Wydajność typowo flagowa, a RAM zachwyca
Za działanie w smartfonie odpowiedzialny jest flagowy Exynos 9825, wykonany w 7nm (EUV), który składa się z ośmiordzeniowego procesora (2x M4 o taktowaniu 2,73 GHz + 2x ARM Cortex-A75 o taktowaniu 2,31 GHz + 4x ARM Cortex-A55 o taktowaniu 1,95 GHz) i układu graficznego ARM Mali G76MP12. Współpracuje on z 12GB pamięci RAM typu LPDDR4X (@2093MHz) i 256 lub 512 GB piekielnie szybkiej pamięci UFS 3.0 na dane i aplikacje.
Oczywiście pod względem wydajności syntetycznej smartfon plasuje się bardzo wysoko, a nawet jeśli w niektórych testach wypada nieco gorzej to i tak, tych różnic nie dostrzeżecie w normalnym użytkowaniu. Decydując się na zakup Samsunga Galaxy Note 10+, prędzej Wam się znudzi, niż zacznie mieć problemy z należytą kulturą pracy.
PC Mark
AnTuTu 7
GeekBench Single
GeekBench Multi
Otrzymujemy zatem zestaw, który nie sprawi żadnych, nawet najmniejszych problemów podczas codziennego użytkowania. I choć dla wielu ogromna ilość pamięci RAM może być przesadą, to jednak Galaxy Note 10+ udowadnia, że jest jej z pewnością odpowiednia ilość. Aplikacje są przez bardzo długi czas trzymane w pamięci podręcznej, dzięki czemu nie są wczytywane od samego początku. Mało tego, nawet bardziej wymagające gry nie stanowią żadnego problemu dla pamięci.
T-Rex
Manhattan
3DMark
Jeżeli chodzi natomiast o wydajność graficzną, to smartfon genialnie radzi sobie ze wszystkimi tytułami dostępnymi w Google Play, zapewniając tym samym płynną i stabilną rozgrywkę na najwyższym poziomie. Nieco martwi jednak odprowadzanie ciepła, które nie jest tak dobre, jak u konkurencji. Samsung Galaxy Note 10+ potrafi się bowiem wyczuwalnie nagrzać. Do pełni szczęścia i prawdziwego amazing podczas rozgrywki zabrakło mi tylko odświeżenia ekranu 90Hz, które jest w choćby OnePlus 7 Pro. Uwierzcie mi, że różnica jest widoczna.
Telefon po wyjęciu z pudełka pracuje pod kontrolą interfejsu One UI 1.5, który bazuje na systemie Android 9.0 Pie z poziomem zabezpieczeń z października tego roku. A zatem ma aktualne oprogramowanie. Nakładka oferuje same przydatne rozwiązania i przy okazji przejrzysty wygląd.
Karta Hello Bixby jest agregatem zachowań użytkownika i miejscem dostarczającym najważniejszych informacji. Można wybrać aplikacje, z których informacje wyświetlane będą na ekranie Bixby Home. Ponadto aplikacja sugeruje (na podstawie analizy zachowań) kontakty, do których powinniście zadzwonić o określonej porze dnia. Niestety Polska nadal jest Trzecim Światem dla Koreańczyków, dlatego też z asystentem Bixby w naszym ojczystym języku nie porozmawiacie. Zostaje Wam asystent od Google.
Dedykowany przycisk jest programowalny, co oznacza, że można przypisać do niego wybraną aplikację. Musicie jednak wiedzieć, że przycisk ma dwie akcje, a przy dłuższym przytrzymaniu możecie albo przypisać asystenta Bixby, albo menu wyłączania smartfona.
Nie zabrakło też możliwości ukrycia przycisków nawigacyjnych, czy też zmiany ich układu. Można także zastosować swój ulubiony motyw, czy też zmienić siatkę aplikacji.
