Do sieci trafiła informacja na temat szybkości ładowania Galaxy Note 10+. Po kilku latach Samsung wreszcie zdecydował się pójść na całość i doścignąć konkurentów. Maksymalna moc ładowania będzie świetna, ale skorzystają z niej tylko ci, którzy kupią specjalną ładowarkę osobno.
Szybsze ładowanie trafi do Samsunga Galaxy Note 10 w dwóch postaciach – przewodowej i indukcyjnej. Tak, nie pomyliłem się. Koreański gigant nareszcie zmył z siebie popiół po wybuchowej aferze Galaxy Note 7, aby powrócić i dogonić konkurencję również w segmencie bezprzewodowym.
Trzeba przyznać, że rywale zdążyli uciec Samsungowi na znaczny dystans, dlatego w dziesiątej generacji serii Note nie zetkniemy się z odlotową, nową technologią ładowania, a jedynie subtelnym przebiciem niektórych rywali pod względem mocy ładowania – pomimo tego warto docenić starania Koreańczyków i wyjście z mentalnego kryzysu.
Znany leakster IceUniverse wskazuje, iż najdroższy Galaxy Note 10+ będzie obsługiwał klasyczne ładowanie o mocy 45 W oraz uzupełnianie indukcyjne o mocy 20 W. To bardzo dobre wiadomości, oznaczające przejście ze standardowo dostępnej w Galaxy S10 mocy 15 W.
Ostatnim osiągnięciem Samsunga na polu energetycznym było udostępnienie podwyższonej prędkości ładowania do 25 W w jednej z aktualizacji dla serii Galaxy S10. Dla posiadaczy tychże modeli oznaczało to jednak konieczność dokupienia osobnej ładowarki, obsługującej nową moc.
Dokładnie ten sam model ładowarki znajdzie się w pudełkach z nadchodzącym flagowcem, a to oznacza, że historia zatoczy koło – jeżeli będziecie chcieli skorzystać z superszybkiej technologii, będziecie musieli zapłacić więcej. Zupełnie jakby Galaxy Note 10+ sam w sobie nie kosztował fortuny.
A jednak, oszczędzając na ładowarkach, Samsung przekona setki klientów do zainwestowania kilkudziesięciu lub nawet kilkuset złotych w technologię jutra, którą większość producentów udostępnia „od ręki” – Huawei już w październiku sprzedawało Mate 20 Pro z ładowarkami 40 W w zestawie.
Wracając na moment do ładowania bezprzewodowego, należy pochwalić solidną moc 20 W, ale jednocześnie nie powinniśmy popadać w nadmierny entuzjazm – identyczną moc oferuje Xiaomi Mi 9, którego cena będzie zapewne ułamkiem oderwanym z etykiety Galaxy Note 10+. Oczywiście ładowarka indukcyjna marki Samsung (EP-N5200), obsługująca szybszą technologię, będzie dostępna osobno.
Jako miły akcent na koniec pozostawiam nową informację od Rolanda Quandta, który donosi o pojawieniu się uchwytu na Galaxy Note 10+, zdolnego do indukcyjnego ładowania smartfona o mocy 9 W. To świetna wiadomość dla kierowców, którzy będą mogli podładować telefon podczas podróży.
Nie mógłbym też nie wspomnieć o nowych słuchawkach Samsunga, które będą wpinane do portu USB typu C – po usunięciu klasycznego jacka będzie to jedyne złącze dostępne dla przewodowych słuchawek. Największą zaletą gadżetu ma być aktywna redukcja szumów.
https://www.gsmmaniak.pl/1026690/galaxy-note-10-wyglad-poprzednicy-zmiany/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…