Motorola RAZR doczekała się oficjalnej premiery w Europie. Miałem okazję być na tym wydarzeniu i korzystałem ze składanego smartfona Motoroli przez kilka dłuższych chwil. Czy niezwykłość Motoroli RAZR usprawiedliwia jej wysoką cenę i braki w specyfikacji? Czy taka forma składania ma sens? Dałem sobie trochę więcej czasu, by dobrze to przemyśleć.
18 listopada miałem okazję – jako jeden z pierwszych Polaków i Europejczyków – być na premierze nowej Motoroli RAZR w Londynie. Początkowo chciałem, jak chyba każdy z branży, opisać moje pierwsze wrażenia jak najszybciej się da, ale po namyśle doszedłem do wniosku, że trochę się z tym wstrzymam, by poukładać sobie wszystko w mojej głowie.
Motorola RAZR to sprzęt inny niż wszystkie i razem z m.in. Galaxy Fold i Mate X należy do zupełnie nowej, szalenie innowacyjnej i piekielnie drogiej rodziny składanych smartfonów, która w oczach wielu obserwatorów jest przyszłością tej branży. Jak na razie trudno mi powiedzieć, czy tak się rzeczywiście stanie, ale Motoroli RAZR nie mogę odmówić jednego – smartfon robi niesamowite wrażenie na żywo.
Przede wszystkim sentyment. Odsetek osób w moim otoczeniu, które przeszły obojętnie wokół którejkolwiek Motoroli RAZR okazał się niewielki, więc siłą rzeczy nowy smartfon Motoroli okazał się co najmniej ciekawy dla większości z nich. Szczególne wrażenie robi możliwość zakończenia rozmowy poprzez zamknięcie klapki w akompaniamencie charakterystycznego kliknięcia, co kiedyś kręciło niejednego maniaKa 😉 Podobnie działa tryb retro, naśladujący wygląd oryginału:
Po drugie, myśl stworzenia smartfona, który może zmieścić się w każdej kieszeni. O tego typu problemie czytałem niejednokrotnie w komentarzach na łamach naszego serwisu, gdy fani smartfonów mini narzekali na gabaryty większości modeli. W przypadku Motoroli RAZR problem ten jest mocno redukowany, gdyż po złożeniu smartfon mieści się praktycznie wszędzie – nawet w małej kieszeni przy koszuli. Po rozłożeniu zaś dostajemy to, czego chce większość – duży ekran. Jednym z fanów tego rozwiązania jest mój redakcyjny kolega Michał:
https://www.gsmmaniak.pl/1069286/motorola-razr-2019-iphone-rezygnacja-zalety/
Bardzo ciekawie rozwiązano sprawę zawiasów, które są skonstruowane tak, by smartfon składał się całkowicie, bez szpary znanej z Galaxy Fold. Do tego producent zadbał, by po rozłożeniu telefonu ekran był całkowicie płaski. Małą fałdkę było widać w niektórych egzemplarzach, ale generalnie nie szpeciła ona urządzenia – w Galaxy Fold wygląda to znacznie gorzej, co porównywałem bezpośrednio.
Sam ekran (ten główny) również sprawia dobre wrażenie. Być może jego rozdzielczość nie powala, jednak zagęszczenie pikseli na poziomie 373 PPI zapewnia dobrą ostrość wyświetlanego obrazu, na którą większość użytkowników raczej nie będzie narzekać. Pozostałe parametry ekranu nie dają powodów do narzekań, przynajmniej na oko.
Jeśli chodzi o mały, 2,7-calowy ekranik (tzw. Quick View), to oczywiście domyślnie wyświetla on godzinę i datę, w trybie Ambient Display. Z jego poziomu możemy wykonać kilka podstawowych czynności, typu odpisanie na wiadomość, wykonanie selfie czy zmiana podstawowych ustawień, normalnie dostępnych na poziomie belki systemowej. Jak na razie skorzystamy też z czterech aplikacji, tj. poczty, wiadomości, telefonu oraz aparatu.
Fajnie, że Motorola postawiła na współpracę obu ekranów. Gdy na małym ekranie wykonujemy jakąś czynność w jednym z wymienionych programów i z jakiegoś powodu chcemy rozłożyć telefon (choćby po to, by było wygodniej), to aplikacja zostanie automatycznie przerzuca na większy ekran dokładnie w tym samym miejscu, w jakim ją zostawiliśmy. Mam nadzieję, że w przyszłości da się to rozwiązanie rozszerzyć o kolejne narzędzia i na całe szczęście Motorola zapewnia, że już rozmawia na ten temat z Google i deweloperami.
Widziałem pewne narzekania na spory podbródek. Przyznam szczerze, że trzymając RAZR w rękach jakoś nie zwracałem na niego uwagi i nie przeszkadzał mi on wizualnie.
Mimo bardzo, bardzo wysokiej ceny, nowa Motorola RAZR ma kilka słabości. Jak tłumaczy je producent?
Większość maniaKów zauważy przede wszystkim to, że składana Motorola RAZR ma tylko średniowiecznego średniopółkowego Snapdragona 710, którego wspiera tylko 6 GB RAM.
Motorola twierdzi, że mocniejszy, topowy SoC wymusiłby pewne zmiany w konstrukcji telefonu i negatywnie wypłynąłby na czas pracy na jednym ładowaniu, gdyż wysoka wydajność oznacza wysokie zapotrzebowanie na energię.
