Na amerykańskiej ziemi oglądać można kolejną odsłonę sporu między Oracle i Google. Pierwsza firma utrzymuje, że internetowy gigant bezprawnie wykorzystuje jej własność intelektualną. Z kolei korporacja z Mountain View jest zdania, że Oracle kieruje chciwość i zazdrość wywołana niepowodzeniem na rynku mobilnym. O czym dokładnie mowa?
Dla przypomnienia warto napisać, że w sierpniu 2010 roku Oracle oświadczyło, iż Google bezprawnie używa w mobilnym systemie operacyjnym Android kilku technologii związanych z platformą Java. Firma domagała się zadośćuczynienia w wymiarze dwóch mld dolarów, ale sąd uznał te żądania za bezpodstawne. W żadnym wypadku nie oznaczało to jednak zakończenia całej sprawy.
Wczoraj odbyły się kolejne przesłuchania, podczas których szef Oracle – Larry Ellison poinformował, że korporacja zamierzała wejść na rynek smartfonów. Rozpatrywano kilka scenariuszy: przejęcie firm Palm lub Research in Motion albo pracę nad urządzeniami w oparciu o własne możliwości. Stworzono listę argumentów za i przeciw każdemu rozwiązaniu i szybko okazało się, że przejęcie RIM jest zbyt drogie, Palm nie był już konkurencyjnym przedsiębiorstwem, a produkcja sprzętu we własnym zakresie odpadała z powodu braku doświadczenia.
Jednocześnie rozpatrywano stworzenie własnego OS. Jego podstawę stanowiłby język Java. Z tego planu także zrezygnowano. Tym samym korporacja nie załapała się do grona firm, które dorobiły się miliardów dolarów na szybko rozwijającym się rynku mobilnym i to podobno skłoniło ich do ataku na Google. Prawnicy internetowego giganta przekonują, że Oracle nie chce bronić swej własności intelektualnej, lecz zarobić na czyimś sukcesie.
Póki co, ciężko stwierdzić, jak zakończy się cała sprawa – jej finału należy się spodziewać za około 8-10 tygodni.
Źródła: Compulenta, AP
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.