Nadszedł czas na recenzję OnePlusa 7T oraz 7T Pro. Mają sporo zalet i zostały nieźle wycenione. Czy to smartfony warte swojej ceny i czy warto je kupić? A jeśli tak, to którego z nich?
Ostatnie kilkanaście dni spędziłem, korzystając na zmianę z OnePlusa 7T oraz 7T Pro. Jak wypadły w moich testach, czy warto je kupić i którego z nich wybrać? Na te i wszystkie inne pytania znajdziesz odpowiedź w mojej recenzji OnePlusa 7T i OnePlusa 7T Pro.
Na początek kilka słów o cenach. Oba modele w Polsce występują tylko w jednej wersji pojemnościowej każdy. Dla OnePlusa 7T jest to 8/128 GB i taki model wiąże się z wydatkiem 2649 złotych. Wersja Pro z 8 GB RAM i 256 GB przestrzeni na pliki użytkownika kosztuje w sklepach 3299 złotych. Jest jeszcze specjalna edycja McLaren z 12 GB RAM i nieco bardziej agresywnym wyglądem i jej zakup to koszt 3749 złotych.
Do testów OnePlusa 7T oraz 7T Pro dostaliśmy dzięki uprzejmości sklepu x-kom, za co serdecznie dziękujemy.
OnePlusa 7T oraz 7T Pro kupisz w x-kom.
Dane podstawowe | |
Wymiary | 76 x 163 x 8.8 mm |
Waga | 206 g |
Obudowa | jednobryłowy |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2019, wrzesień |
Ekran | |
Typ | Fluid AMOLED 6.67'', rozdzielczość 1440x3120, 515 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Snapdragon 855 Plus |
Procesor | 8 rdzeni (1x2.96 GHz Kryo 485 & 3x2.42 GHz Kryo 485 & 4x1.78 GHz Kryo 485) |
GPU | Adreno 640 |
RAM | 8 GB |
Bateria | 4085 mAh |
Obsługa kart pamięci | NIE |
Porty | USB (typu C) |
Pamięć użytkowa | 256 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, OxygenOS |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | TAK, Miracast |
GPS | TAK |
Bluetooth | TAK |
NFC | Tak |
Dane podstawowe | |
Wymiary | 74 x 161 x 8.1 mm |
Waga | 190 g |
Obudowa | jednobryłowy |
Standard sim | nano-SIM + nano-SIM, Dual SIM |
Data premiery | 2019, wrzesień |
Ekran | |
Typ | Fluid AMOLED 6.5'', rozdzielczość 1080x2400, 405 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Snapdragon 855 Plus |
Procesor | 3 GHz, 8 rdzeni (1x2.96 GHz Kryo 485 & 3x2.42 GHz Kryo 485 & 4x1.78 GHz Kryo 485) |
GPU | Adreno 640 |
RAM | 8 GB |
Bateria | 3800 mAh |
Obsługa kart pamięci | NIE |
Porty | USB (typu C, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 128 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, OxygenOS |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | TAK, Miracast |
GPS | TAK |
Bluetooth | TAK |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 48 MP, wideo 4K (3840x2160), 60 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 16 MP + 12 MP |
Dodatkowy | 16 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Zacznijmy od tańszego modelu. OnePlus 7T kontynuuje dziedzictwo serii, wyglądem frontu bardzo mocno nawiązując do OnePlusa 6T. Wiąże się to oczywiście z obecnością notcha, ale w obecnej formie w ogóle mi nie przeszkadzał. Mogę też pochwalić to, jak ten smartfon leży w dłoni, ale tylko w etui. Ja nie miałem problemów z obsługą przy pomocy jednej dłoni, ale lubię duże telefony i mam tak z niemal każdym modelem. Nie da się jednak nie wspomnieć o śliskim tylnym panelu – stąd konieczność używania etui. Muszę jednak uczciwie przyznać, że oszronionej szkło nie ma tendencji do zbierania odcisków palców – to zdecydowanie na plus.
Najmocniej rzucającym się w oczy elementem stylistyki 7T jest oczywiście wyspa aparatu. Jest duża i mocno wystaje ponad lico obudowy, ale pokryto ją odpowiednio odpornym szkłem, bo podczas moich testów nie porysowała się wcale. Reszta jest typową dla smartfonów OnePlus. Nie ma złącza słuchawkowego, są za to głośniki stereo oraz genialny w swojej prostocie suwak do wyciszania urządzenia, który powinien być standardem w każdym telefonie.
