OnePlus 7T oraz 7T Pro zostały oficjalnie zaprezentowane w Europie. Są pod każdym względem lepsze od poprzedników, nieco droższe, ale czy warte zakupu? Ile kosztują i co oferują flagowce z ekranami 90 Hz?
Premiera OnePlus 7T oraz OnePlus 7T Pro już za nami. Dostaliśmy dokładnie to, czego mogliśmy się spodziewać – zabójczo wydajne urządzenia o świetnych ekranach 90 Hz i szybkiej pamięci UFS 3.0, które nadal są oferowane w dość przystępnych cenach – również w Polsce. Kto i czy w ogóle powinien je kupić?
OnePlus 7T doczekał się odświeżenia, 7T Pro wygląda…tak samo idealnie
Zacznę od tańszego oraz – tylko w teorii – mniej interesującego modelu. OnePlus 7T doczekał się naprawdę pokaźnego odświeżenia i tym razem widać to też na zewnątrz. Przede wszystkim, wyposażono go w nieco większy ekran, który teraz ma przekątną 6.55 cala. Nie zmieniła się rozdzielczość, bo to nadal FullHD+, na co mogą narzekać najbardziej wymagający, ale nie to jest istotne. Ważny jest debiut ekranu 90 Hz, do tej pory dostępnego tylko w wersji Pro. Nie oszukujmy się, OnePlus 7T z automatu stał się jednym z najlepszych smartfonów dla graczy na rynku. Dokładniejsze dane poznasz, czytając nasz premierowy wpis o tym modelu:
OnePlus 7T oficjalnie. Jest genialny, a OnePlus 7T Pro zaskakuje tym, że…nie istnieje
Co nowego w OnePlus 7T Pro? Nic. Smartfon wygląda kropka w kropkę jak poprzednik, czyli nadal jest najładniejszym smartfonem na rynku i tyle. Minimalistyczny front z ogromnym (6.67-calowym) ekranem Fluid AMOLED o rozdzielczości 2K+ i odświeżaniu 90 Hz nie zestarzał się wcale i konkurencja nadal może brać z niego przykład. Zmian nie doczekamy się również z tyłu, bo układ obiektywów jest taki sam, co w przypadku 7 Pro.
Czego zabrakło? Nadal nie ma bezprzewodowego ładowania, nadal nie ma certyfikowanej wodoszczelności, a producent nie zaskoczył powrotem złącza jack. Szkoda, dla mnie najbardziej rozczarowująca jest konieczność ładowania po kablu – choć bardzo szybka.
Jeśli chcesz się wyróżnić, to zdecydowanie powinieneś wybrać wariant McLaren. Kolorystyka jest dość odważna, bo połączenie pomarańczowej i czarnej barwy nie każdemu przypadnie do gustu – mnie podoba się wybitnie, a motyw na tylnym panelu to dla mnie najciekawszy design, jaki widziałem w smarfonie w 2019 roku.
Specyfikacja OnePlusa 7T Pro rzuca na kolana
Nie ma nawet jednego smartfona OnePlus, którego w momencie premiery można by określić inaczej niż król wydajności. Nie inaczej jest tym razem, bo pod maską znalazł się najmocniejszy obecnie procesor Qualcomma, czyli Snapdragon 855+. W OnePlusie 7T Pro towarzyszy mu 8 GB RAM, ale użytkownik ma do wyboru również wariant McLaren z 12 GB RAM. Flagowca wyposażono w szybką pamięć UFS 3.0 – nadal rzadkość, nawet w najwyższej półce.
Skupmy się teraz na zapleczu fotograficznym. W OnePlus 7T Pro składają się na nie trzy obiektywy o wertykalnym umiejscowieniu na środku tylnego panelu. Są to: aparat główny 48 MP (f/1.6) ze stabilizacją OIS, teleobiektyw 12 MP oraz szeroki (120 stopni) kąt 16 MP. W przypadku 7T to zasadniczo ten sam zestaw – różnica leży w krotności zoomu (2x w 7T, 3x w 7T Pro). Dla mnie to akurat żaden powód do dopłacenia do modelu Pro.
Przejdźmy do baterii. W obu modelach urosły nieznacznie w stosunku do poprzedników i obecnie jest to 3800 mAh dla OnePlus 7T oraz 4085 mAh dla wersji Pro. Szkoda, bo niektóre przecieki mówiły o nieco lepszym akumulatorze w przypadku wersji Pro i ponownie będzie po prostu „okej”, tak na jeden dzień bardzo intensywnego użytkowania. Na plus jak zwykle obecność szybkiego ładowania o mocy 30 W.
Smartfony OnePlus to również pierwsze smartfony, które oferują Androida 10 prosto po wyjęciu z pudełka. Imponujące, prawda?
Ceny i dostępność w Polsce
Ceny i informacje o dostępności smartfonów OnePlus 7T oraz OnePlus 7T Pro w Polsce znajdziesz w poniższym wpisie, ponieważ poznaliśmy je na kilkanaście minut przed oficjalną premierą:
Oto polskie ceny OnePlus 7T i 7T Pro. Są kapitalne, ale czy warto je kupić?
Ceny OnePlus 7T
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.