Czy Sony Xperia 1 to najlepszy smartfon w historii tego producenta? Czy zatem warto go kupić w obecnej cenie? Nasz test Xperii 1 ma odpowiedzieć na te i inne pytania.
Sony Xperia 1 to nowe rozdanie dla Sony. W końcu doczekaliśmy się Xperii z potrójnym aparatem, która spokojnie może rywalizować o miano najlepszego smartfona na rynku.
Wreszcie przyszedł czas na długo oczekiwany test telefonu Sony Xperia 1, którego cena w oficjalnej polskiej dystrybucji została ustalona na 3999 złotych.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 72 x 167 x 8.2 mm |
Waga | 178 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2019, Luty |
Ekran | |
Typ | OLED 6.5'', rozdzielczość 3840x1644, 643 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 855 |
Procesor | 8 rdzeni (1x2.84 GHz Kryo 485 & 3x2.41 GHz Kryo 485 & 4x1.78 GHz Kryo 485) |
GPU | Adreno 640 |
RAM | 6 GB |
Bateria | 3330 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD, do 512 GB |
Porty | USB (3.1 typu C) |
Pamięć użytkowa | 128 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android 9.0.0 Pie, interfejs Sony |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE 1.6 Gb/s |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | A-GPS, GLONASS, Beidou, Galileo, QZSS |
Bluetooth | v5.0, A2DP, aptX HD, LDAC, LE |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 12 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 12 MP + 12 MP |
Dodatkowy | 8 MP, wideo FullHD (1920x1080) |
Sony Xperia 1 to smartfon kanapka, czyli wykonany z dwóch tafli szkła, które połączono metalową ramką. Japończycy od lat stosują te materiały, tylko raz na jakiś czas przeskakując na sam metal (i ewentualnie plastik + oczywiście szkło na froncie, bo nie da się inaczej), więc trudno mówić o jakimś większym zaskoczeniu.
Co prawda na pierwszy rzut oka wygląda to fajnie, lecz Xperia 1 jest bardzo śliska i jeździ nawet na płaskich powierzchniach. Kilka razy telefon niemal zjechał mi z biurka, ale na szczęście ani razu jeszcze nie upadł. Nawet trzymając Xperię w dłoni miałem wrażenie, że chce się ona gdzieś wyślizgnąć. Z jednej strony etui załatwi sprawę, z drugiej – po co komuś piękny/niebrzydki (do wyboru) smartfon w pokrowcu?
Dzięki wydłużonym proporcjom Xperia 1 jest smukła, bo przy 6,5-calowym ekranie ma tylko 72 mm szerokości. Jest za to dość długa i jak już wspominałem śliska, więc pod kątem ergonomii mam mieszane uczucia. Telefon nieźle leży w dłoni, to muszę przyznać. Problem leży w tym, że nie zawsze da się łatwo osiągnąć do górnej partii ekranu.
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na to, że wbrew obiegowej opinii Xperia 1 wcale nie ma szerokich ramek. Współczynnik wypełnienia frontu przez ekran wynosi 82%, a to naprawdę solidny wynik w telefonie bez wcięcia czy dziurki. Wiemy, że niektórzy wskażą modele nawet ze średniej półki, u których wygląda to zauważalnie lepiej, tylko czy to ma aż takie znaczenie? Sam wolę ciut większe ramki od jakiejkolwiek skazy na ekranie, którą często nazywamy notchem.
Niemal wszystkie najważniejsze elementy ułożono na prawej krawędzi, tj. klawisze regulacji głośności, fizyczny spust migawki aparatu, przycisk zasilania i czytnik linii papilarnych. Te dwa ostatnie elementy nie zostały ze sobą zintegrowane, a szkoda, bo uprościłoby to obsługę. Dolna krawędź skrywa złącze USB typu C i głośnik multimedialny, a górna slot na karty SIM/kartę pamięci.
Mimo pewnych zastrzeżeń stwierdzam, że Xperia 1 jest świetnie wykonana i na swój sposób atrakcyjna wizualnie, a do tego odporna na pył i wodę (IP68).
W tej sekcji testu Xperii 1 żadnych zaskoczeń nie będzie, gdyż jak na flagowca z 2019 roku przystało model ten napędzany jest przez topowy procesor Snapdragon 855 z układem graficznym Adreno 640. Japończycy dołożyli do tego 6 GB RAM i 128 GB pamięci na pliki typu UFS 2.1.
W benchmarkach Xperia 1 radzi sobie mniej więcej tak samo, jak inne telefony z tymi samymi podzespołami – w zależności od testu raz lepiej, raz gorzej. Na obecnym etapie rozwoju technologii nie ma to większego znaczenia, gdyż cyferkowa wydajność we flagowcach jest już w pełni zadowalająca od co najmniej dwóch lat.
Znacznie ważniejsze jest to, jak smartfony radzą sobie w praktyce, a pod tym względem Xperia 1 błyszczy. Smartfon działa po prostu genialnie i jest nie tylko niezwykle szybki, ale także nieskazitelnie płynny. Jeśli udało mi się zauważyć jakieś przycięcie animacji czy zamyślenie, to na pewno był to jednorazowy przypadek, którego po prostu nie pamiętam. Sony Xperia 1 oferuje świetną kulturę pracy.
