Pojedynek asystentów głosowych to coś, co zapowiadało się na wieloletnią, wyjątkowo zaciętą batalię. Teraz już wiemy, że powoli z tej rywalizacji wypisuje się Microsoft wraz z własną propozycją, czyli Cortaną. Ten asystent przestaje istnieć jako osobna aplikacja na Androidzie i iOS.
Choć Microsoft zapowiadał Cortanę jako wielką rewolucję na rynku asystentów głosowych, to przecież nie trzeba nikogo przekonywać, że nic takiego nie ma miejsca. To bez wątpienia propozycja, która najgorzej przyjęła się wśród użytkowników wszelakich pomocników tego typu i trudno się temu dziwić. Cortana bowiem od początku była projektowana jako łącznik pomiędzy pecetami i smartfonami, a jak może ona zaistnieć, gdy Android ma swojego Asystenta Google, Apple ma Siri, a gigant z Redmond od kilku lat ma w nosie mobilną wersję Windowsa 10?
Cortana na aucie – nadciąga koniec tego asystenta głosowego?
W powodzenie tej misji nie wierzą już nawet najważniejsze osoby w Microsofcie – na początku roku szef tego koncernu, Satya Nadella, otwarcie stwierdził, że według niego Cortana nie jest w stanie nawiązać równorzędnej walki z Asystentem Google oraz Alexą od Amazonu. Cóż – mogę z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że więcej osób w tej chwili korzysta z Xiao AI od Xiaomi, ale nie chcę już dobijać firmy, która władowała setki milionów dolarów w stworzenie wszechstronnego narzędzia, które najprawdopodobniej niebawem w całości trafi do kosza.
Oczywiście z punktu widzenia polskiego odbiorcy jest to kwestia mało istotna, gdyż Cortana nie jest oficjalnie dostępna w naszym kraju, ale jest to przypadek bardzo ciekawy, bowiem zapowiada się kolejna duża wpadka Microsoftu na rynku mobilnym. Przedsiębiorstwo poinformowało bowiem, że wraz z końcem stycznia aplikacja Cortany na Androida i iOS zostanie usunięta na wielu dużych rynkach – wśród nich wymieniono chociażby Wielką Brytanię, Kanadę, Indie, Chiny czy Niemcy. Wszystko wskazuje na to, że aplikacja na razie uchowa się w Stanach Zjednoczonych, ale można oczekiwać, że w nieco dłuższej perspektywie czasowej wyleci także i z tamtejszych bibliotek App Store i Google Play.
To kolejna duża porażka Microsoftu
I choć Microsoft zapewnia, że od teraz Cortana znajdzie szersze zastosowanie chociażby w usłudze Microsoft 365, to jasnym jest, że takim działaniem gigant z Redmond spycha swojego asystenta na margines. Osobiście odnoszę wrażenie, że takie subtelne ruchy są wykonywane tylko po to, by za rok czy dwa równie po macoszemu wyciągnąć wtyczkę i posłać Cortanę na technologiczne cmentarzysko. Jak na razie wirtualna autostrada prowadzi tę usługę wyłącznie w takim kierunku.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.