Elastyczny ekran z wcięciem, mała bateria, garść sentymentu, podstarzały procesor i niesamowicie wysoka cena. Owiana mitologiczną aurą Motorola Razr zadebiutowała oficjalnie, czego spodziewaliśmy się od bardzo długiego czasu. Czy legendarny telefon w nowej formie możemy określić mianem wartego zakupu?
Legendarna Motorola Razr zyskała właśnie drugie wcielenie – zapowiadany smartfon ze składanym ekranem pojawił się na oficjalnej prezentacji i już niebawem wejdzie do sprzedaży w Ameryce oraz w Europie. Zastanówmy się, czy to innowacja, na którą czekał mobilny świat.
Nacieszmy oczy, oto Motorola Razr
W odświeżonej Motoroli Razr najważniejszy jest składany wyświetlacz o nazwie Cinemavision. Został on wykonany w technologii pOLED i rozciągnięty do przekątnej 6,2-cala przy proporcjach w stosunku 21:9. Panel składa się w połowie i zapewnia dobrą przestrzeń roboczą, ale posiada jeden minus – szerokie wcięcie wyrastające z górnej krawędzi. Nie zachwyca także rozdzielczość obrazu na poziomie HD (2142×876 pikseli).
Zasadniczym plusem nowej odsłony Motoroli Razr jest niewielkich rozmiarów obudowa, która bez trudu zmieści się do kieszeni, a po otwarciu zapewni dostęp do pełnoprawnego smartfona. Wymiary złożonego telefonu to 72×94×14 mm, natomiast po jego rozłożeniu otrzymujemy obudowę o grubości zaledwie 6,9 mm i wymiarach 72×172 mm.
Producentowi udało się osiągnąć przystępną grubość w złożonej formie, gdyż obudowa konkurencyjnego Galaxy Fold osiąga po złożeniu grubość na poziomie 15,5 mm. Na zewnętrznym panelu Moto Razr znalazł się także dodatkowy wyświetlacz gOLED o przekątnej 2,7-cala i rozdzielczości 800×600 pikseli.
Matryca ma służyć do szybkiego podglądu godziny, dzwonienia oraz wykonywania autoportretów, ale potrafi także współpracować z głównym wyświetlaczem – czynności wykonywane na miniaturowym ekraniku po rozłożeniu automatycznie przeniosą się na podstawowy panel.
Motorola Razr działa w oparciu o system Android 9 Pie i korzysta z mocy układu Snapdragon 710, czyli mocnej, choć nieco przestarzałej jednostki z ośmioma rdzeniami o maksymalnej częstotliwości 2,2 GHz. Na pokładzie znalazło się wsparcie w postaci 6 GB pamięci RAM i 128 GB miejsca na pliki – biorąc pod uwagę cenę i wiek procesora, twórcy mogli sięgnąć po dodatkowe 2 GB pamięci operacyjnej.
Składana innowacja jest zasilana przez baterię o pojemności 2510 mAh, która obsługuje szybkie ładowanie o maksymalnej mocy 15 W. Zdecydowanie nie jest to akumulator o bajecznej wielkości, ale mając w pamięci świetną optymalizację Motoroli, jestem ciekawy jego sprawności w codziennym użytkowaniu.
Motorola Razr otrzymała dwa aparaty fotograficzne: główny na zewnętrznym panelu oraz dodatkowy wewnątrz wcięcia w ekranie. Powinny one wystarczyć do wykonania amatorskich zdjęć i filmów, ale i tutaj nie obyło się bez potknięć – jednostka podstawowa o rozdzielczości 16 MP i jej obiektyw o przysłonie f/1.7 nie są wspierane optyczną stabilizacją obrazu. Kamerka dodatkowa ma 5 MP.
Motorola Razr – ceny
Ile wynosi cena owianej mityczną aurą Motoroli Razr? Oficjalne wartości nie są jeszcze znane, ale szacuje się, że w amerykańskiej sieci Verizon telefon będzie kosztował 1500 dolarów, czyli około 5855 złotych. W Europie będzie jeszcze drożej, ponieważ według nieoficjalnych wieści Moto Razr wejdzie do sprzedaży z etykietą 1700 euro, czyli około 7299 złotych.
Motorola powinna niebawem ujawnić datę wprowadzenia telefonu do oficjalnej dystrybucji. Pobiegniecie do sklepu, jeżeli nowa Motorola Razr pojawi się w Polsce?
Więcej zdjęć Motoroli Razr:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.