Oprogramowanie zawiera również:
- Ciemny motyw zmienia styl ekranu na ciemny, dzięki czemu mniej męczy wzrok po zmroku. Może być aktywny cały czas lub według harmonogramu.
- Tryb obsługi jedną ręką aktywujemy poprzez trzykrotne naciśnięcie przycisku domowego lub poprzez przesunięcie palcem od górnego lewego rogu ekranu do prawego dolnego.
- Tryb ułatwienia w przypadku Samsunga to przede wszystkim ukłon w stronę osób starszych, gdyż ikony są sporych rozmiarów, jak również czcionka. Tryb ten oferuje dostęp do najczęściej używanych aplikacji oraz kontaktów. Ponadto zmodyfikowane zostały przełączniki.
- Pielęgnacja urządzenia jest centrum zarządzania smartfonem. Ten program umożliwia między innymi przyspieszenie smartfonu poprzez zwolnienie pamięci RAM i zamknięcie aktywnych procesów; zarządzanie energią w telefonie, a także kontrolę antywirusową.
- Game Launcher – aplikacja jest agregatem gier zainstalowanych na urządzeniu. Przy jej wykorzystaniu można nagrać materiał wideo, zrobić zrzut ekranu, zarządzać powiadomieniami, a także zwiększyć wydajność.
Jest oczywiście również panel przy krawędzi. Jest to zestaw kart z szybkim dostępem do kontaktów, aplikacji, inteligentnego wyboru (pozwala wykonać zrzut ekranu, znaleźć można tam opcję przycięcia obszaru do zrzutu, czy też możliwość zgrania ekranu), a także wielu innych. Przydatne, aczkolwiek na pewno nie niezbędne.
Wyposażenie jest niemal kompletne
Na temat stricte zaplecza komunikacyjnego będzie bardzo krótko, bo nie ma się nad czym rozpisywać. Otrzymujemy wszystkie najnowsze standardy, włącznie z WiFi ax, a zabrakło jedynie modemu 5G, który jest w specjalnym wariacie Galaxy Note 10+. System nawigacji satelitarnej Galileo, Bluetooth 5.0 (A2DP, LE, aptX), czy też NFC – te wszystkie działają bardzo sprawnie i nie mam tutaj żadnych zastrzeżeń. Jakość rozmów jest również na wysokim poziomie.
Braki? Dla mnie żadnych w tej materii, ale dla wielu problemem może okazać się hybrydowy dual SIM, a także porzucenie przez Koreańczyków gniazda słuchawkowego mini-jack 3.5 mm. Ja z tego powodu nie odczuwam dyskomfortu, ale nie ukrywam, że brak dedykowanej przejściówki w zestawie z USB typu C na mini-jack jest skokiem na kasę. A to dlatego, że taka kupiona u Chińczyka na bazarze za grosze posłuży Wam jedynie jako atrapa – Samsung Galaxy Note 10+ domaga się oryginalnej, a ta w Stanach kosztuje około 15 dolarów, a w Polsce nawet jej nie ma.
Irytuje mnie natomiast brak przejściówek do podłączenia zewnętrznych pamięci masowych. Wiem, że w zestawach przedsprzedażowych takowe się znajdują, ale w tych dostępnych od niedawna już ich nie ma. Rzekomo (tak ustaliłem u producenta) spowodowane jest to zbyt dużym zainteresowaniem tym modelem w Polsce, przez co polski oddział bierze co popadnie.
Skoro mamy już to za sobą, czas na omówienie jakości dźwięku. Jestem mile zaskoczony, jak dobrze gra Galaxy Note 10+ na dedykowanym zestawie słuchawkowym. Dźwięk jest bardzo głęboki, a do tego wszystkie tony bardzo dobrze słyszalne. Bez najmniejszego problemu można słuchać swoich ulubionych utworów i to nawet na najwyższym poziomie głośności.