Tak samo wygląda sprawa zaplecza fotograficznego. Jest ono dość ubogie, zwłaszcza w starciu z najlepiej wyposażonymi flagowcami. Aparat podstawowy ma 16 MP i światło f/1.7. Kamerka do wideorozmów jest delikatnie mówiąc archaiczna, więc do selfie producent zaleca wykorzystywać jednostkę główną, która ulokowana została pod ekranikiem dodatkowym. Motorola (nieoficjalnie) uważa, że brak wszechstronnego aparatu uchroniła najnowszy model RAZR od grubszej obudowy. To samo dotyczy m.in. braku ładowania bezprzewodowego.
Zastosowane ogniwo również daje powody do niepokoju. Nie ma się co oszukiwać – 2510 mAh to po prostu mało i przy korzystaniu głównie z rozłożonej Motoroli RAZR można zapomnieć o dłuższym rozstaniu z ładowarką. Sama Motorola również tego nie ukrywa, gdyż deklarowany czas pracy na jednym ładowaniu to cały dzień.
Osobiście mam też problem z wcięciem w ekranie, które wizualnie szpeci Motorolę RAZR. Szkoda, że kamerki do rozmów wideo nie udało się zamontować na sporym podbródku, ale najwidoczniej zabrakło tam miejsca, gdyż skrywa on m.in. czytnik linii papilarnych czy anteny.
Trochę niepokoi mnie też eSIM (klasycznej karty SIM smartfon nie obsługuje), gdyż jak na razie nie obsługuje go w Polsce żaden operator, poza jednym wyjątkiem. To jeszcze bardziej ograniczy i tak bardzo ograniczoną dostępność składanej Motki.
Generalnie zgadzam się z większością moich znajomych z branży, którzy uważają Galaxy Fold i Mate X za smartfony o większych możliwościach. Mam jednak inną opinię co do składanych smartfonów w ogóle, bo absolutnie nie uważam, że takie urządzenie musi być tabletem, z którego da się zrobić smartfon. Nie mam nic przeciwko wizji zakładającej, że duży smartfon może stać się małym telefonem z funkcjami smart, a przecież taka jest Motorola RAZR 2019.
Nie za bardzo wiem, kto i dlaczego wziął na siebie prawo tworzenia idealnej definicji składanego smartfona i sensu jego istnienia. Sprzęty tego typu są nowością na rynku i dopiero przyszłość (bliska czy daleka, obojętnie) pokaże, czy i który producent ma rację. Może się okazać, że każdy po trochu, a i tak ostatecznej weryfikacji dokonają klienci.
Rynek składanych smartfonów dopiero się narodził, więc nie ma bogatej historii dobrych i złych rozwiązań, które trafiały do zwyczajnych smartfonów. Każdy pomysł dopiero teraz będzie sprawdzany pod kątem praktyczności, użyteczności i sensowności, a w razie potrzeby poprawiany i udoskonalany w kolejnych generacjach.
Czy Motorola RAZR okaże się najlepszym pomysłem na składany smartfon? Mam nadzieję, że się tego dowiem, gdy smartfon trafi do mnie na dłuższe testy, czego nie mogę się doczekać.
Motorola RAZR mam kosztować w Europie niemałe 1599 euro, czyli niecałe 6900 złotych. Na wybranych rynkach Starego Kontynentu smartfon trafi do przedsprzedaży pod koniec grudnia, a do pierwszych właścicieli trafi w styczniu. Dostępnych egzemplarzy nie będzie aż tak wiele, jak w przypadku klasycznych telefonów, więc warto dobrze przemyśleć zakup i gdy przyjdzie czas, podjąć decyzję jak najszybciej.
Wiele wskazuje na to, że Motorola RAZR pojawi się w Polsce, jednak ze względu na brak wejścia na klasyczną kartę SIM jej dostępność musi być ograniczona, gdyż z telefonu da się zadzwonić tylko dzięki eSIM. Chyba nie muszę przypominać, że tę funkcję obsługuje w Polsce tylko jeden operator, więc wszystko staje się jasne, prawda? 😉
Czy smartfon wart jest swojej ceny? Powiem tak: Motorola RAZR to nie jest sprzęt dla każdego. To wizytówka i popis technologiczny Motoroli. Jeśli lubisz kolekcjonować takie sprzęty, to Motorola RAZR Cię zachwyci. Jeśli nie, to z logicznego punktu widzenia zakup tego smartfona nie ma dla Ciebie sensu.
https://www.gsmmaniak.pl/1067086/skladana-motorola-razr-oficjalnie-cena-wyglad/
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Nie tylko OPPO Find X8 Pro był gwiazdą dzisiejszej premiery. Wraz z nim debiutował OPPO…
Być może zbyt surowo oceniłem flagowce pracujące na procesorze Snapdragon 8 Elite. Są gorące, ale…
Epic Games Store znów rozdaje nową grę za darmo. Tym razem jest mrocznie i tajemniczo.…
Do globalnej premiery zmierza POCO F7 oraz POCO F7 Ultra. Certyfikacja smartfonów Xiaomi to świetna…
HONOR 300 na zdjęciach prezentuje się zjawiskowo. To będzie wyjątkowo cienka brzytwa, która nie przekroczy…
Oto oficjalny wygląd nowego Xiaomi, którego będziemy często polecać. Nazywa się Redmi K80, choć do…