Do sieci trafiły specyfikacja i informacje o wyglądzie Lenovo Z6 – kolejnego świetnego średniaka, którego nie zobaczymy w Polsce i powinniśmy tego żałować. Co warto o nim wiedzieć i dlaczego będzie warto go kupić prosto z Chin?
Lenovo od dłuższego czasu utwierdza mnie w przekonaniu, że braku smartfonów tego producenta w Polsce powinniśmy żałować. Kolejnym urządzeniem, które doskonale wpisuje się w taki pogląd, jest model Lenovo Z6, czyli nieco okrojona wersja świetnego i taniego flagowca Z6 Pro. Będzie dla marki tym, czym jest Mi 9 SE dla Xiaomi Mi 9 – niby słabszym wariantem, ale dla większości użytkowników – więcej niż wystarczającym. Co warto o nim wiedzieć?
Świetnym trendem (choć niestety rzadko stosowanym przez większych producentów) jest wykorzystanie Snapdragona 730 w średniakach, których ceny nie przekraczają 1500 złotych. Dobrym przykładem jest Xiaomi Mi 9T, na którego wydajność mogą narzekać jedynie najbardziej wymagający użytkowników. Lenovo dodaje do tego 8 GB RAM i 128 GB szybkiej pamięci UFS 2.1. Mobilnych graczy ucieszy zaś obecność trybu Game Turbo.
Na tylnym panelu znajduje się potrójny aparat w układzie 24 MP (obiektyw główny), 8-megapikselowy teleobiektyw oraz szeroki kąt z matrycą o rozdzielczości 5 MP. Na froncie zdecydowano się na 16-megapikselowy aparat do selfie.
Ostatnią dobrą informacją jest ogniwo. Bateria w Lenovo Z6 ma pojemność 4000 mAh, a naładujesz je za pomocą Quick Charge 3.0 z mocą 15W. Całkiem niezłe zaplecze jak na średniaka, musicie przyznać.
O ile specyfikacja na pewno należy do zalet Lenovo Z6, tak wyglądu mógłby pozazdrościć mu niejeden flagowiec. Ramki (przynajmniej na grafice prasowej, która niekoniecznie oddaje wiernie faktyczny wygląd urządzenia) są minimalne – tak jak wcięcie na przedni aparat, w tym przypadku w formie kropli wody. Podbródek również nie jest zbyt szeroki i jeśli tak faktycznie wygląda „zet szóstka”, to nie ma co żałować braku wysuwanego aparatu.
Dzięki minimalizacji ramek nie trzeba też narzekać na duże wymiary urządzenia.Pomimo dużej baterii grubość smartfona to mniej niż 8 milimetrów, a wagę udało się utrzymać na poziomie imponujących 159 gramów. Nawet przy 6.4-calowym ekranie OLED obsługa jedną ręką będzie jak najbardziej możliwa. Nie zabrakło również czytnika linii papilarnych zintegrowanego z wyświetlaczem.
O Lenovo Z6 Pro wiemy w zasadzie wszystko, pozostaje więc tylko czekać na dwie ostatnie informacje – datę premiery oraz cenę. Osobiście nie sądzę, żeby miała ona przekroczyć 300 dolarów, co przy tej specyfikacji wydaje się bardzo rozsądną ofertą. A Wam?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Składany flagowiec w super promocji? Motorola razr 50 Ultra po raz pierwszy doczekała się aż…
Segment tanich tabletów przeżywa rozkwit. Świeżo zaprezentowany Teclast M50 Mini dołącza właśnie do niedrogich pobratymców…
Tanie realme zdobyło kolejną certyfikację. Szykuje się globalne ogłoszenie niskobudżetowca. Niedługo realme Note 60x będzie…
Masz flagowca Apple? To przydałyby Ci się słuchawki. Jako fan marki na pewno słyszałeś o…
Nowy tablet OPPO Pad 3 zadebiutuje już jutro. Na dzień przed premierą sporo o nim…
Dzieli nas dzień od prezentacji średniaków OPPO. O nowym OPPO Reno 13 (Pro) wiemy niemalże…