Pozostając jeszcze przy dźwięku, warto odnotować obecność dwóch głośników – jeden jest multimedialny, zaś drugi jest także głośnikiem do rozmów. Z głośników wydobywa się ciepła i bogata barwa dźwięku oraz odpowiedni poziom głośności. Maksymalna głośność jest na znacznie wyższym poziomie, niż w przypadku poprzednich generacji. Decydując się na słuchanie muzyki na najwyższym poziomie odcinane są niskie tony, a zaczynają przeważać wysokie. Pamiętajcie jednak, że głośnik na dolnym obrzeżu ma trochę więcej mocy i jest to słyszalne.
Nie jestem specjalnie zadowolony z pracy czytnika umieszczonego pod ekranem. Jest przede wszystkim trochę za wolny i do tego potrafi się mylić. W internecie można znaleźć na ten temat wiele opinii, ale jedno jest pewne – ten w OnePlus 7 działa o wiele lepiej. Ponadto czujnik trzeba lekko nacisnąć, aby zdefiniował odcisk.
Warto jeszcze pochylić się nad Samsung DeX, który nie wymaga teraz od użytkownika żadnych dodatkowych akcesoriów – wystarczy podłączyć smartfon do komputera z zainstalowaną uprzednio aplikacją. Wtedy też desktopowy Android wyświetla się w systemowym oknie. Świetnym udogodnieniem jest kopiowanie danych pomiędzy urządzeniami poprzez przeciąganie plików. Fajnie, że podczas tego trybu oba urządzenia posiadają wspólny schowek. Obsługa odbywa się przy wykorzystaniu klawiatury i myszy.
Aparat: jest kilka nowości, ale to dobrze znany zestaw
Tym razem Samsung zdecydował, że nie będzie skupiał się mocno na aparatach w tegorocznej serii Note 10+, dlatego też nie mamy tutaj jakiegoś wyraźnego skoku, względem przede wszystkim serii Galaxy S10.
Zestaw aparatów przedstawia się następująco:
- główny 12 MP, zmienna przysłona (f/1.5 – f/2.4), ogniskowa 27mm, matryca 1/2.55 cala, rozmiar pojedynczego piksela 1.4µm, technologia Dual Pixel PDAF, optyczna stabilizacja obrazu (OIS);
- teleobiektyw 12 MP, przysłona f/2.1, ogniskowa 52mm, matryca 1/3.6″, rozmiar pojedynczego piksela 1.0µm, PDAF, optyczna stabilizacja obrazu (OIS), zoom optyczny x2;
- ultraszerokokątny 16 MP, przysłona f/2.2, ogniskowa 12mm, rozmiar pojedynczego piksela 1.0µm, Super Steady video;
- TOF 3D;
- dioda LED, automatyczny HDR, tryb nocny,
- materiały wideo w rozdzielczości 2160p@30/60fps, 1080p@30/60/240fps, 720p@960fps;
Taki sam jest w największym i zarazem najmocniejszym Galaxy S10 5G, który dostępny jest na wybranych rynkach.
→ Zobacz zdjęcia w pełnej rozdzielczości
Nie da się ukryć, że ten smartfon robi wysokiej jakości fotografie, które przy dziennym świetle wyglądają rewelacyjnie i nie można mieć do nich absolutnie żadnych zastrzeżeń. Cechują się ogromną ilością szczegółów, jak również rozpiętym zakresem tonalnym. W bardzo słoneczne dni telefon sam przełącza się na f/2.4, dzięki czemu fotki są wyraźniejsze, a ryzyko przepaleń zminimalizowane. Jestem jednak daleki od stwierdzenia, że Galaxy Note 10+ jest najlepszym smartfonem fotograficznym w swojej klasie, gdyż skrzywdziłbym tym twierdzeniem posiadaczy Galaxy S10+.
