Branża GSM ma to do siebie, że duży odsetek informacji, jaki do nas dociera, to różnej maści plotki i niedopowiedzenia, które później dziwnym trafem znajdują potwierdzenie w oficjalnych komunikatach prasowych wielkich korporacji. Pobieżna lektura kilku dużych for dyskusyjnych pozwala na wysnucie ciekawych wniosków, z których część ma szansę okazać się prawdziwymi. Dlatego też przygotowaliśmy dla Was nowy cykl, w którym informować Was będziemy o co ciekawszych plotkach ze świata mobilnych technologii.
Pamiętajcie, że gdyby ktoś chciał zrobić kompendium dotyczące tego, co z forumowych plotek znalazło odbicie w rzeczywistości, to byłaby to dość krótka lektura. Traktujcie te doniesienia z dużą dozą dystansu, w końcu na tym polega magia plotki, że nie wiadomo, gdzie kończy się prawda a zaczyna fantazja 😉
O Samsungu Galaxy S3 pisaliśmy już tak wiele razy, że nie ma nawet sensu przypominać Wam wszystkich plotek i domniemanych specyfikacji technicznych tego urządzenia. Naturalna kolej rzeczy, po „zinfiltrowaniu” specyfikacji technicznej, przyszła pora na dyskusje o cenie urządzenia w dniu premiery. No i tutaj także można liczyć na tak zwanych dobrze poinformowanych internautów, bowiem wiele osób skłania się ku temu, że cena urządzenia w chwili swojego rynkowego debiutu nie powinna przekroczyć – po przeliczeniu – kwoty rzędu 2,500 złotych. Trzeba uznać tę plotkę za taką, która ma spore szanse, aby znaleźć odzwierciedlenie w rzeczywistości. Taka cena byłaby niższa, niż kwota, jaką trzeba wyłożyć na wiele smartfonów innych firm a jednocześnie pozwoliłaby wielu użytkownikom nabyć SGS3 w miarę szybko po premierze. Oczywista sprawa, w ten sposób ruszy wielka machina marketingu i co jakiś czas będziemy mogli Was informować o kolejnych milionach sprzedanych urządzeń.
Google cały czas zbiera baty za postępującą fragmentację Androida, która w opinii wielu jest jego główną słabością, którą z całą brutalnością obnażył Microsoft, wprowadzając na rynek mobilny platformę Windows Phone. W związku z takim obrotem sprawy, Google chce w dość drastyczny sposób odciąć się od wszystkich urządzeń, które obecnie pracują na Androidzie z rodziny 2.x oraz Honeycomb. Nowy Android 5.0 ma mieć tak pokaźne wymagania sprzętowe, że na aktualizację będą mogli liczyć tylko i wyłącznie posiadacze mocnych, dwurdzeniowych smartfonów. Lista modeli, jakie w ten sposób wypadną z rynku jest zbyt długa, aby nawet próbować ją przytaczać. Google już niebawem ma ujawnić szczegóły planowanej specyfikacji technicznej swoim wybranym developerom.
Oczywista sprawa, że „córeczką” firmy z Redmond zawsze będzie Nokia. Nie przeszkadza to jednak Microsoftowi w zawieraniu kolejnych umów, dzięki którym Windows Phone ma zagościć na coraz to większej ilości nowoczesnych smartfonów. Firma chce wykorzystać słabnącą pozycję Androida i przekonać kilka uznanych firm, żeby ich flagowymi modelami zostały telefony pracujące pod kontrolą mobilnych okienek. Ta taktyka ma zapewnić firmie z Redmond stopniowy wzrost udziałów w rynku. Plotka głosi, że Microsoft może nawet zgodzi się na niewielkie zmiany w kieszonkowych Windowsach.
Jedna z najbogatszych firm produkujących elektronikę już od jakiegoś czasu przymierza się do zakupu Research In Motion, którego udział w rynku na przestrzeni ostatnich dwóch lat gwałtownie zmalał. Koreańczycy chcą zyskać większą renomę w świecie nowoczesnych smartfonów a RIM, mimo kiepskiej sytuacji finansowej, może takową się pochwalić. Samsung jest gotów przebić oferty innych zainteresowanych, bowiem wizja uzyskania technologii biznesowych w komunikacji oraz wielu patentów pozwoli firmie na świadczenie zupełnie nowych, biznesowych usług.
Ostatnimi czasy mieliśmy dość duże zamieszanie związane z aktualizacją OTA dla flagowego telefonu Google’a. Najpierw do wielu użytkowników nie dotarła zaktualizowana wersja oznaczona jako 4.0.4, później – o ironio – okazało się, że nowa wersja systemu operacyjnego powoduje bardzo irytujący błąd: po wygaszeniu telefonu, nasz super-smartfon od razu gubi zasięg w wyniku czego nie można się do użytkownika dodzwonić. Na forum technicznym Google’a problem raportowali użytkownicy z niemal wszystkich kontynentów. Firma jest właśnie na ostatniej prostej przed wypuszczeniem łatki, która jednak przyniesie ze sobą kilka innych zmian (mówi się o zwiększeniu głośności dźwięku), dlatego też, po gigantycznej gafie, jaką zafundowała użytkownikom firma z Mountain View, jako pierwsi wejdą oni w posiadanie świeżutkiego Androida 4.0.5. Czy incydent z wadliwą aktualizacją odejdzie w niepamięć? Czas pokaże 🙂
źródło: Google, popularne fora dyskusyjne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Uber nie chce wozić już tylko Polaków, ale także ich paczki i przesyłki. Taka nowość…
Black Friday 2024 rozpoczął się na dobre. Multum promocji zaczęło pojawiać się w sklepach i…
Android zyska świetną nowość, którą warto będzie znać. Nowa funkcja sama zaloguje nas do wszystkich…
WhatsApp wprowadza globalnie funkcję transkrypcji wiadomości głosowych. To genialne rozwiązanie, które pozwoli odsłuchać głosówkę nawet…
Apple na Black Friday i Cyber Monday przygotował promocje od 29 listopada do 2 grudnia.…
Niesamowita nubia Z70 Ultra to mój faworyt 2024 roku. Specyfikacja flagowca zaskakuje w każdym calu.…