Zgodnie z obowiązującymi trendami na tylnym panelu umieszczono we flagowym smartfonie trzy obiektywy – główny, teleobiektyw, a także szerokokątny. Ten drugi jest jednak nietypowy, gdyż peryskopowy, a to nadal rzadkość. Poniżej ich charakterystyka i przechodzimy do jakości.
I zanim przejdziemy do omówienia możliwości fotograficznych musicie wiedzieć, że w rzeczywistości aparat OPPO Reno 10x zoom obsługuje tylko 5-krotny zoom optyczny, przez obiektyw peryskopowy. Potężny 60-krotny zoom cyfrowy to natomiast najwyższy poziom zbliżenia, jaki widzieliśmy w smartfonie, gdyż pokonuje nawet Huawei P30 Pro z 50-krotnym zoomem, chociaż nie możecie oczekiwać fotografii o bardzo wysokiej jakości, gdy korzystacie z takiego zbliżenia.
Co równie zaskakujące, nie można łatwo ustawić 5-krotnego zoomu optycznego – przełączniki, które otrzymujemy pozwalają nam przełączać się pomiędzy 1x, 2x, a następnie prosto do 6x, 10x i do obiektywu szerokokątnego, całkowicie pomijając najwyższy poziom zoomu optycznego. Trzeba zatem wybrać go ręcznie za pomocą suwaka. Skoro mamy już to wyjaśnione, to teraz przechodzimy dalej.
Fotografie wykonane głównym aparatem, niezależnie od tego, czy robimy je wewnątrz pomieszczenia, czy na zewnątrz, zawsze wyglądają bardzo, ale to bardzo dobrze – najwyraźniej ten aparat jest w stanie zebrać mnóstwo światła, więc zdjęcia są wysokich lotów. Cechują się odpowiednio dużą ilością szczegółów, jak również rozpiętym zakresem tonalnym.
Automat bardzo dobrze zarządza balansem bieli, kontrastem, jak również czasem naświetlania i ustawianiem ostrości. To oczywiście zasługa optymalizatora scenerii, który w mgnieniu oka dobiera parametry do tego co widzi, dzięki czemu przy zdjęciach nocnych nie ma konieczności ręcznego włączania specjalnego trybu. Optymalizator nie jest jednak w stanie czytać tylu scen co choćby Huawei P30 Pro, ale i tak jest ich wystarczająco.
Zdjęcia z zoomem optycznym 5x
Smartfon radzi sobie bardzo fajnie w nocnych warunkach, gdzie ilość światła jest ograniczona. Co prawda na zdjęciach widać szumy, ale pozostają one na niskim poziomie, a szczegółowość zostaje zachowana na niezłym poziomie. Ma na to wpływ dedykowany tryb nocny, który bardzo dobrze wyciąga detale na zdjęciu. Innymi słowy, aż chce się robić zdjęcia OPPO Reno 10x zoom i to w każdych warunkach. Co dość interesujące, ten tryb działa nawet przy zdjęciach z szerokim kątem, a także ze zbliżeniem optycznym i hybrydowym.
>>>Zobacz jeszcze więcej zdjęć w pełnej rozdzielczości
Zdjęcia z zoomem hybrydowym 6x i 10x
Zdjęcia wykonane aparatem z szerokim kątem wyglądają dobrze, a efekt rybiego oka nie jest jakoś specjalnie widoczny, o ile nie robimy zdjęć pod kątem. Pewne jest jednak, że radzi sobie lepiej od sensora obecnego w OnePlus 7 Pro.
Zdjęcia z szerokim kątem
Filmy nagrywać można w wielu rozdzielczościach. Warto jednak mieć na uwadze, że najwyższa z dostępnych (4K) jest w 60 klatkach na sekundę. Do tego dochodzi jeszcze FHD (30/60 fps), a także zwolnione tempo, choć przy 480 klatkach na sekundę i to w rozdzielczości HD.
Jeżeli chodzi o ogólną jakość wideo, to powodów do narzekania nie mam niemal żadnych. Otrzymujemy materiał wideo z dobrą szczegółowością i świetną ostrością. Stabilizator sprawuje się bez zastrzeżeń. Do dźwięku także nie mam większych zastrzeżeń.
Dedykowana aplikacja aparatu jest bardzo prosta w obsłudze i intuicyjna, a do tego otrzymujemy wszystkie niezbędne tryby fotografowania, a także kilka dodatków. Po interfejsie poruszamy poprzez przesuwanie palcem po ekranie, zmieniając tym samym tryby główne: zdjęcie, wideo i portret. Do reszty (film poklatkowy, zwolnione tempo, ręczny, nocny i Google Lens) dostaniemy się naciskając na trzy kropeczki. Nie zabrakło oczywiście automatycznego HDR, a także wsparcia ze strony algorytmów sztucznej inteligencji, które bezinwazyjnie dają o sobie znać. Tryb nocny wyraźnie dłużej naświetla obiekt i do tego robi jeszcze dwa zdjęcia, które na siebie nakłada.
Kamera frontowa ma 16MP z przysłoną obiektywu f/2.0. Do tego dochodzi jeszcze automatyczny HDR, doświetlenie ze strony diody doświetlającej LED, materiały wideo w rozdzielczości FHD, a także film poklatkowy i panorama, nie zapominając oczywiście o trybie portretowym.
W przypadku aparatu do Selfie trzeba jeszcze wspomnieć o dwóch rozwiązaniach wynikających z umieszczenia go na płetwie. Czas wysunięcia wynosi około 0.8 sekundy, a sama płetwa została zabezpieczona przed uszkodzeniem w wyniku upadku – chowa się automatycznie, gdy smartfon wyczuje swobodne spadanie. To bardzo dobre rozwiązanie. Ponadto mechanizm ma działać bez zarzutu przez 200 tysięcy wysunięć.