Zdjęcia nocne
Zdaje się, że najbardziej poprawiony został tryb nocny i ogólnie fotografie po zmroku. Pod tym kątem smartfon Samsunga wypada lepiej od Huawei P30 Pro, gdyż zdjęcia są bardziej naturalne, co jednak nie oznacza, że za każdym razem odzwierciedlają stan faktyczny. Niekiedy można dostrzec przerysowanie i zbyt duże doświetlenie, ale zdarza się to przede wszystkim w ciemniejszych sceneriach.
Zdjęcia wykonane z podwójnym zbliżeniem optycznym wyglądają bardzo dobrze i nie można mieć do nich żadnych zastrzeżeń. Szkoda jednak, że zbliżenie nie jest większe, takie przynajmniej 3x, a najlepiej 5x. Oczywiście zadowoliłbym się nawet rozwiązaniem hybrydowym w przypadku 5x. Na plus obecność optycznej stabilizacji obrazu, która zapobiega poruszeniom.
Zdjęcia z 2-krotnym zoomem optycznym
Jeśli chodzi natomiast o fotografie z szerokim kątem, to jest bardzo dobrze i widać, że Samsung poprawił niedociągnięcia trapiące serię Galaxy S10 i sporo innych smartfonów konkurencji – wyeliminowano bowiem efekt zakrzywienia na bokach. Aparat radzi sobie całkiem dobrze nawet w nieco gorszych warunkach, aczkolwiek po zmroku ciężko będzie uzyskać naprawdę fajny efekt, gdyż obiektyw ten nie ma optycznej stabilizacji obrazu.
Zdjęcia z szerokim kątem
Filmy nagrywać można w wielu rozdzielczościach. Warto jednak mieć na uwadze, że niektóre funkcje są wyłączone przy korzystaniu z maksymalnej rozdzielczości i przy 60 kl./s. W 1080p nie skorzystamy wtedy z HDR, efektów wideo, a także śledzenia autofokusa. Ponadto, podczas nagrywania materiału wideo w 4K i 30fps możemy nagrać maksymalnie 10-minutowe klipy. Do tego dochodzi jeszcze tryb Super Slow-motion, który pozwala na nagranie 960 klatek na sekundę w rozdzielczości HD, a zatem 1280 x 720 pikseli.
Nowością jest wideo z rozmytym tłem, które wygląda świetnie, ale nagramy je tylko w rozdzielczości 1080p i to przy 30 klatkach na sekundę. Mamy do wyboru kilka trybów, w tym nagrywanie drugiego planu w odcieniach szarości i pierwszego (musi znajdować się tam jednak osoba, a nie rzecz). Bardzo ładnie odcinane jest tło.
W każdym z trybów otrzymujemy płynny materiał wideo z bardzo dobrą szczegółowością i świetną ostrością. Stabilizator sprawuje się bez zastrzeżeń, dzięki czemu skutecznie redukuje drgania, a autofocus świetnie ostrzy pierwszy plan. Nie mam także zastrzeżeń do jakości nagrywanego dźwięku. To bardzo dobry smartfon dla blogerów.
Aplikacja aparatu jest bardzo rozbudowana, dzięki czemu otrzymujemy wszystkie niezbędne tryby fotografowania, a także kilka dodatków. Po interfejsie poruszamy poprzez przesuwanie palcem po ekranie, zmieniając tym samym tryby. Jest ich całkiem sporo: żywność, noc, pro, live focus, zdjęcie, wideo, wideo live focus, bardzo zwolnione tempo, zwolnione tempo, Tryb pro jest dobrze rozbudowany i umożliwia między innymi ręczną zmianę przysłony.
Nie zabrakło oczywiście Emoji AR. Ta funkcja umożliwiająca tworzenie awatarów, a następnie wykorzystywanie ich w materiałach wideo, przy wysyłaniu wiadomości multimedialnych. Jest również sporo naklejek. Samsung dorzucił również AR Doodle, czy funkcję umożliwiającą nagrywanie (powiedzmy) zabawnych filmów, dodając do nich odręcznie pisane teksty i rysunki na twarzach i gdziekolwiek indziej. Wykonane rysunki cały czas podążają za obiektem, a rysunki w przestrzeni pozostają nieruchomo w tym samym miejscu.
