OPPO Reno Z jest kolejnym udanym smartfonem w asortymencie marki, choć nie tak dobrym jak poprzednicy serii. Gdzieś bowiem było trzeba poszukać oszczędności. Szkoda tylko, że znaleziono je w… O tym przeczytacie w recenzji OPPO Reno Z.
OPPO Reno Z jest najbardziej przystępnym cenowo smartfonem chińskiego producenta z nowej serii. I choć nie ma płetwy, to jednak nadal wygląda bardzo dobre i z pewnością lepiej od niejednego średniaka drożej wycenianego. To także jeden z pierwszych na świecie telefonów z helio P90 na pokładzie.
Jest zatem konkretnie mając na uwadze cenę na poziomie 1499 złotych, prawda? Jak jednak papierowa specyfikacja ma się do rzeczywistości, to już przeczytacie poniżej, w recenzji OPPO Reno Z.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 75 x 157 x 9.1 mm |
Waga | 186 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2019 |
Ekran | |
Typ | AMOLED 6.4'', rozdzielczość 2340x1080, 403 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | MediaTek helio P90 |
Procesor | 2.2 GHz, 8 rdzeni (2x Cortex-A75 + 6x Cortex-A55) |
GPU | PowerVR GM9446 |
RAM | 4 GB |
Bateria | 4035 mAh |
Obsługa kart pamięci | NIE |
Porty | USB (typu C, obsługuje OTG), audio (mini-jack 3.5mm) |
Pamięć użytkowa | 128 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz) |
GPS | (Dual) z A-GPS, GLONASS, Beidou, Galileo |
Bluetooth | 5.0 |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 48 MP, wideo 4K (3840x2160), 60 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowy aparat - 5MP |
Dodatkowy | 32 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
OPPO Reno i Reno 10x zoom dość mocno podniosły poprzeczkę jeśli chodzi o design smartfonów klasy premium, a także w wyższej średniej półce cenowej. Dlatego też producent nie miał zbyt lekko tworząc model kosztujący około 1500 zł.
Spisał się jednak na medal mając na uwadze fakt, że obudowa Reno Z wykonana została z połączenia dwóch tafli szkła z metalowym korpusem. A przecież patrząc na Samsunga i jego Galaxy A50 (A70 i inne również) spokojnie mógł zdecydować się na wykorzystanie tworzywa sztucznego i nadanie mu nowej nazwy, tak aby wyglądało jakby zostało wykorzystane zupełnie coś innego niż jest w rzeczywistości. I zapewne nikt by nie miał do niego o to pretensji. OPPO mierząc jednak wysoko dobrze wiedziało, że spotkałoby się to z krytyką.
Do testów otrzymałem smartfon w kolorze Aurora Purple i nie byłem z tego powodu specjalnie zadowolony, gdyż połączenie fioletowego i niebieskiego niespecjalnie do mnie przemawia. Nie zmienia to jednak faktu, iż to właśnie ten wariant kolorystyczny bardziej przykuwa wzrok, aniżeli niemalże klasyczny czarny (Jet Black). Dość standardowe kolory to pierwszy z elementów wskazujących na niższą klasę smartfona w serii, a do tego dochodzi jeszcze błyszcząca tafla szkła na tylnym panelu, która kiepsko na tle matowego Reno.
Jeśli macie ochotę nieco zmienić wygląd smartfona, a przy okazji zabezpieczyć konstrukcję przed zarysowaniem, to wiedzcie, że w zestawie sprzedażowym jest przydymiony silikonowy case.
Oczywiście na tylnym panelu obecny jest pasek biegnący przez środek, na którym umieszczono logo producenta oraz informację o tym, iż design opracowało OPPO. Jest tam także delikatnie wystająca ponad lico kuleczka O-Dot, która ma uchronić szkło zabezpieczające obiektywy. Kładąc smartfon na plecach opiera się na niej górna część konstrukcji, przez co jest delikatnie w górze. OPPO Reno Z nie chybocze się jednak na boki. Na rzeczonym pasku mamy jeszcze diodę doświetlającą LED, która nie wiedzieć czemu jest wyczuwalna pod palcem. Dlaczego OPPO nie ukryło jej pod szkłem? Przecież wielu producentów tak robi.
Wydzielone przyciski do regulacji głośności umieszczone na lewym boku i są na odpowiedniej wysokości, tak samo zresztą jak włącznik, którego szukać należy na przeciwległej ścianie. Tacka na karty również jest na lewym boku, co z resztą widać bardzo dobrze na zdjęciach.
Port USB typu C, złącze słuchawkowe mini-jack 3.5mm, mikrofon i głośnik multimedialny zostały umieszczone na dolnym obrzeżu. Nad wycięciem typu dewdrop umieszczono głośnik do rozmów, który notabene jest drugim multimedialnym. A zatem w smartfonie za 1500 złotych mamy system dźwięku stereo.
OPPO Reno Z bardzo dobrze leży w dłoni, ale uwiera w kieszeni spodni ze względu na swoje gabaryty. Nie ma co ukrywać, przy zastosowaniu ekranu o przekątnej 6.4”, nawet wąskie ramki nie są w stanie sprawić, że telefon stanie się malutki. Reno Z nie jest jednak kolosem na tle konkurencji.
A skoro już o wyświetlaczu wspomniałem, to idźmy za ciosem. OPPO Reno Z ma wyświetlacz, który charakteryzuje się przekątną 6.4” i rozdzielczością FullHD+, a dokładniej 2340 x 1080 pikseli. Przy takiej charakterystyce panel wykonany w technologii AMOLED ma zagęszczenie punktów na cal na poziomie około 402. Tutaj mamy takie same parametry, jak w standardowym Reno, ale jest jednak dość istotna różnica.
