Wygląd smartfonów podlega regularnym wahaniom, które zależą od czołowych producentów na rynku. Jednym z takich twórców jest oczywiście Huawei, planujące wdrożyć do swoich nowych flagowców serię innowacji – okrągłą ramkę na aparat fotograficzny oraz ekran o ekstremalnie zagiętych krawędziach.
Historia mobilnych innowacji uczy nas, że wprowadzić może je każdy producent, ale nie każdy z nich ma szansę zostać wpisanym na listę przełomowych odkrywców. Przykładów takiego trendu nie trzeba szukać daleko – pierwszym producentem implementującym notcha było Essential, podczas gdy większość z nas pamięta jedynie iPhone’a X.
Tak, o sile przebicia danego wynalazku nie świadczy sam wynalazek, a jego twórca (lub w tym przypadku odtwórca) oraz fani idący za nim krok w krok. W przypadku pojedynku o wcięcie zwycięzca okazał się oczywisty, a konsekwencje jego wprowadzenia odczuwamy do dzisiaj, chociaż w coraz mniejszym stopniu.
Innowacje zależą od Chińczyków
Apple nie jest już najbardziej innowacyjnym producentem na rynku, gdyż gubiąc się we własnych finansach, idei produktów oraz walce z chińskimi producentami, zrezygnowała z eksperymentów na rzecz bezpiecznej przystani – szerokiego notcha.
Luka na rynku została zapełniona szybciej, niż można się było spodziewać, albowiem Chińczycy błyskawicznie wykorzystali okazję i wprowadzili do smartfonów całe grono nowinek. W wielu sytuacjach okazali się też sprawniejsi, szybsi i bardziej pomysłowi, dlatego to od nich zależy teraz przyszłość telefonów.
Do grona najbardziej innowacyjnych marek możemy zaliczyć OPPO, Vivo oraz Huawei, na którym dzisiaj skupimy swoją uwagę. Pomysły implementowane przez ową trójkę są najbardziej wpływowe na pozostałych twórców w branży, dlatego istnieje duża szansa, że już niebawem telefony będą projektowane w zgodzie z dwoma standardami.
Ekran niczym wodospad
Pierwszym z nich mogą być ekstremalnie zagięte krawędzie ekranu, co w teorii ma przybliżyć smartfony do osiągnięcia niemal stu procent wypełnienia frontu przez matrycę dotykową. Huawei planuje zastosować je po raz pierwszy w nadchodzącym Mate 30 Pro, który ujawnił skalę zakrzywienia wyświetlacza na wielu „przypadkowych” zdjęciach.
Krawędzie ekranu mają zostać zagięte aż na boczne ramy obudowy, przez co jedną z sugerowanych nazw dla takiego wzornictwa okazało się nawiązanie do wodospadu – „Waterfall Screen”.
Lepsze zagospodarowanie przedniego panelu brzmi świetnie, natomiast za zakrzywionymi bokami matrycy stoi kilka ciemniejszych stron, spośród których warto wymienić m.in. podatność na uszkodzenia podczas upadku oraz przypadkowe kliknięcia, z czym producent będzie musiał sobie poradzić w warstwie oprogramowania, aby nauczyć telefon eliminowania niepożądanych stuknięć.
Tak mocno zakrzywiony wyświetlacz trafi najpierw do flagowych smartfonów, gdyż umiejętne wyprodukowanie i zagięcie matrycy OLED nie będzie najprostszym i najtańszym rozwiązaniem. Fani średniaków oraz płaskich wyświetlaczy będą mogli spać spokojnie przez wiele miesięcy.
A jednak jest jeszcze jedna rzecz, która nurtuje mnie w planach Huawei dotyczących Mate 30 Pro – oprócz modnie skręconych krawędzi o kącie zakrzywienia dochodzącym do 88 stopni sztandarowy model ma posiadać… przestarzałego, szerokiego notcha z kamerką umożliwiającą zaawansowane rozpoznawanie twarzy. W tym wypadku oznacza to powrót do przeszłości, gdyż już nawet P30 Pro posiadał zminimalizowane wcięcie.
Okrąg zastąpi kwadrat
Drugą innowacją mającą stać się powszechną w sztandarowych smartfonach jest okrągła ramka na aparat fotograficzny, czyli kolejny element goszczący w konstrukcji Mate 30 Pro. Jego obecność potwierdzono oficjalną reklamą flagowca, ale wiemy, że oprócz Huawei do użycia okręgu na aparaty przymierza się Vivo.
Osobiście jestem fanem tego elementu i wróżę mu sporą popularność, albowiem już dawno znudziły mi się pionowo ułożone obiektywy oraz podobne kombinacje. W czasach rezygnacji z oryginalności, co obserwujemy po tylnym panelu ostatniego Galaxy Note 10, każdy nowy pomysł na tylny panel powinniśmy przyjmować z entuzjazmem, ale i ostrożnością.
Implementując gradientowe wykończenie tylnej ściany P20 Pro, Huawei pokazało, iż potrafi na stałe zmienić mobilne trendy, dlatego innowacja w postaci okrągłej ramki może zakończyć się powodzeniem. Wiele zależy od tego, czy pomysł podchwycą producenci pokroju Xiaomi, gdyż ich telefony docierają do szerokiej gamy odbiorców.
Krótko podsumowując, wygląd przyszłych smartfonów może zostać zdefiniowany już za kilka tygodni, kiedy na rynku pojawią się flagowe smartfony Huawei, Vivo oraz OPPO, które także testuje ekstremalnie zakrzywione ekrany. Z tych dwóch innowacji sam wybrałbym jedynie okrągłą ramkę na aparat, pozostawiając zagięte matrycy w obecnym stanie.
A co wy sądzicie na temat nadchodzącej mody w smartfonach?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.