Swego czasu Samsung zapowiedział, że najpierw będzie wprowadzał nowości do średniaków, a potem dopiero do flagowców. Ma to sens, ale nie w najnowszym przypadku. Pojawiły się informacje sugerujące, że szybkie ładowanie o mocy 45W jednak nie pojawi się w Galaxy Note 10, a dopiero w średniopółkowym Galaxy A90.
Swego czasu Samsung uchodził za innowacyjnego producenta, który wprowadzał do smartfonów ciekawe rozwiązania technologiczne, często nie spotykane wcześniej w urządzeniach konkurencji. Teraz Samsung oddaje pola konkurencji, zwłaszcza tej z Chin – widać to choćby po kamerkach ukrytych w ekranie, które przez Koreańczyków są tylko zapowiadane, gdy Chińczycy już pokazali pierwsze działające prototypy.
To nie jedyna kategoria, w której Samsung wypada mizernie. Mam tu na myśli szybkość ładowania akumulatorów. Gdy Xiaomi działa już nad ładowaniem o mocy 100W, a w niektórych modelach mamy 50W (Oppo SuperVOOC), Samsung dopiero w tym roku dobił do 25W, wcześniej długo trzymając się 15W – z taką mocą ładowany jest m.in. Galaxy Note 9.
Samsung miał dogonić konkurencję przy okazji premiery Galaxy Note 10 i Galaxy Note 10 Pro, jednak nowy raport twierdzi, że tak się jednak nie stanie.
Od jakiegoś czasu w sieci pojawiały się informacje sugerujące, że Galaxy Note 10 otrzyma funkcję szybkiego ładowania o mocy 45W, które znacząco poprawiłoby tempo uzupełniania energii w porównaniu do poprzednika. Tak się jednak nie stanie.
Max Weinbach z XDA twierdzi, że według jego źródeł Samsung Galaxy Note 10 będzie ładowany z maksymalną mocą 25W. To jednak nie znaczy, że Samsung nie szykuje 45W – po prostu zostawia to rozwiązanie dla… średniopółkowego Galaxy A90.
Z jednej strony zgadza się to ze strategią, którą Samsung przyjął kilka miesięcy temu. Koreańczycy postanowili wprowadzać nowe rozwiązanie najpierw do średniaków, by później przenosić je do flagowców. Oficjalnie mówiło się o podniesieniu atrakcyjności średniej półki, ale w praktyce raczej chodzi o testowanie technologii na tańszych urządzeniach, by w razie czego wycofać się po cichu bez większej kompromitacji.
Z drugiej strony mam wrażenie, że tym razem Samsung powinien rozegrać to inaczej, by Galaxy Note 10 dostał ładowanie 45W. Na tym polu konkurencja odjechała Koreańczykom już za daleko, a już wkrótce odjedzie zapewne jeszcze dalej. Będzie to dość słabo wyglądało w smartfonie, który ma kosztować ponad 4000 złotych i to w wersji podstawowej.
https://www.gsmmaniak.pl/1013128/samsung-galaxy-note-10-wyglad-grafiki/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Aż trudno uwierzyć, że w przedziale 1000-1500 złotych kupimy smartfon z wodoszczelnością, 5 latami aktualizacji,…
"Marsz aktualizacyjny" producenta Nothing trwa w najlepsze. Tym razem smartfon jego submarki doczekał się najnowszego…
Debiut serii Samsung Galaxy S25 jest coraz bliżej. W przyszłym tygodniu poznamy nowe flagowce na…
Kultowy RPG właśnie trafił na Steam z 90% rabatem. Ten pozwoli wam zaoszczędzić przy zakupie…
Microsoft ostrzega przed masowym oszustwem na WhatsApp. Tym razem chodzi o niebezpieczne kody QR. Sprawdź,…
Revolut przedstawia w aplikacji nowość, która zadba o bezpieczeństwo naszych danych i pieniędzy. To rozmowy…