OnePlusowi 7T Pro nie poświęcę zbyt wiele uwagi, bo w stosunku do poprzedniej generacji nie zmieniło się nic oprócz wersji kolorystycznej. Nadal jest to niebieski gradient, ale jakoś taki bardziej przyjazny dla oczu. Mnie podoba się bardzo, ale tak samo jak w modelu 7T problemem jest śliskość. Ramek w zasadzie brak, bo przedni aparat został przeniesiony na wysuwaną tackę. W efekcie, dzięki zagietym krawędziom ekranu, mamy wrażenie obcowania z urządzeniem, które całe jest wyświetlaczem.
Poza tym jednak, OnePlus 7T Pro – dokładnie tak samo jak poprzednik – jest dla mnie najładniejszym smartfonem na rynku. Cieszyła mnie każda chwila, w której go użytkowałem i nie bardzo miałem ochotę się z nim rozstać po zakończeniu testów, co raczej nie zdarza mi się zbyt często. Czego brakuje? Jak zwykle potwierdzonej normą wodoodporności oraz bezprzewodowego ładowania. Ani jedno ani drugie specjalnie mi nie przeszkadzał i nie psuje odbioru urządzenia.
OnePlus 7T został wyposażony w 6.5-calowy ekran Fluid AMOLED o rozdzielczości FullHD+, a model Pro posiada jeszcze większy, 6.67-calowy wyświetlacz wykonany w tej samej technologii, ale o wyższej rozdzielczości QHD+. Oba dysponują odświeżaniem na poziomie 90 Hz i dla mnie to najlepsze matryce na rynku. Kolory są świetnie odwzorowane, choć OnePlus 7T na pewno ma nieco gorszy panel od droższego brata, ale widać to dopiero przy bezpośrednim porównaniu. Jeśli nie przesiadasz się z flagowego Samsunga, to na pewno nie poczujesz różnicy w dół.
W zasadzie w każdym przypadku poczujesz jednak komfort użytkowania 90 Hz. Gdy po zakończeniu testów wróciłem do swojego prywatnego smartfona z typową częstotliwością odświeżania, to była to przepaść. Przecież to ekran jest najważniejszym elementem smartfona, na który patrzymy przez kilka godzin każdego dnia. I będę się upierał, że wyższe odświeżanie powinno być domeną każdego flagowca.
Poza tym, nie mam się do czego przyczepić. Kąty widzenia są świetne, kontrast też, a dedykowany tryb ciemny wygląda zjawiskowo. Nie narzekałem też na jasność w żadnych warunkach. W słońcu jest czytelnie, w całkowitej ciemności wyświetlacz nie razi w oczy i można spokojnie poczytać przed spaniem. OnePlus podczas premiery zapowiadał, że te ekrany będą benchmarkiem dla konkurencji. Cóż, miał rację. Patrzenie na oba panele to czysta przyjemność.
Dodam tylko, że pomimo mocno zagiętych krawędzi bocznych, OnePlus 7T Pro nie ma problemów z przypadkowymi dotknięciami.
Na początek uwaga ode mnie. Oba modele testowałem wyłącznie w trybie 90 Hz, bo trzeba wyjątkowych pokładów masochizmu, żeby go wyłączyć. Przy 60 Hz czas pracy ulegnie niewielkiemu wydłużeniu, ale po pierwsze to zbrodnia, a po drugie wcale nie ma takiej potrzeby.
OnePlus 7T ma mniejsze ogniwo o pojemności 3800 mAh. Wystarcza na cały dzień pracy z dala od gniazda przy około 5 i pół do 6 godzin na włączonym ekranie. To dobry wynik i nie ma się czego czepiać. Na plus wypada też szybkie ładowanie o mocy 30 W. Nie jest już najszybsze na rynku, ale nadal pozwala na błyskawiczne uzupełnienie energii. Do pełna naładujesz go w 75 minut.
Jeśli jednak zależy Ci na lepszej baterii, to wybierz OnePlusa 7T Pro. Ogniwo urosło symbolicznie w stosunku do poprzednika i teraz ma 4085 mAh. Taki akumulator to gwarancja całego dnia intensywnego użytkowania przy 6 do 7 godzinach włączonego ekranu. Nigdy nie udało mi się go rozładować do zera. Nieco dłuższy jest czas ładowania, który wynosi około 85 minut, co wciąż plasuje OnePlusa w rynkowej czołówce.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…
Apple iPhone SE 4 będzie miał premierę w Polsce jeszcze wcześniej, niż oczekiwałem. Smartfon zadebiutuje…
Zadebiutował OPPO Find X8 Pro: superflagowiec stworzony z myślą o Europie, a co za tym…
Podkręcony Snapdragon 8 Gen 3 w połączeniu z 7000 mAh to marzenie niejednego ManiaKa. Sam…
Z zakupem telefon do zdjęć czekasz do premiery Huawei Mate 70? Możesz mieć rację, bo…
Seria vivo S20 zaoferuje użytkownikom mocarną specyfikację. Zwłaszcza vivo S20 Pro zapowiada się na jednego…