Gigant z Cupertino prawdopodobnie odpuścił sobie temat okularów AR. Na przeszkodzie stanęły ograniczenia technologiczne, których przeskoczenie byłoby trudne nawet dla Apple.
Jeśli podobnie, jak ja obserwowaliście z zainteresowaniem rzekome poczynania Apple w kwestii tworzenia okularów AR, muszę was rozczarować. Według serwisu DigiTimes powołującego się na wiarygodne informacje z, a jakże, łańcucha dostaw Apple, Sadownicy chwilowo odpuścili sobie prace nad wspomnianym urządzeniem. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka.
Okulary AR Apple? Może kiedyś
Zespół odpowiedzialny za AR został rozwiązany w maju. Jego członkowie zostali oddelegowani do innych projektów Apple. Mało tego, sam szef działu AR, Avi Bar-Zeev opuścił „pokład” prawdopodobnie z uwagi na niepowodzenia w kwestii rozwoju rzeczonego narzędzia. Jakie przeszkody napotkała ekipa Apple odpowiedzialna za innowacyjne okulary?
Jako pierwszy problem należy wymienić brak możliwości stworzenia tak zwanego „idealnego doświadczenia” użytkownika, która to idea przyświeca pozostałym sprzętom giganta z Cupertino. Reasumując — aktualna technologia nie pozwalała na zastosowanie optyki, chłodzenia oraz zasilania, które byłyby satysfakcjonujące dla wymagającego klienta końcowego.
Trzeba w tym miejscu dodać, że zaprzestanie prac i oddelegowanie zespołu za nie odpowiedzialnego do innych projektów, nie musi oznaczać permanentnej rezygnacji z tematu okularów AR. Możliwe, że firma wróci do prac, kiedy nadejdzie właściwy moment. Niestety, przewidzenie nawet zbliżonego terminu jest niczym wróżenie z fusów.
Serwis źródłowy wspomina także o wpływie rozwoju sieci 5G na przyszłość projektu, jakim miały być okulary AR Apple. Możliwe, że to właśnie szybki dostęp do sieci zapewniłby urządzeniu odpowiednie zaplecze technologiczne, które okazuje się niezbędne do stworzenia sprzyjających wygodnemu użytkowaniu warunków.
Historia lubi się powtarzać
Pamiętam moją ekscytację projektem Google Glass. Dzięki uprzejmości chłopaków z DGD mogłem kilkukrotnie sprawdzić możliwości gogli. Coż, byłem nimi wprost oczarowany. W głowie pojawiały mi się dziesiątki scenariuszy do wykorzystania rozwiązania, jednak musiałem przyznać jego przeciwnikom jedno — był to sprzęt niedopracowany, obarczony chorobami wieku dziecięcego. Wypuszczenie na w pełni konsumencki rynek podobnej konstrukcji, mogłoby zakończyć się totalną porażką. Właśnie dlatego Google „tymczasowo” odpuściło temat.
O ile gigant z Mountain View nie musiał tworzyć urządzenia dopracowanego w każdym calu, o tyle od Apple zwyczajnie się tego oczekuje. Niespecjalnie zaskakuje mnie wiec wycofanie się Sadowników, choćby chwilowe, z dość innowacyjnego projektu. Niemniej, mam nadzieję na to, że firma nie zrezygnowała z projektu nieodwracalnie, a jedynie odłożyła jego realizację w czasie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.