Część z Was pamięta zapewne nasz tekst, w którym przywoływaliśmy wywiad, jakiego Sergey Brin – współzałożyciel Google – udzielił redaktorom The Guardain. Wynikało z niego, że amerykanki miliarder obawia się Facebooka i Apple i nie przepada za tymi firmami. Teraz w mediach pojawiły się doniesienia, mówiące, iż sens wypowiedzi top menedżera został wypaczony. O co rzeczywiście mu chodziło?
Kilka dni temu cytowaliśmy Brina, który powiedział podobno: Jeszcze nigdy nie byłem tak niespokojny. To straszne. Chwilę potem stwierdził, że Apple i Google to wielkie zagrożenia dla nieskrępowanego rozwoju Internetu. Teraz współzałożyciel internetowego giganta przekonuje, że jego wypowiedź została źle zinterpretowana. Kontynuując wspomniał, że wywiad, którego udzielił, był bardzo obszerny, a w druku pojawiły się jedynie wycinki wypaczające sens jego wypowiedzi. Brin przekonywał, że największym zagrożeniem dla Sieci są rządy, próbujące wprowadzić w Internecie cenzurę.
Zamknięte ekosystemy Facebooka i Apple nie są tak poważnym zagrożeniem, jak niebezpieczeństwo generowane przez władze poszczególnych państw. A teraz najciekawsze: Amerykanin jest zachwycony wspomnianymi dwiema korporacjami, ponieważ jedna z nich tworzy świetne urządzenia, a druga potrafiła zgromadzić setki milionów użytkowników i odegrała ważną rolę w procesie wyrażania swojej opinii przez ludzi i organizowania różnego typu akcji politycznych.
Ciekawe, czy sens wypowiedzi Brina został faktycznie wypaczony, czy dopiero po czasie zrozumiał on, iż narobił sporego zamieszania w branży IT…?
Źródło: Onliner
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.