszcze ten źle działający czujnik światła zastanego.
Same możliwości fotograficzne OnePlus 7 Pro także oceniam bardzo pozytywnie, gdyż smartfon spokojnie jest w stanie konkurować z najlepszymi, aczkolwiek trzeba sobie powiedzieć jasno, liderem w świecie mobilnej fotografii jest aktualnie Huawei, a tuż za nim Samsung. OnePlus 7 Pro jest zatem gorszy od Huawei P30 Pro i Galaxy S10+, ae lepszy do Xiaomi Mi 9. Mając zatem taki smartfon, zdjęć nim wykonanych na pewno nie będziecie się wstydzić. Najbardziej boli niedopowiedziany zoom optyczny, jak również problemy z niebieską poświatą na kadrach w gorszych warunkach oświetleniowych, choć tylko w trybie auto.
Brak wodoszczelności potwierdzonej stosownym certyfikatem, brak cewki indukcyjnej umożliwiającej bezprzewodowe ładowanie smartfona, brak w zestawie sprzedażowym przejściówki z USB typu C na audio, czy też po prostu brak złącza słuchawkowego, to kolejne niedociągnięcia w specyfikacji OnePlus 7 Pro, które dla wielu mogą okazać się kluczowe, przy wyborze nowego smartfona.
Zapewne sporo wad występujących w OnePlus 7 Pro zostanie wyeliminowane stosownymi aktualizacjami, aczkolwiek nie można brać tego za pewnik. Jeśli zatem szukacie równie dobrego telefonu, a do tego chcecie jeszcze zaoszczędzić kilkanascie stówek, to wybór jest oczywisty – Xiaomi Mi 9. Jeśli jednak kasa nie gra dla Was roli i do tego macie za nic problemy Huawei, to polecam przyjrzeć się nieco bliżej Huawei P30 Pro.
Za wypożyczenie Samsunga Galaxy A50 na testy dziękujemy sklepowi x-kom.pl.
OnePlus 7 Pro kupisz w x-kom.pl.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…