Redmi 8 zdradził swoją specyfikację, wygląd oraz cenę. Mamy do czynienia z ciekawą ewolucją budżetowca od Xiaomi, ale mam nadzieję, że procesorem nie będzie Snapdragon 439…
Redmi 8 będzie kolejnym pretendentem do tytułu króla budżetowców, ale w jego specyfikacji znajduje się jeden słaby punkt – albo błąd. Czego możemy się spodziewać po tym modelu i czy warto będzie go kupić w tej cenie?
Rewolucji brak, ewolucję niełatwo dostrzec. Tak najkrócej można by opisać wygląd Redmi 8. Podobnie jak w przypadku poprzednika mamy do czynienia z typowym dla Xiaomi duetem łezkowatego notcha oraz sporego podbródka – chińska klasyka w budżetowej półce. W tej generacji rysuje się jednak spora przepaść pomiędzy serią Redmi a Redmi Note.
Postęp dokonał się za to na tylnym panelu, choć i tutaj ciężko mówić o nowościach. Redmi 8 posiada centralnie umiejscowiony aparat fotograficzny – nadal podwójny. Pod nim znajdziemy czytnik linii papilarnych, bo Xiaomi nie kwapi się z użyciem skanera zintegrowanego z ekranem w swoich tanich smartfonach (jak przeczytasz w mojej recenzji Xiaomi Mi A3 – całkiem słusznie). Jest jednak spory plus – gniazdo do ładowania nareszcie ma standard USB-C.
Redmi 8 zostanie wyposażony w 6.21-calowy ekran HD+, który raczej nikogo nie powali na kolana, ale za to bardzo rozsądnie obejdzie się z baterią o pojemności aż 5000 mAh. Seria Redmi zawsze imponowała czasem pracy z dala od gniazdka, ale tym razem może być jeszcze lepiej.
Pozostaje tylko jeden problem. Jest nim procesor, którym według źródła jest…Snapdragon 439. Nie bardzo chce mi się w to wierzyć, bo poprzednika wyposażono w Snapdragona 632, spodziewałem się więc czegoś lepszego. Może to błąd, bo inaczej ciężko byłoby mówić o wielu różnicach względem Redmi 8A…Możemy za to liczyć na 4 GB pamięci RAM.
Redmi 8 posiada podwójny aparat, na który składają się 12 MP jednostka główna oraz 2 MP sensor do pomiaru głębi. Na froncie znajdziemy 8 MP jednostkę do zdjęć selfie.
Na koniec kilka słów o cenie. Smartfon ma kosztować 1599 juanów, czyli mniej więcej 900 złotych. Powiedzcie szczerze – czy po dodaniu podatków kupilibyście go za jakieś 1000 złotych? Ja absolutnie nie i nie mam tu na myśli jedynie Snapdragona 439. Zdecydowanie wybrałbym Redmi 8A, który oferuje niewiele mniej, a kosztuje dwa razy mniej.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…