Jednej z redakcji udało się uzyskać odpowiedź na pytanie, ile części produkcji amerykańskiej znajduje się w chińskim Huawei P30 Pro. To niezwykle ważna kwestia, która może rzutować na przyszłe wytwórstwo smartfonów Huawei w obliczu kryzysu z USA. Odpowiedź zaskakuje.
Konsekwencje konfliktu USA z Huawei obejmują rządowy zakaz współpracy amerykańskich firm z chińskim producentem, a więc w dużej mierze eksportowania do Chin części i elementów, które w co najmniej 25% zostały stworzone dzięki użyciu amerykańskiej myśli technicznej.
To ograniczenie dotyczy szeregu firm produkujących komponenty elektroniczne – między innymi Intela, Qualcomma oraz marki Micron, która jest istotnym dostawcą Huawei i w ostatnim czasie znalazła nawet sposób na obejście postanowienia Donalda Trumpa i wznowienie dostaw do Chin.
Można więc zadać pytanie, czy po spełnieniu się najczarniejszego scenariusza i odcięciu Huawei od Ameryki, Chińczyków dotknie chroniczny brak podzespołów i wstrzymanie produkcji? Okazuje się, że nie do końca.
Redakcja Nikkei Asian Review postanowiła rozebrać obudowę Huawei P30 Pro, aby dowiedzieć się, ile tak naprawdę części topowego flagowca pochodzi z Ameryki. Okazało się, że na 1631 wszystkich części tylko 15 ma amerykańskie korzenie. To bardzo mało, zważywszy na to, że Japonia dostarcza do produkcji P30 Pro aż 869 elementów.
Zanim jednak zaczniemy świętować sukces i pełną niezależność Huawei od Amerykanów, zajrzymy do kosztów. W nich już nie jest tak kolorowo, albowiem wymienionych 15 podzespołów przekłada się na ponad 16% kosztów finansowych. Główną część pieniędzy pożera pamięć DRAM produkowana przez wspominaną firmę Micron.
Pamięć jest drugim najdroższym komponentem zaraz po matrycy OLED produkowanej przez chińskie BOE. Jak widać, liczba amerykańskich podzespołów stanowi mniej niż 1% wszystkich składowych P30 Pro, ale przekłada się na wysokie koszty.
Z raportu dowiedzieliśmy się o sumie ogólnych kosztów, które Huawei wydaje tylko na części – podzespoły kosztują łącznie 363,86 dolarów, czyli około 1360 złotych. Pamiętajmy jednak, że chodzi wyłącznie o zakup elementów, a wszystkie koszty ponoszone przez producenta są znacznie wyższe.
Podsumowując, Huawei nie będzie miało większego problemu ze znalezieniem zamienników dla amerykańskich wytworów, natomiast wciąż musi liczyć się z oprogramowaniem, które jest prawdziwym asem w rękawie Donalda Trumpa – aplikacje Google wciąż nie mają sobie równych w świecie Androida.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Zgodnie z zapowiedzią, HONOR GT Pro odbył oficjalną premierę. To faktycznie najtańszy flagowiec ze Snapdragonem…
Samsung Galaxy S25 FE rozczaruje tych, którzy liczyli na dobry procesor w tanim flagowcu koreańskiego…
eufyCam S3 Pro to system monitoringu 4K bez abonamentu, z lokalnym zapisem, AI i solidną…
Amazon postanowił raz jeszcze zaskoczyć posiadaczy płatnego abonamentu, wyciągając prawdziwego asa z rękawa. The Last…
PKO BP, jak to ma w zwyczaju, wydał kolejną ważną wiadomość dotyczącą wszystkich klientów. Ta…
realme 14 Pro+ kupisz dzisiaj za bezcen w promocji. Fotograficzny średniak potężnie staniał od premiery…