Szybkie ładowanie to jedna z technologii, które na stałe wpisały się w obowiązkowe wyposażenie każdego nowego flagowca. Pionierem w tej dziedzinie jest chińskie OPPO, które opatentowało superszybkie uzupełnianie baterii o mocy aż 65 W.
Często narzekamy na baterie znajdujące się w naszych smartfonach, gdyż z powodu swojej ograniczonej pojemności nie są w stanie zapewnić zadowalającego czasu pracy w jednym cyklu. Niektórzy maniacy zapewne z rozrzewnieniem wspominają czasy dawnych słuchawek, mogących sprawnie funkcjonować przez wiele dni.
W dzisiejszych flagowcach sytuacja wygląda zgoła inaczej, ponieważ standardowym czasem pracy na jednym ładowaniu stał się jeden dzień, a w niektórych przypadkach jedynie kilka godzin przy intensywnym użytkowaniu.
Mobilnym konstruktorom trudno temu zaradzić, gdyż baterie litowo-jonowe nie rozwijają się tak szybko, jak inne technologie. Jeżeli dołożymy do tego małą pojemność ogniwa, otrzymamy sensowny powód do narzekań – nikt z nas nie potrzebuje przecież urządzenia, które musi być stale podłączone do ładowarki.
Chińczycy postanowili rozwiązać ten problem w osobliwy sposób, nie atakując jego bezpośredniej przyczyny, czyli przestarzałej technologii wykonania baterii, ale skupiając się na zminimalizowaniu wad częstego podłączania smartfona do ładowarki. Opracowano technologię ładowania większym napięciem i prądem.
Na światową arenę wysunęło się właśnie OPPO, prezentując światu superszybką ładowarkę o mocy aż 65W. Jej możliwości będą bardzo pożądane dla osób zabieganych, które nie mogą sobie pozwolić na kilkugodzinne pozostawienie telefonu przy ładowarce.
Chińczycy pochwalili się sprawnością swojej technologii, uzupełniając baterię o pojemności 4000 mAh w zaledwie 27 minut. To niespotykany dotąd wynik, który zapowiada wyniesienie szybkiego ładowania na jeszcze wyższy poziom.
To przyszłość, na którą osobiście czekam, ponieważ obcując na co dzień z flagowcem obsługującym ładowanie o mocy 40 W, wiem, jak wygodne i krótkie potrafi być podłączanie telefonu do prądu.
Pełne naładowanie akumulatora w 30 minut to niemal pewna przyszłość, choć niesie ze sobą kilka przykrych konsekwencji. Jedną z nich jest nadmierne nagrzewanie ogniwa, wskutek czego bateria po pewnym czasie traci swoje właściwości i może pracować znacznie krócej, niż na początku.
Do czasu opracowania i wprowadzenia do smartfonów ogniw o lepszej sprawności oraz odporności na podwyższone napięcie i prąd będziemy musieli zaakceptować rozwój szybkich ładowarek lub przezornie korzystać ze standardowych akcesoriów, o znacznie mniejszej mocy – wtedy jednak naładowanie baterii 4000 mAh potrwa kilka razy dłużej.
Informacja prasowa, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Microsoft ostrzega przed masowym oszustwem na WhatsApp. Tym razem chodzi o niebezpieczne kody QR. Sprawdź,…
Revolut przedstawia w aplikacji nowość, która zadba o bezpieczeństwo naszych danych i pieniędzy. To rozmowy…
Wciągająca strategia turowa jest obecnie na wyciągnięcie ręki wielu graczy. Objęta została bowiem kapitalną promocją,…
Samsung uchyla rąbka tajemnicy i zdradza kolejne nowości w One UI 7 i Galaxy AI,…
Xiaomi Redmi Note 14 to nowy model chińskiego giganta rynku elektronicznego. Na salony razem z…
Mroczny RTS na premierę objęty został rewelacyjnym 65% rabatem. Teraz każdy z was może zgarnąć…