Pojedyncza kamera do Selfie (10 MP, f/2.2, 26mm, 1.22µm, Dual Pixel PDAF) jest świetna i sprawdza się w każdych warunkach oświetleniowych, gdyż otrzymała dedykowany tryb nocny, a także doświetlenie ekranem. Do tego mamy jeszcze rozmywanie tła na zdjęciach i wideo, a także tryb poklatkowy i masę naklejek. No i oczywiście ponownie AR Doodle. Kamera funkcjonalnością przegrywa nieznacznie z najnowszym iPhone, gdyż zabrakło zwolnionego tempa. Filmy nagrać można w rozdzielczości UHD.
Stylus S Pen i jego możliwości
Seria Note to przede wszystkim stylus S Pen, bez którego te smartfony nie byłyby niczym wyjątkowym i w zasadzie można by wtedy Galaxy Note 10+ nazywać Galaxy S10++. To piórko sprawia, że wielu miłośników marki wymienia smartfona Galaxy Note co rok, jak użytkownicy Apple swoje iPhone’y. Mam jednak wrażenie, że Samsung poszedł w multimedialność rysika zamiast produktywność. Ale od początku.
Najnowszy rysik S Pen został pozbawiony superkondensatora, na rzecz akumulatora o pojemności około 300 mAh, a to przekłada się na zdecydowanie dłuższy czas pracy – nawet do 12 godzin, ale i odzyskiwania energii. Wszak ten z Note 9 potrzebował około 40 sekund, aby powrócić do pełnego działania, a ten z Note 10+ wymaga minut kilkudziesięciu.
Stylus oczywiście nadal działa jako pilot umożliwiając tym samym sterowanie smartfonem bezdotykowo, poprzez przyciskanie przycisku. Można między innymi włączyć aparat, przełączyć się pomiędzy frontowym i głównym, zrobić zdjęcie, czy też sterować odtwarzaczem muzyki.
S Pen otrzymał jednak w tym roku coś jeszcze, a mianowicie akcelerometr i żyroskop tym samym oferując dodatkowe wsparcie dla Air Gestures. Możemy teraz przybliżać i oddalać w aparacie, przełączać się pomiędzy trybami, czy też pomiędzy obiektywami – wszystko w powietrzu. Wygląda to trochę, jakbyśmy machali różdżką, niczym Harry Potter.
Myślę jednak, że najważniejszą nowością jest rozszerzenie funkcjonalności notatek odręcznych, a mianowicie konwertowanie ich do plików txt, .pdf lub .doc, przy wykorzystaniu OCR – rozpoznaje pismo odręczne i konwertuje je. Daje radę nawet z moim lekarskim charakterem pisma. I nie ma znaczenia czy piszecie po wygaszonym ekranie (od teraz w każdym kolorze), czy też bezpośrednio w aplikacji notatki.
Rysik wykorzystać możemy także w odświeżonym edytorze wideo, bardziej precyzyjnie poruszając się po osi czasu, czy też dodając własne notatki.
Oczywiście przy wykorzystaniu S Pen możemy również zaznaczyć wygodnie tekst, wyświetlać podgląd obrazów i filmów bez konieczności otwierania ich, stworzyć notatkę odręczną z bajerami (GIF), pisać po zrzutach ekranu, przetłumaczyć słowa lub krótkie zdania, a także powiększyć wybrany fragment ekranu (aplikacji lupa).
Bez dwóch zdań S Pen to świetne akcesorium, które sprawdzi się w rękach każdego, a to właśnie za sprawą wielu ciekawych i przydatnych funkcji oraz rozwiązań.
Ceny Samsung Galaxy Note 10 Plus
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.