Xiaomi Mi 9T Pro doczekał się nowego wariantu kolorystycznego. Jest nim przepiękna perłowa biel – moim zdaniem najbardziej atrakcyjny kolor smartfona w 2019 roku. Kiedy będziesz mógł go kupić?
Xiaomi Mi 9T i Mi 9T Pro to bardzo ładne smartfony, które nawet w podstawowych wariantach prezentują się ciekawie w swojej (a nawet nieco wyższej) półce cenowej. Ciężko odmówić im tego, że od podobnie wycenionej konkurencji różnią się świetnym screen-to-body- ratio, ale poza czarnym wariantem kolorystycznym to wybór raczej dla odważnego nabywcy. Co jednak powiesz na zjawiskowy perłowy kolor? Ja się zakochałem.
Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję…
Takimi słowami Adam Mickiewicz posłużyłby się do opisu nowego wariantu Xiaomi Mi 9T Pro – przynajmniej gdyby żył w 2019 roku. Perłowe kolory obudowy z opalizującym efektem to niewątpliwie dla mnie najciekawsze trend tegorocznych modeli. Choć Xiaomi zdecydowanie nie jest tutaj pionierem, a tylko kopiuje rozwiązania Huawei i Samsunga, to robi to na bardzo szeroką skalę. Czas na taniego flagowca.
Co tu dużo mówić – na początku tego wpisu jasno dałem do zrozumienia, że nie jestem fanem czerwonej i niebieskiej wersji. Są one dla mnie zbyt krzykliwe, a czarny wariant jest…cóż, czarny. Nieco żałuję, że nie zaczekałem i kupiłem Xiaomi Mi 9T o taki kolorze, bo teraz jestem więcej niż pewien, że wkrótce również tańszy Mi 9T doczeka się perłowej obudowy. Póki co zainteresowani modelem ze Snapdragonem 855 na pokładzie mogą go już kupić, bo producent wprowadził go do sprzedaży.
Tym razem zdecydowałem się podejść do sprawy w nieco inny sposób. Zamiast po raz kolejny przybliżać Wam specyfikację (umówmy się, jestem pewiem, że większość z Was jest w stanie wyrecytować ją w środku nocy), to postanowiłem podać trzy powody, dla których sam rozważyłnym jego zakup.
Pierwszym jest ekran AMOLED z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych. Choć można się spierać, czy to jest tak samo szybki, jak tradycyjny (ten w Xiaomi Mi 9T jest tylko nieco wolniejszy), to jednego nie można mu odmówić – jest na froncie. Dla mnie to wystarczający argument za tym, żeby zaakceptować nieco wolniejsze działanie.
Drugi powód to stosunek wydajności do ceny. Choć dzisiaj Xiaomi zaprezentowało gamingowego Black Shark 2 Pro, to bardzo wielu użytkowników wybierze Mi 9T Pro – choćby ze względu na nieco bardziej stonowany wygląd. Snapdragon 855 to potwór, który bez problemu poradzi sobie w zasadzie z każdą grą w nadchodzących latach.
Trzeci powód jest nieco połączony z poprzednim. Jest nim bateria o pojemności 4000 mAh, a do tego dochodzi jeszcze wsparcie dla szybkiego ładowania. To bardzo ważne, jeśli tak jak ja lubicie grać na smartfonie. Jeśli nie lubicie, to przecież i tak długi czas pracy z dala od gniazdka zawsze będzie zapisany po stronie zalet.
Jeśli chcesz nieco zaoszczędzić, a jednocześnie potrzebujesz smartfona „na już”, to polecam zakup Xiaomi Mi 9T. Jest tańszy, a wcale nie oferuje wiele mniej. O jego wszystkich wadach i zaletach przeczytasz w mojej recenzji tego modelu.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…