Gdy wybieramy się na imprezę, komórkę lepiej wyłączyć, albo zostawić w domu. Pisanie SMS-ów po pijanemu, to najkrótsza droga, by własnoręcznie zgotować sobie małe piekło. A co powiecie na SMS-y, pisane i wysyłane w trakcie snu, zupełnie nieświadomie?
To nie żart – taka historia przytrafiła się mieszkance amerykańskiego stanu Texas. 24-letnia Jessica Castillo obudziła się rano, by stwierdzić, że w nocy, gdy spała, przesłała kilka wiadomości tekstowych do swego chłopaka. Co ciekawe, jej komórka – Pantech C300 – wymaga przejścia przez 11 opcji (!) w menu, aby dostać się do SMS-ów.
Dr Ron Kramer, rzecznik American Academy of Sleep Medicine, mówi: Pisanie SMS-ów w trakcie snu jest jak najbardziej możliwe. Dla młodej generacji pisanie wiadomości tekstowych jest tak automatyczne i naturalne, jak prowadzenie samochodu. Podobne doświadczenia jak Jessica, miał inny Amerykanin, 28-letni James Cross, informatyk. Swe problemy opisał nawet na blogu.
Dla młodych osób używanie komórki jest naturalne – nie trudno od niej się uzależnić, o czym świadczy przykład dzieci hospitalizowanych z tego powodu w Hiszpanii oraz sygnałach pojawienia się nomofobii – choroby cywilizacyjnej objawiającej się irracjonalnym strachem przed wyjściem z domu bez telefonu. Czy SMS-owi lunatycy dołączą do zagrożeń współczesnego świata?
Wydaje się niewykluczone, że owi „lunatycy” mogli po prostu obudzić się, napisać kilka SMS-ów i ponownie zasnąć, zapominając o wszystkim. Jednak współczesny świat lubi wyszukiwaćs nowe obsesje i paranoje, więc niewykluczone, że wkrótce powstaną instytuty badające tajemniczych SMS-owych lunatyków.
źródło: reghardware, textually
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.