Samsung Galaxy M30s został zaprezentowany i jest świetny. Ma wszystko, czego można oczekiwać od średniaka, a do tego dodaje najlepszą w swojej klasie baterię i do tego ma genialną cenę. Gdy trafi do Europy, musi okazać się hitem.
Samsung Galaxy M30s zadebiutował oficjalnie. Smartfon jest świetnie wyposażony, ma wybitnie dobrą baterię, potrójny aparat i na dodatek został doskonale wyceniony. Skoro ma trafić do Europy, to na pewno warto coś o nim wiedzieć.
Samsung Galaxy M30s zdecydowanie nie wygląda na taniego smartfona. Wręcz przeciwnie, wiele flagowych modeli konkurencji, które nadal obstają przy notchu, posiada ramki o podobnej grubości. Front jest niemal całkowicie wypełniony przez wyświetlacz, który ma przekątną 6.4 cala, rozdzielczość FullHD+ i wykonano go w technologii Super AMOLED – w tej półce nie ma się do czego przyczepić, a brak czytnika zintegrowanego z ekranem da się przeboleć – zwłaszcza, że skanery w średniakach Koreańczyków do wybitnych niestety nie należą.
Na tylnym panelu znajdziemy bardzo ciekawie zaprojektowany aparat. Zamiast odseparować potrójny aparat od diody doświetlającej, wszystkie elementy umieszczono na jednej wyspie. Ciężko powiedzieć, z jakiego materiały zostały wykonane plecki urządzenia – mam szczerą nadzieję, że to tworzywo sztuczne.
Jeśli chodzi o specyfikację techniczną, to Samsung Galaxy M30s jest baterią, baterią i jeszcze raz baterią. 6000 mAh pojemności i wsparcie dla szybkiego ładowania o mocy 15 W (może to wydawać się niezbyt wiele, ale przypomnę, że do niedawna tyle oferowały flagowce tego producenta) to zestaw, na którym można polegać. Sądzę, że dwa dni całkiem intensywnego użytkowania są w zasięgu tego ogniwa.
Akumulator to jedno, ale w smartfonie tej klasy trzeba też zadbać o odpowiednie moce obliczeniowe. Odpowiada za nie Exynos 9611 (cztery rdzenie o taktowaniu 2.3 GHz, cztery 1.7 GHz) – SoC, którego wykonano w 10 nm procesie technologicznym. W zależności od wersji towarzyszą mu 4 lub 6 GB pamięci RAM, o wielozadaniowość bym się więc nie martwił. Na dane użytkownika przeznaczono 64 lub 128 GB. Smartfon działa pod kontrolą Androida Pie, co można traktować jako minimalne rozczarowanie.
Przejdźmy do możliwości fotograficznych. Aparat jest potrójny i składają się na niego 48 MP jednostka główna z obiektywem f/2.0, pomiar głębi 5 MP f/2.2 oraz ultraszeroki (123 stopnie) kąt o rozdzielczości 8 MP ze światłem f/2.2. Nie zabrakło nawet trybu nocnego, co budzi naprawdę spore nadzieje na niezłe zdjęcia – w zasadzie w każdych warunkach.
Teraz najciekawsze. Seria Galaxy M została stworzona, by konkurować z Xiaomi na indyjskim rynku i…zrobiono to świetnie. Samsung Galaxy M30s w wersji 4/64 GB kosztuje niecałe 200 dolarów, co przekłada się na mniej niż 800 złotych. Nawet gdyby w Polsce kosztował o połowę więcej, to i tak byłby wybitnym wyborem. Jeszcze lepiej wypada wariant 6/128 GB, którego wyceniono na 240 dolarów, czyli mniej niż 950 złotych.
Nie mam wątpliwości, że wybrałbym go zamiast podobnie wycenionych modeli Xiaomi, które z Samsungiem przegrywają przede wszystkim oprogramowaniem. Lubię MIUI, ale zdecydowanie nie jest tak przemyślane i wygodne, jak koreańskie OneUI.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…