HTC wciąż w dość zaskakujący sposób dryfuje na mieliźnie mobilnego biznesu i wiele wskazuje na to, że na razie Tajwańczykom nie grozi zakończenie działalności na poletku smartfonów. Wiemy już, że brak przełomowych rozwiązań od tej firmy na tym poletku to nie przypadek – według szefa HTC zajęli się tym najwięksi gracze na rynku, ale mogą czekać nas zmiany.
W 2011 roku HTC odpowiadało za około 11% światowej sprzedaży smartfonów. Dziś już mało kto notuje wyniki tej firmy, z wygody wrzucając rezultaty osiągane przez Tajwańczyków w rubrykę „Inni producenci”. Skala upadku jest porażająca i nic więc dziwnego, że po latach stagnacji wreszcie zdecydowano się na znaczące zmiany. Firma w lipcu zwolniła 1/4 swoich pracowników, a kilkanaście dni temu z pozycji prezesa ustąpiła współzałożycielka firmy, Cher Wang.
Zmiany na szczytach, zmiany także w strategii rynkowej
Jej miejsce zajął jeden z najwyżej postawionych w strukturach operatora Orange człowiek, czyli Yves Maitre. Przed Francuzem trudne zadanie, bowiem ma on oczywiście przywrócić firmę do jako takiej sytuacji finansowej, a przynajmniej sprawić, że kolejne setki tysięcy dolarów nie będą uciekać z konta HTC w ekspresowym tempie. To oczywiście wiąże się ze zmianą strategii, która do tej pory nie przynosiła spodziewanych rezultatów.
I już wiemy, że jeżeli HTC chciał mocno przyciąć wydatki, to z pewnością robił to w dziale smartfonów. Maitre stwierdził, że firma zakończyła etap dużych inwestycji w rozwój sprzętu związanego z urządzeniami mobilnymi – z tej roboty znakomicie wywiązywały się bowiem takie firmy, jak chociażby Apple, Samsung czy Huawei, natomiast Tajwańczycy skoncentrowali się na nadawaniu tonu w działce wirtualnej rzeczywistości.
Świetne flagowce bez innowacyjnych rozwiązań. Czy to się przyjmie?
Oczywiście nie oznacza to jednak, że HTC zrezygnuje ze sprzedaży urządzeń mobilnych. Co ciekawe, firma zamierza skoncentrować się na produkcji flagowych urządzeń, miast celować w rynki rozwijające się z ofertą tanich i przyzwoicie wyposażonych sprzętów. HTC chce zagwarantować swoim klientom możliwie jak największą jakość w kwestii wydajności oraz mobilnej fotografii w ciągu najbliższych miesięcy, stawiając na nowe rozwiązania w tej kwestii.
HTC ma także nadzieję na jak najszybszy rozwój sieci 5G, bowiem to właśnie w tym temacie upatruje swojej szansy na triumfalny powrót na salony. Cóż – osobiście życzę Tajwańczykom jak najlepiej, ale niektóre elementy strategii rynkowej wydają się być piekielnie trudne do zrealizowania, zwłaszcza w tak mocno wypełnionym rynku smartfonów, zwłaszcza w kontekście flagowców.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.