Do jakości autoportretów nie mam zastrzeżeń – wyglądają dobre i spokojnie można je wykorzystywać na portalach społecznościowych. W większości scenerii aparat dobrze dobiera parametry, tylko czasem coś przepali.
W smartfonie obecny jest Snapdragon 855 (1x Kryo 485@2.84 GHz & 3x Kryo 485@2.42 GHz & 4x Kryo 485@1.80 GHz) + Adreno 640 współpracujący z odpowiednią ilością pamięci RAM, której w przypadku OPPO Reno 10x zoom jest 8GB (typu LPDDR4X). W zasadzie producent nie mógł postawić na nic innego, tym bardziej że testowany egzemplarz jest z 2019 roku. Do tego dochodzi jeszcze szybka pamięć wewnętrzna o pojemności 256GB.
Zastosowane podzespoły sprawdzają się fenomenalnie podczas codziennego użytkowania, co potwierdzają zresztą wyniki testów syntetycznych. Smartfon nie ma żadnego problemu z wielozadaniowością, przełączanie się pomiędzy otwartymi procesami jest bardzo szybkie i w zasadzie nie ma aplikacji, która negatywnie wpłynęłaby na wydajność tego modelu. Ponadto sporo procesów jest długo trzymana w pamięci, dlatego też można do nich szybko powrócić. A nawet jeśli któraś aplikacja się zamknie, to w jej błyskawicznym uruchomieniu pomoże najszybsza na rynku pamięć wewnętrzna.
Dedykowany układ graficzny radzi sobie doskonale ze wszystkimi grami dostępnymi w sklepie Google i to na najwyższych ustawieniach. Asphalt 9: Legends, Tekken, Real Racing 3, czy też Mortal Kombat X nie sprawiają Adreno 640 najmniejszego problemu. Na tę grafikę nie ma mocnych i raczej nie zanosi się, aby w najbliższym czasie coś się w tej kwestii zmieniło.
OPPO Reno 10x zoom po wyjęciu z pudełka pracuje pod kontrolą interfejsu ColorOS 6.0, który bazuje na systemie Android 9.0 Pie z aktualizacją poziomu zabezpieczeń do lipca tego roku. Odświeżona nakładka względem poprzednich generacji oferuje same przydatne rozwiązania i przy okazji przejrzysty wygląd, choć przełączniki są dość duże. Jednak według producenta ColorOS 6.0 został zaprojektowany z myślą o telefonach bezramkowych.
Oprogramowanie ma wbudowaną funkcję uczenia maszynowego, która jest w stanie zamrozić aplikacje w tle, zamiast je zamykać. Tak zwane szybkie zamrażanie aplikacji AI analizuje aktywność aplikacji przez 2 tygodnie, aby poznać Twoje nawyki i tym samym zaoferować i szybki dostęp do tych najczęściej używanych.
W systemie jest karta szybkiego dostępu, która jest po lewej stronie od ekranu głównego. Znajdziemy tam ostatnio wybierane kontakty, często używane aplikacje, pogodę, a także krokomierz. Jest także dostęp do wyszukiwarki.
Smartfon oferuje łatwy i wygodny dostęp do szuflady aplikacji poprzez przesunięcie palcem po ekranie w górę. Dla konserwatywnych użytkowników chińskich smartfonów, OPPO pozostawił możliwość wyłączenia App Drawera. Nie zabrakło też możliwości ukrycia przycisków nawigacyjnych, czy też zmiany ich układu. Można także zastosować swój ulubiony motyw, czy też zmienić siatkę aplikacji.
Warto jeszcze wspomnieć, że otrzymujemy szybki dostęp do wykorzystywanych funkcji za pomocą paska przy krawędzi. Mamy także menedżer telefonu, czy też przestrzeń gier.
Na wyposażeniu jest podwójne (hybrydowe) złącze kart w standardzie nanoSIM, które przy wykorzystaniu modemu LTE oferuje szybką transmisję danych. Do tego dochodzi dwuzakresowy moduł WiFi standardzie 802.11 a/b/g/n/ac (2.4 i 5 GHz, 2×2 MIMO), Bluetooth 5.0 (A2DP, EDR, LE, aptX HD), a także system nawigacji satelitarnej Galileo, jak również NFC. Co ważne, każdy z wymienionych elementów działa całkowicie bezproblemowo.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Smartfon nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos. Standardowo testowałem na kartach sieci Orange i Plus.
Bardzo pozytywnie zaskakuje jakość emitowanego dźwięku na stereofonicznych głośnikach frontowych zastosowanych w smartfonie. Dźwięk jest donośny, a także przyjemny dla ucha. Z głośników wydobywa się bowiem ciepła barwa, a do tego jeszcze słyszalne są niskie tony, choć w większości przeważają średnie. Ten smartfon gra zdecydowanie lepiej od swojej mniejszej wersji.
Złego słowa nie mogę także napisać o jakości emitowanego dźwięku po podłączeniu zestawu słuchawkowego. Zastosowany został dobry przetwornik, a także technologia Real Original Sound i equalizer. To wszystko sprawia, że telefon jest całkiem sensownym smartfonem muzycznym.
Face Unlock jest genialny w przypadku OPPO Reno 10x zoom – jest szybki i działa w każdych warunkach oświetleniowych. Pamiętajcie jednak, że odblokowani twarzą nie zostało wzbogacone o zaawansowane systemy zabezpieczeń, a zatem nie jest tak bezpieczny, jak czujnik biometryczny.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…