Huawei zdradziło datę premiery modelu Nova 5T. Może on się okazać kompaktowym flagowcem z ekranem o przekątnej 5.5 cala, ale wcale nie musi – na stronie mógł pojawić się błąd. Wszystko stanie się jasne już w najbliższą niedzielę.
Poznaliśmy datę premiery Huawei Nova 5T – świetnie zapowiadającego się średniaka z wyższej półki, który może idealnie wpasować się w gusta tych, których dłonie nie przypominają łopat do śniegu. Kompaktowy smartfon będzie do tego miał mocną specyfikację rodem z Honora 20, a więc zostanie wyposażony w poczwórny aparat fotograficzny i (prawdopodobnie) dużą baterię.
Huawei Nova 5T zadebiutuje już 25 sierpnia
Huawei gra w otwarte karty i wcale nie kryje się już z nazwą smartfona, który ma zadebiutować w Malezji. Huawei Nova 5T będzie pokazany 25 sierpnia w Kuala Lumpur. Dosyć ciekawe jest wydarzenie, z którym ten debiut jest powiązany – Fashion Week dość konkretnie pozycjonuje grupę docelową nowego modelu.
Co potrafi Huawei Nova 5T?
Poprzednie informacje wyraźnie wskazują, że (przynajmniej według strony Google) Huawei Nova 5T będzie Honorem 20 w znacznie mniejszym ciele. Zamiast 6.26-calowego ekranu na jego pokładzie ma znaleźć się 5.5-calowa matryca. Szczerze powiedziawszy mam co do tego pewne wątpliwości, bo sporo może wskazywać na to, że na stronie zwyczajnie pojawił się błąd w specyfikacji, a Nova 5T to zwyczajnie Honor 20 przeznaczony dla Malezji. Byłaby by to wielka szkoda, bo takiego smartfona zdecydowanie brakuje w ofercie Huawei.
Wyobraźcie sobie, gdyby tak kompaktowe wymiary zostały połączone z wydajnym Kirinem 980, 8 GB RAM i poczwórnym aparatem. Taki zestaw stanowiłby doskonałą (i znacznie tańszą alternatywę) dla Samsunga Galaxy S10e, kosztującego przecież niemal 3 tysiące złotych. Huawei Nova 5T miałby też przewagę w kontekście baterii – co 3750 mAh to nie 3100 mAh z modelu Koreańczyków.
Huawei szykuje świetnego konkurenta dla Galaxy S10e, który będzie jeszcze mniejszy!
Do tego wszystkie dochodzi jeszcze cena. Skoro Honor 20 (wprawdzie w wariancie z 6 GB RAM) kosztuje w Polsce 1999 złotych, to mniejszy wariant zwyczajnie musiałby zostać wyceniony niżej. Tym samym byłby doskonałą alternatywą dla wiążących się z podobnym wydatkiem średniaków konkurencji. Takiego modelu nie ma nawet Xiaomi, o reszcie producentów nawet nie wspominając. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że plotki o kompaktowych wymiarach naprawdę okażą się faktem.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.