Wszyscy posiadacze smartfonów z systemem Android prawdopodobnie nie są świadomi tego, że zainstalowana aplikacja Facebooka skanuje pliki urządzenia. Zebrane informacje są wysyłane na serwery producenta aplikacji.
W ciągu ostatnich lat Facebook uczestniczył w tylu kryzysach wizerunkowych, że obecnie w ogóle już nie jest kojarzony pozytywnie, jeśli weźmiemy pod uwagę aspekt prywatności. Nie ma się czemu dziwić – praktyki tego giganta wielokrotnie przekraczały jego uprawnienia lub też naruszały dobro różnych osób bez ich zgody. Tym razem pod ostrzałem znalazła się sama aplikacja Facebooka, przygotowywana i aktualizowana na systemie Android.
Za skanowanie wszystkich katalogów i plików na urządzeniu z Androidem, na którym zainstalowano Facebooka odpowiada narzędzie Global Library Collector. Informacje o nim przekazała Jane Manchun Wong – badaczka z Hong Kongu. Według niej, appka właściwie „czyta smartfona”, indeksując systemowe biblioteki i udostępnia zgromadzone informacje na serwery Facebooka o nieokreślonej lokalizacji. Co więcej, wszystko odbywa się tle i bez informowania użytkownika o działaniu takiego procesu.
Sam moduł ma cyklicznie przesyłać informacje, więc nie ma mowy jedynie o jednorazowym indeksowaniu. Wong dodaje także, że nie znalazła podobnego mechanizmu w appce Instagrama, Messengera lub Whatsappa. Kod nie skanuje również zdjęć użytkownika i podobnych, prywatnych elementów tylko systemowe biblioteki, po czym zebrane informacje kompresuje i wysyła do firmy.
Z dostępnych informacji wynika obecnie, że samego narzędzia nie można dezaktywować. Global Library Collector zbiera informacje, ale nadal nie wiadomo, jak wyglądają konkretne dane przesyłane na serwery amerykańskiej firmy. W chwili obecnej próżno również szukać oficjalnych informacji na temat powodu zbierania omawianych danych.
Nawet jeśli założylibyśmy, że Facebook gromadzi niniejsze dane w celu określenia kompatybilności systemu z aplikacją to wciąż wydaje się to być niepełnym celem. Brakuje jasnych informacji na temat całej sytuacji, dlatego być może wkrótce dowiemy się czegoś więcej.
Warto zaznaczyć fakt, że instalując oprogramowanie producenta zgadzamy się z regulaminami i zasadami użytkowania zarówno samego serwisu, jak również i aplikacji. To, że nie są one przez nas czytane to już inna sprawa. Najwidoczniej gdzieś w treści zakopana jest informacja o możliwym działaniu narzędzia GLC właśnie w taki sposób. Trudno bowiem sobie wyobrazić sytuację, której Facebook pozwoliłby sobie na niniejsze indeksowanie urządzeń z Androidem na pokładzie i przesyłanie danych na swoje serwery „po tylu przeżytych wpadkach”.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Asystent AI Gemini Live od dziś porozmawia z nami także w języku polskim. Nowość jest…
Instagram wykorzystuje kiepski czas TikToka? Amerykanie prezentują nową aplikację, która ma konkurować z chińskim gigantem.…
e-Doręczenia listów poleconych ruszyły w Polsce na pełną skalę wraz z początkiem tego roku. Szkoda…
Oppo Find N5, czyli najnowszy składany smartfon marki ze Snapdragonem 8 Elite poza wydajnością ma…
Popularna przygodówka taniej na Steam. Co więcej, już teraz mogę wam zdradzić, że nigdzie indziej…
Snapdragon 8 Elite w wersji z 7 rdzeniami ma posłużyć do przeniesienia smukłych flagowców i…