Nowy przeciek dostarczył wszystkich informacji na temat Huawei Mate 30 Lite. Znamy specyfikację i wygląd nowego średniaka od Huawei. Możemy też przewidzieć cenę i ja już wiem – to będzie największy hit sprzedażowy jesieni 2019 roku.
O Huawei Mate 30 Lite dzisiaj dowiedzieliśmy się wszystkiego. Grafiki promocyjne zdradzają specyfikację i wygląd urządzenia. Na pierwszy rzut oka niewiadomą pozostaje jedynie cena, ale tylko pozornie. Co trzeba wiedzieć o najciekawszym średniaku nadchodzących miesięcy?
Nic tak nie kojarzy mi się pod względem stylistyki z serią Mate, jak kwadratowy układ obiektywów głównego aparatu. I tak właśnie będzie wyglądał Huawei Mate 30 Lite – średniak, przez którego zakup flagowca w zasadzie traci sens. Jeśli chodzi o front, to mamy tutaj design zbliżony do Honora 20, a więc z dziurką na aparat do selfie w lewym górnym rogu. Wrażenie robi screen-to-body ratio, którego według przecieku ma wynosić ponad 90 procent.
Na tym etapie ciężko powiedzieć, czy smartfon zostanie wyposażony w gniazdo słuchawkowe, ale są na to spore szanse. Zabraknie za to czytnika zintegrowanego z 6.26-calowym wyświetlaczem FullHD+, zapewne ze względu na to, że wykonano go w technologii IPS.
Przejdźmy pod maskę. Sercem Huawei Mate 30 Lite będzie świetny układ Kirin 810. W testach syntetycznych okazał się mocniejszy od Snapdragona 730 (znanego na przykład z Xiaomi Mi 9T). Wsparcie w wielozadaniowości zapewni mu aż 8 GB pamięci RAM i to niezależnie od wariantu pojemnościowego! Skoro już mowa o przestrzeni na dane, to użytkownik będzie miał do wyboru opcje 128 lub 256 GB. Mało kto nie będzie zadowolony z takich mocy obliczeniowych.
Kolejną zaletą Mate 30 Lite ma być aparat fotograficzny. Składać się na niego będą aż 4 obiektywy, co po raz kolejny jest wartością dodaną w przypadku średniaka. Główna matryca ma rozdzielczość 48 MP (najprawdopodobniej Sony IMX 586), a towarzyszyć jej będzie szeroki kąt (8 MP), oraz dwie matryce o rozdzielczości 2 MP. Ciężko powiedzieć, czy będzie to teleobiektyw i ToF, czy może pomiar głębi i ToF.
Na koniec kolejna zaleta. Przy stosunkowo niewielkim (jak na 2019 rok) ekranie, Mate 30 Lite zostanie wyposażony w ogniwo o pojemności 4000 mAh. Miałem przyjemność testować poprzednika – Mate 20 Lite – i wiem, że z zarządzaniem energią radził sobie doskonale. Następca po prostu musi być jeszcze lepszy – nowocześniejszy SoC i jeszcze większa bateria zrobią swoje, a po ładowarkę będziemy sięgać naprawdę rzadko. Bonusem jest szybkie ładowanie o mocy 20W. Na grafikach widzimy informację, że w ciągu pół godziny odzyskamy 50 procent naładowania, a 90 minut wystarczy do całkowitego uzupełnienia energii.
Data premiery nie jest trudna do przewidzenia i jak zwykle spodziewamy się jej w październiku 2019 roku. Skąd mogę mieć informacje, które pozwalają mi spekulować na temat ceny, o czym wspomniałem na początku tego wpisu? Otóż Mate 30 Lite to pod wieloma względami smartfon podobny do Huawei Nova 5, powinien też być podobnie wyceniony. Spodziewam się kwoty na poziomie 2799 juanów, co w bezpośrednim przeliczeniu przekłada się na około 1500 złotych. Jeśli tak wyposażony Mate 30 Lite kosztowałby na start 1699 złotych, to moim zdaniem byłby doskonałym wyborem dla większości użytkowników.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Składany flagowiec w super promocji? Motorola razr 50 Ultra po raz pierwszy doczekała się aż…
Segment tanich tabletów przeżywa rozkwit. Świeżo zaprezentowany Teclast M50 Mini dołącza właśnie do niedrogich pobratymców…
Tanie realme zdobyło kolejną certyfikację. Szykuje się globalne ogłoszenie niskobudżetowca. Niedługo realme Note 60x będzie…
Masz flagowca Apple? To przydałyby Ci się słuchawki. Jako fan marki na pewno słyszałeś o…
Nowy tablet OPPO Pad 3 zadebiutuje już jutro. Na dzień przed premierą sporo o nim…
Dzieli nas dzień od prezentacji średniaków OPPO. O nowym OPPO Reno 13 (Pro) wiemy niemalże…