Wyświetlacz pokryty Gorilla Glass 5 (tylny panel również) otrzymał wspomniane przy budowie wcięcie, co sprawiło, że stosunek ekranu do powierzchni frontowego panelu wynosi 91,5%. Jest zatem bardzo dobrze, aczkolwiek gorzej niż w OPPO Reno (93.1%). To jednak nie zmienia faktu, że podbródek jest naprawdę wąski – sporo węższy, niż w kosztującym dwukrotnie więcej LG G8S ThinQ.
Matryca AMOLED została skalibrowana pod paletę kinową, dlatego też wyświetlane kolory są żywe i soczyste (choć na pewno nie tak jak w OP 7 Pro i Galaxy S10e, czy też Reno 10x zoom), a odwzorowanie w palecie DCI P3 wynosi 94.8%. Nieco gorzej jest w przypadku Adobe RGB, gdyż tutaj ekran został skalibrowany do odwzorowywania palety w 91,1%, a standardowe sRGB wynosi 100%. Zastrzeżeń nie mam żadnych do podświetlenia zarówno maksymalnego, jak minimalnego, a także działania czujnika światła zastanego – wszystko jest tak, jak być powinno.
Ekran w OPPO Reno Z został certyfikowany przez wiodącą agencję TÜV Rheinland testującą i certyfikującą produkty jako urządzenie chroniące oczy. Smartfon może skutecznie filtrować szkodliwe niebieskie światło, które powoduje zmęczenie wzroku. Zestaw narzędzi Night Shield (nocna ochrona) pozwala nam właśnie aktywować taki filtr światła niebieskiego, a następnie ustawić jego intensywność, a także zaplanować czas włączenia i wyłączenia. Niestety zabrakło automatycznego włączenia po zachodzie słońca. Aczkolwiek ekran kolorowy może stać się monochromatycznym, albo wyświetlać obraz w kolorach odwróconych – podobno to najlepsze rozwiązanie do komfortowego czytania w nocy.
OPPO umożliwia nam również sterowanie temperaturą barwową kolorów – do dyspozycji jest suwak i trzy wartości (zimna, ciepła, domyślna oraz te pośrednie). Zabrakło mi przede wszystkim zdefiniowanych trybów wyświetlanego obrazu.
Smartfon na wygaszonym ekranie może wyświetlać zegar z datą, a także stan naładowania akumulatora . AoD wyłączy się automatycznie, gdy poziom naładowania akumulatora spadnie do 10%.
W smartfonie obecny jest optyczny czytnik linii papilarnych w wyświetlaczu. Podczas testów sprawował się znakomicie i nie miałem z nim żadnych problemów. Odblokowaniu towarzyszy jedna z trzech animacji czujnika, a sam proces jest bardzo szybki – niemal tak samo, jak w przypadku konwencjonalnego rozwiązania.
Energię w smartfonie OPPO Reno Z dostarcza akumulator o pojemności 4065 mAh ze wsparciem dla technologii szybkiego ładowania VOOC 3.0 o mocy 20W.
To wartości w zupełności wystarczające. Podczas okresu testowego smartfon wytrzymywał mi do 1.5 dnia, bez konieczności sięgania po ładowarkę. Przy czym czas na włączonym wyświetlaczu w trybie mieszanym (z aktywnym niemal przez cały czas LTE) wynosił maksymalnie sześć godzin. Jednak średni SoT to mniej więcej pięć godzin. Są to jednak wartości przybliżone, gdyż w oprogramowaniu nie ma możliwości sprawdzenia faktycznego SoT od ostatniego ładowania, a jedynie poszczególnych aplikacji w cyklu dobowym.
Bateria broni się relatywnie krótkim czasem ładowania. Uzupełnienie energii do 100% ładowarką dołączoną do zestawu zajmuje około 90 minut, przy czym już kwadrans wystarczy na osiągnięcie poziomu 25%. Po 30 minutach mamy już 49 procent. To zasługa wsparcia dla technologii szybkiego ładowania. Nie są to jednak czasy, które powodują opad szczęki.
W ustawieniach można znaleźć kilka scenariuszy zużycia energii, w tym tryb wysokiej wydajności, czy też inteligentne oszczędzanie energii, które zaleca się pozostawić włączone. Warto jeszcze mieć na uwadze, że wyświetlanie godziny na wyłączonym ekranie zużywa średnio 1% na godzinę, a zatem warto rozważyć wyłączenie AoD, gdy energia mocno Wam spada.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Belkin BoostCharge 15W QI2 to stylowa ładowarka stworzona przede wszystkim dla użytkowników ekosystemu Apple. Minimalistyczny…
Popularny RTS opowiadający historię alternatywnej rzeczywistości został objęty przez twórców 85% zniżką na Steam. Warto…
Składany flagowiec w super promocji? Motorola razr 50 Ultra po raz pierwszy doczekała się aż…
Segment tanich tabletów przeżywa rozkwit. Świeżo zaprezentowany Teclast M50 Mini dołącza właśnie do niedrogich pobratymców…
Tanie realme zdobyło kolejną certyfikację. Szykuje się globalne ogłoszenie niskobudżetowca. Niedługo realme Note 60x będzie…
Masz flagowca Apple? To przydałyby Ci się słuchawki. Jako fan marki na pewno słyszałeś o…