Google Pixel 4 XL na nowych renderach wygląda znacznie lepiej niż w przeszłości i okazuje się wcale nie być kiepską kopią nowych iPhone’ów. Jednak warto na niego czekać?
Nie tak dawno pisałem o tym, że paradoksalnie aparat w Google Pixel 4 może okazać się rozczarowujący. Wcześniej w sieci pojawiła się masa doniesień na temat jego wyglądu i – delikatnie rzecz biorąc – nie były one zachęcające. Nowe rendery wskazują, że może obyć się bez tragedii, choć konkursy piękności nadal będą poza jego zasięgiem.
OK Google, jest znacznie lepiej. Po tragicznych doniesieniach o ogromnym notchu, zdecydowanie preferuję sporą belkę na górnej krawędzi, która przypomina nieco rozwiązanie wybrane przez Sony w Xperii 1. Trzeba uczciwie przyznać, że podbródek jest naprawdę cieniutki i zbliża się do tego, co prezentuje OnePlus 7 Pro czy Apple. Jeśli taki design się potwierdzi, to rzeczywistością stanie się również podwójny aparat na froncie – dobrze, że Google nie zamierza rezygnować z szerokiego kąta.
Bardzo podoba mi się sam kształt bryły, a w zasadzie to bardzo by mi się podobał, gdyby nie ogromna wyspa na podwójny aparat. Zaoblone krawędzie wskazują, że będzie to jeden z najlepiej leżących w dłoni flagowców, czego nie da się niestety powiedzieć o podwójnie ściętych bokach, jak na przykład w Mate 20 Pro. Wyświetlacz nie będzie ogromny, bo jego przekątna wyniesie 6.25 cala, a proporcje ustalono na 19.5:9.
Przeciek dotyczy większej wersji flagowca, czyli Google Pixel 4 XL. Czy bardziej kompaktowa wersja (doniesienia wskazują na 5.6 do 5.8 cala) również będzie tak wyglądać? Bazując na poprzednich latach – niekoniecznie.
Po premierze Google Pixel 3 można było odnieść wrażenie, że najlepszy aparat na rynku doczekał się wreszcie lepszego smartfona. Teraz czas, by do tego zestawu dołączył drugi obiektyw, który pozwoli odzyskać tron, utracony na rzecz Huawei. I nie miałbym żadnych wątpliwości, że tak się stanie, ale Google wydało się stawiać na teleobiektyw – użyteczny, ale osobiście zdecydowanie preferowałbym szeroki kąt. Nowy przeciek pokazuje jednak, że na tylnym panelu znajdzie się potrójny aparat! Mam nadzieję, że to prawda.
Reszta specyfikacji nie pozostaje tajemnicą – spodziewamy się kombinacji Snapdragona 855 i co najmniej 6 GB RAM. Znacznie ciekawsza jest kwestia ceny, a dokładniej polskiej ceny. Pixele zawsze kosztowały u nas szalone pieniądze i zdecydowanie bardziej opłacało się kupować je za granicą. Niestety nic nie wskazuje, by w tym przypadku sytuacja miała ulec zmianie, a Pixel pozostanie „iPhone’m z Androidem” – szkoda, że w negatywnym znaczeniu.
https://www.gsmmaniak.pl/1024880/google-pixel-4-16-mp-teleobiektyw/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…