Jeśli chodzi o pamięć, to nie obraziłbym się za 8 GB RAM, zwłaszcza w tej cenie – w końcu byłby to solidny zapas na przyszłość. Trudno też nie zauważyć, że konkurencja potrafi oferować więcej, ale na szczęście to ciągle wystarczająco dużo, by praca z urządzeniem była bardzo komfortowa. Wielozadaniowość wypada bardzo solidnie i sporo aplikacji potrafi działać w tle bez konieczności ich ponownego przeładowania co chwilę. Pytanie tylko, czy przy większej ilości pamięci operacyjnej nie byłoby jeszcze lepiej?
Układ graficzny też nie daje powodów do narzekań. Co prawda zauważyłem, że rzadko oferuje pełnię swoich możliwości, utrzymując zegary na 90-95% maksymalnej mocy, ale za to nie cierpi na mocny throttling. To oznacza, że wydajność GPU jest wysoka nawet w trakcie dłuższej rozgrywki. Chyba nie muszę dodawać, że Xperia 1 poradzi sobie z każdą grą, jaka tylko przyjdzie nam do głowy.
6,5-calowy ekran OLED Xperii 1 pracuje w rozdzielczości 4K (3840×1644). Dzięki temu ostrość wyświetlanego obrazu jest wręcz oszałamiająca i nie ma szans, by ktokolwiek dostrzegł pojedyncze punkty czy poszarpane krawędzie, o ile… smartfon prezentuje treści właśnie w tej rozdzielczości. Sony doszło bowiem do wniosku, że 4K nie jest potrzebne w smartfonie przez cały czas, tylko np. w czasie oglądania filmów czy przeglądania zdjęć. W większości innych scenariuszy obraz skalowany jest do bardziej sensownego Full HD+.
Zabieg jest przemyślany, ale trochę szkoda, że nie mamy nad nim żadnej kontroli. Wielu producentów pozwala nam na zmianę rozdzielczości wedle naszego widzimisię, zaś Japończycy najwidoczniej uważają, że oni wiedzą lepiej. Warto też zwrócić uwagę na to, że 4K jest tutaj trochę naciągane, gdyż liczba punktów w pionie się nie zgadza – standardowe 4K to 2160p. Jeśli taką rozdzielczość pionową będzie miało oglądane wideo, to Xperia 1 nie odtworzy go w pełnej, rzeczywistej rozdzielczości.
Jak już wspomniałem w sekcji poświęconej obudowie i wyglądowi, zastosowany wyświetlacz ma kinowe proporcje 21:9, co Japończycy określają jako CinemaWide. To oznacza, że Sony Xperia 1 jest idealnym smartfonem do oglądania filmów kinowych, które zajmują cały ekran tego urządzenia, dzięki czemu obraz rozciąga się od krawędzi do krawędzi. Co ważne, przestrzeń ta nie jest zakłócona wcięciem czy dziurką.
Gorzej to wygląda, gdy oglądany przez nas film został nakręcony w formacie 16:9. Wtedy po prawej i lewej stronie wyświetlanego obrazu pojawiają się szerokie, czarne pasy. Jasne, Xperia 1 pozwala na rozciągnięcie treści na cały ekran (m.in. w aplikacji YouTube), tylko że wtedy górna i dolna część wideo zostaje dość mocno przycięta, przez co tracimy trochę obrazu.
Maksymalne podświetlenie jest przeciętne (375 cd/m2), ale tylko gdy nie korzystamy z czujnika światła. W innym wypadku jasność potrafi być mocno podbijana, gdy tylko jest taka potrzeba, dzięki czemu czytelność w jasnym słońcu jest zadowalająca. W ciemnościach też nie ma problemu z komfortowym przeglądaniem treści, co wynika z podświetlenia minimalnego na poziomie 2 cd/m2.
Sony przewidziało dwa różne opcje wyświetlania obrazu. Pierwszy z nich nosi nazwę Tryb twórcy. Co mówi o nim producent?
„oparty na technologii CineAlta” ożywia treści, aby odpowiadała wizji twórcy. Wyświetlacz oraz specjalnie opracowana funkcja przetwarzania obrazów obsługują przestrzeń barw BT.2020 ITU-R, standard DCI-P3 oraz punkt bieli D65
Do tego dochodzi jeszcze obsługa HDR (10-bitowa paleta kolorów). Wszystko to świetnie sprawdza się przy oglądaniu wideo, jednak nie przy przeglądaniu sieci, gdzie używana jest paleta kolorów sRGB. Zgodnie z nim skalibrowany jest jednak tryb standardowy, który pozwala na automatyczne włączenie trybu twórcy, co jest idealną kombinacją i to właśnie z niej polecam korzystać – wtedy jakość obrazu jest świetna.
Kąty widzenia są niezłe, ale nie idealne – widać lekkie przebarwienie przy odpowiednim odchyleniu. Na dodatek bez względu na wybrane przez nas ustawienie, biel jest zaniebieszczona – w najlepszym wypadku kalibrator odnotował 7200 K, gdy wartością idealną jest 6500 K. Pocieszające jest to, że producent udostępnił specjalne narzędzie pozwalające na dostosowanie intensywności trzech podstawowych barw sRGB. Tak należy ustawić suwaki, by biel była bardziej naturalna, ale uprzedzam, że obniża to maksymalną jasność:
Podsumowując. Ekran Xperii 1 jest naprawdę bardzo, bardzo dobry. Może nie aż tak, jak mówi marketingowy przekaz producenta, ale bez wątpienia należy do rynkowej czołówki.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…
Aplikacja Uber wzbogaca się o udane nowości, które mogą przydać się także w okresie świątecznym.…