Jakiego taniego flagowca warto kupić w 2019 roku? W tym zestawieniu znajdziesz topowe smartfony w przystępnej cenie, które moim zdaniem są warte wydania na nie pieniędzy. Czy warto dopłacić do droższych modeli? Dla mnie to właśnie te modele są obecnie królami opłacalności.
2019 to idealny rok dla oszczędnych maniaKów. Nie dość, że średniaki nagle zrobiły się jeszcze lepsze, to dodatkowo za rozsądne pieniądze możesz obecnie kupić taniego flagowca, któremu wcale nie tak wiele brakuje do najwyższej półki.
Zapraszam do zestawienia najlepszych moim zdaniem przystępnych cenowo flagowych smartfonów, które warto kupić w 2019 roku.
Xiaomi Mi 9
Wydajnościowa bestia za dobre pieniądze
Tego zestawienia po prostu nie dało się otworzyć w inny sposób. Mimo upływu kilku miesięcy od premiery ten smartfon nadal nie ma w Polsce sensownej konkurencji w swojej cenie. Dlaczego w Polsce? O tym nieco później. Samego Xiaomi Mi 9 raczej nie muszę nikomu przedstawiać. Wybitna wydajność uzyskana dzięki Snapdragonowi 855 i 6 GB RAM to jego znak rozpoznawczy za takie pieniądze, ale lista zalet wcale się na tym nie kończy.
Smartfony Xiaomi słyną z dobrych baterii, a Xiaomi Mi 9 mimo zaledwie 3300 mAh pojemności wcale nie stanowi wyjątku. W naszym teście przeczytasz, że przy codziennym użytkowaniu uzyskasz około 6h SoT – to fantastyczny wynik przy tak dużym ekranie i takim ogniwie. No właśnie – wyświetlacz. To AMOLED ze zintegrowanym czytnikiem o przekątnej 6.4 cala, któremu nie można zbyt wiele zarzucić.
Cały ten zestaw zalet może być Twój już za 1899 złotych w oficjalnej polskiej dystrybucji. Jeśli nie boisz się zakupów w Chinach, to możesz zaoszczędzić nawet 500 złotych – o promocjach na ten i inne modele donosimy na bieżąco.
ASUS Zenfone 6
Najlepsza bateria pośród flagowców
ASUSa Zenfone 6 miałem okazję testować osobiście i trzeba przyznać, że to taki Xiaomi Mi 9 z lepszą baterią i nieco wyższą ceną. Jeśli jesteś w stanie odpuścić teleobiektyw, ale w zamian zyskać wybitny czas pracy z dala od gniazdka, złącze słuchawkowe i jeszcze bardziej atrakcyjny design, to warto dołożyć parę stówek.
Zenfone 6 to bezramkowiec z prawdziwego zdarzenia. Efekt ten uzyskano przez unikalny mechanizm obracanego, podwójnego aparatu. Frontu urządzenia nie szpeci żadne wcięcie i patrzenie na niego to prawdziwa przyjemność. Skoro już jesteśmy przy aparacie, to trzeba przyznać, że do najlepszych nieco mu brakuje (o czym przeczytasz w naszej recenzji ASUS Zenfone 6), ale w tej cenie jest to do zaakceptowania. Nie da się mu za to odmówić, że jest w zasadzie najlepszym smartfonem do selfie, jaki miałem okazję testować.
Czas na gwóźdź programu. Jest nim naturalnie bateria o pojemności 5000 mAh – absolutny unikat wśród flagowców, który przekłada się na fenomenalny czas pracy z dala od ładowarki. Nigdy nie miałem flagowca, który pod tym względem sprawdzałby się lepiej.
Zenfone 6 przy tym jest całkiem przystępny cenowo. Za wariant 6/64 GB przyjdzie Ci zapłacić 2199 złotych – moim zdaniem to więcej niż uczciwa oferta za oferowane możliwości. Jeśli chcesz wyposażyć się w topowy model, to wybierz wersję 8/256 GB, która w Polsce kosztuje 2599 złotych. Znajdziesz je w oficjalnym sklepie producenta.
Honor 20
Fotograficzna uniwersalność dla każdego
Bez dwóch zdań Honor 20 to jeden z najładniejszych smartfonów 2019 roku. Gradientowa wersja kolorystyczna z efektem 3D robi piorunujące wrażenie i zdecydowanie przyciąga spojrzenia. Na froncie wcale nie jest gorzej, a 6.26-calowy ekran otaczają cienkie ramki. W wyświetlaczu zamiast wcięcia jest dziurka, co akurat nie każdemu przypadnie do gustu. Nie jest to też OLED, przez co czytnik linii papilarnych powędrował na boczną krawędź.
