Huawei Enjoy 10 zdradza swój wygląd w TENAA i na renderach. Zapowiada się świetny średniak z czytnikiem zintegrowanym z 6.4-calowym ekranem AMOLED, ale czy kiedykolwiek trafi do Europy?
Huawei Enjoy 10 w zasadzie niczym nie nawiązuje do Enjoy 10 Plus, co nieźle podkreśla bałagan panujący w nazewnictwie tego producenta. Nie można mu za to odmówić wielu zalet, choć do momentu rozwiązania problemów z Google na jego debiut w Europie raczej bym nie liczył. Mimo to uważam, że warto trochę o nim wiedzieć, bo to całkiem fajny średniak.
Jak wygląda Huawei Enjoy 10?
Enjoy 10 Plus wygląda trochę jak topowego Honora z topowym Huawei, ale oczywiście będzie średniakiem. Według informacji pochodzących z obu źródeł jego zaletą (choć wcale nie dla wszystkich) będzie czytnik zintegrowany z ekranem, którego przekątna ma wynieść 6.4 cala. Niesie to ze sobą dwie informacje – będzie to smartfon naprawdę kompaktowy, a jednocześnie wyposażony w ekran AMOLED, co już powinno być plusem dla wszystkich. Wada? Rozdzielczość HD.
„Średniopółkowość” zdradza również zaplecze fotograficzne, na które obecnie składają się dwa aparaty – 48 i 8 MP. Byłoby świetnie, gdyby producent postawił na szeroki kąt, ale jakoś szczerze w to wątpię. Model Enjoy 10 Plus nie posiadał NFC, co pozwala sądzić, ze w podstawowym modelu również go nie znajdziemy.
Jaka będzie specyfikacja?
Przewidywanie wydajności smartfonów Huawei jest w zasadzie banalnie proste w średniej półce cenowej. Sercem urządzenia będzie Kirin 710F. Nieźle może wypaść ilość pamięci RAM, bo do wyboru w sklepie powinny trafić opcje 4 lub 6 GB.
Huawei ostatnio dba o duże baterie również w średniej i niskiej półce cenowej, więc i tutaj możemy spodziewać się dobrego czasu pracy z dala od gniazdka. Producent postawi na ogniwo o pojemności 3900 mAh. Czy taki model kiedyś trafi do Polski? To zależy w zasadzie wyłącznie od tego, czy producent dogada się z Google. Byłoby szkoda, bo to naprawdę ciekawy i w miarę oryginalny sprzęt.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.