Flagowy Google Pixel 4 przejdzie wizualną rewolucję, która niekoniecznie będzie na rękę Apple i jego wrześniowej premierze iPhone’ów. Obie serie mają zostać wyposażone w kwadratową wysepkę na aparaty, wobec czego będą wyglądać bardzo podobnie. Czy podoba Wam się taka koncepcja?
Przyzwyczailiśmy się, iż smartfony z serii Pixel brylują w mediach na kilka miesięcy przed premierą, odsłaniając pełną specyfikację i wygląd, natomiast chyba nikt nie spodziewał się, że Google zdecyduje się zdradzić największą zmianę przyszłych Pixeli 4 już teraz.
Marka potwierdziła właśnie obecność kwadratowej ramki z podwójnym aparatem, która znajdzie się w lewym górnym rogu tylnego panelu. Nadejście tego szczegółu zwiastowano już od kilku tygodni, jednak aż do teraz pozostawały to tylko niepotwierdzone plotki.
Projekt takiego ułożenia obiektywów nie jest nowy i sięga korzeniami zeszłorocznych smartfonów Huawei Mate 20, a nawet jeszcze dalej, ale bez wątpienia najbardziej będzie kojarzył się z… premierą iPhone’ów 2019, które mają wprowadzić niemal identyczne wzornictwo tylnej ściany.
Konstruktorzy Apple z pewnością dwoili się i troili, aby nareszcie stworzyć świeży wygląd tylnego panelu i wymyślić przy tej okazji chwytliwe hasła reklamowe, natomiast mogli nie podejrzewać sprytnego ruchu Google i swego rodzaju zamiany miejsc – za kilka miesięcy to Apple może być „oskarżane” o skopiowanie pomysłu od Google.
W tym roku flagowe Google Pixel 4 otrzymają dwa aparaty fotograficzne, czyli dwukrotnie więcej niż w poprzedniej generacji. Oprócz oczka głównego na pokładzie może znaleźć się teleobiektyw lub obiektyw szerokokątny. Logika podpowiada, iż korporacja z Mountain View postawi na pierwszą z opcji, chociaż nie jest to jeszcze przesądzone.
Oficjalne zdjęcie zdradza jeszcze kilka ważnych informacji, a mianowicie brak klasycznego czytnika biometrycznego oraz standardowe przyciski fizyczne, których koniec zwiastowały niektóre przecieki. Z obu tych wieści możemy być bardzo zadowoleni, wszak sensor linii papilarnych zostanie zintegrowany z ekranem, a klawisze pozostaną na starych, dobrych miejscach.
W specyfikacji flagowców z pewnością znajdziemy też procesor Snapdragon 855, który połączony z 6 GB pamięci RAM i systemem Android Q zapewni sztandarową kulturę pracy.
Do nieujawnionych informacji należy jeszcze wygląd frontu, na którym – według wielu źródeł – ma znaleźć się ekran z charakterystyczną dziurką na aparat do selfie. Tym razem będzie to akcent zaczerpnięty żywcem z serii Samsung Galaxy S10, dlatego pozwolę sobie zapytać: gdzie podziała się oryginalność, panie Google?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
"Marsz aktualizacyjny" producenta Nothing trwa w najlepsze. Tym razem smartfon jego submarki doczekał się najnowszego…
Debiut serii Samsung Galaxy S25 jest coraz bliżej. W przyszłym tygodniu poznamy nowe flagowce na…
Kultowy RPG właśnie trafił na Steam z 90% rabatem. Ten pozwoli wam zaoszczędzić przy zakupie…
Microsoft ostrzega przed masowym oszustwem na WhatsApp. Tym razem chodzi o niebezpieczne kody QR. Sprawdź,…
Revolut przedstawia w aplikacji nowość, która zadba o bezpieczeństwo naszych danych i pieniędzy. To rozmowy…
Wciągająca strategia turowa jest obecnie na wyciągnięcie ręki wielu graczy. Objęta została bowiem kapitalną promocją,…