Aparat fotograficzny jest poczwórny i składają się na niego: główna matryca o rozdzielczości 48 MP (Sony IMX 586), obiektyw szerokokątny 16 MP, sensor do zbierania informacji o głębi (2MP) oraz obiektyw do zdjęć makro (2 MP). Do tego dostajemy aparat do selfie o rozdzielcozści 32 MP.
Za wydajność odpowiada Kirin 980 – obecnie najmocniejszy procesor w ofercie chińskiego producenta. Towarzyszy mu 6 GB pamięci operacyjnej RAM, a na dane użytkownika zarezerwowano 128 GB. Nieźle wypada też bateria – 3750 mAh powinno przełożyć się na bardzo dobry czas pracy z dala od gniazdka. Na plus wypada też szybkie ładowanie o mocy 22.5 W.
Dwa słowa o cenach. Honor 20 kosztuje w Polsce 1999 złotych, co moim zdaniem jest bardzo wyważoną kwotą jak na oferowane możliwości. Jeśli czujesz, że jego specyfikacja nie do końca spełnia Twoje oczekiwania, to możesz dołożyć do Honora 20 Pro, o którym dowiesz się więcej w dalszej części artykułu.
Xiaomi Mi 9T Pro
Absolutny „zabójca flagowców”
Xiaomi Mi 9T Pro ma wszystko, by to jemu przyznać tytuł nowego „zabójcy flagowców”. Topowa specyfikacja, potrójny aparat i fantastyczny wygląd to jego cechy rozpoznawcze. Niezależnie od wersji kolorystycznej ciężko pomylić go z jakimkolwiek innym smartfonem na rynku, a dzięki wysuwanemu aparatowi wygląda na znacznie droższy sprzęt, niż wskazywałaby na to jego cena.
Screen-to-body ratio jest wręcz fantastyczne, a patrzenie na duży 6.4-calowy ekran AMOLED z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych to czysta przyjemność. Świetnie sprawdzi się do oglądania filmów i seriali, a do tego to dobry wybór dla gracza.
Tutaj dochodzimy do specyfikacji technicznej. Snapdragon 855 i co najmniej 6 GB pamięci RAM to zestaw na lata płynnej pracy. W Sklepie Play nie ma też żadnej gry, z którą Mi 9T Pro mógłby sobie nie poradzić. Wisienką na torcie jest bateria o pojemności 4000 mAh, którą ciężko będzie rozładować przed końcem dnia.
Xiaomi Mi 9T Pro nie jest jeszcze oficjalnie dostępny w naszym kraju, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by już teraz zamówić go z Chin jako Redmi K20 Pro. Ciężko mi przewidzieć polską cenę, ale do sprzedaży trafi już po wakacjach.
Honor 20 Pro
Huawei P30 Pro dla oszczędnych
Ostatnią propozycją w moim zestawieniu jest mocniejsza wersja Honora 20. Wariant Pro dzieli z nim świetny wygląd, przez co trudno go pomylić z innym smartfonem już na pierwszy rzut oka. Front urządzenia niemal w całości wypełnia ekran o przekątnej 6.26 cala. Jeśli nie przeszkadza Ci, że to IPS, to będziesz z niego zadowolony. Dziurka w ekranie jest minimalna i niespecjalnie przeszkadza w codziennym użytkowaniu.
Mocnym punktem wyposażenia Honora 20 Pro jest specyfikacja. Kirin 980 i 8 GB RAM to bardzo solidny zapas mocy, który sprawdzi się nie tylko w codziennej pracy, ale i podczas grania. W stosunku do podstawowej wersji większa jest również bateria. Tutaj ma pojemność 4000 mAh, co przekłada się na świetny czas pracy z dala od gniazdka.
Lepszy jest również aparat. Matrycę do pomiaru głębi zastępuje tutaj teleobiektyw, pozwalający na trzykrotne przybliżenie optyczne i pięciokrotne hybrydowe. Reszta jest taka sama – 48 MP matryca główna, obiektyw szerokokątny i kamerka do zdjęć makro o rozdzielczości 2 MP. Nie zabrakło też bardzo udanego trybu nocnego.
Honor 20 Pro kosztuje w Polsce 2399 złotych. To fenomenalna cena za tak wyposażonego flagowca znanego producenta i najlepszy powód, żeby kupić go zamiast Huawei P30 Pro.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.