Mieliśmy już informację o 200 milionach sprzedanych smartfonów, mieliśmy wieści o rekordowej sprzedaży Mate 30 w Chinach, ale okazuje się, że Huawei nie wszędzie poradziło sobie z kryzysem tak, jak chcieliby sami Chińczycy. Takim rynkiem stała się Europa, gdzie statystyki sprzedażowe stoją w miejscu i niewykluczone, że taka sytuacja może jeszcze trochę potrwać.
200 milionów sprzedanych smartfonów w rekordowym czasie, topowe wyniki sprzedaży w Chinach, a jednak Huawei ma nad czym się głowić, planując swoją strategię na kolejne miesiące. Okazuje się bowiem, że na samych Chinach i Indiach można nie osiągnąć na tyle dobrego wyniku, by zluzować na fotelu lidera branży smartfonów Samsunga. Europa to bowiem niezwykle trudny rynek i Chińczycy właśnie się o tym przekonali.
Wedle raportu przygotowanego przez firmę Canalys, w trzecim kwartale 2019 roku Huawei sprzedało w Europie 11,6 miliona smartfonów. Choć ten wynik daje Chińczykom drugie miejsca na liście największych producentów, to raczej wyniki te nie są powodem do zadowolenia dla tego koncernu, bowiem w analogicznym okresie rok temu Huawei sprzedało 11,7 miliona urządzeń. Oznacza to więc, że firma zanotowała delikatny spadek względem trzeciego kwartału 2018 roku, natomiast udziały w rynku spadły o 1,7%.
Na drugim biegunie znajduje się z kolei Samsung, który – co widać wyraźnie – zyskał na kłopotach Chińczyków. Koreańczycy zwiększyli sprzedaż w ujęciu rok do roku aż o 3,1 miliona smartfonów, jednocześnie zwiększając udziały w rynku o 5,3%.
Wygląda więc na to, że – mimo zapewnień – Huawei nie do końca przeszło suchą stopą przez kryzys wywołany napiętymi stosunkami z USA. Choć wzrost sprzedaży smartfonów w ujęciu ogólnoświatowym jest niezaprzeczalny, to przykład Europy pokazuje, że dynamika wzrostu może być zdecydowanie wyższa. Można śmiało założyć, że wpływ na taką sytuację Huawei z pewnością miała nieufność konsumentów wywołana groźbami ze strony Stanów Zjednoczonych, a także opóźniona premiera flagowych modeli z rodziny Huawei Mate 30, które dopiero trafiają na Stary Kontynent.
Czy ta sytuacja potrwa dłużej? Wiele zależy od tego, jak szybko uda się z powrotem uzyskać dostęp do usług Google. Europejczycy są jednak mocno przywiązani do takich usług, jak YouTube, Gmail czy Mapy i wielu potencjalnych nabywców z pewnością zrezygnuje z zakupu, nie mogąc skorzystać z w pełni funkcjonalnego systemu Android. Jeśli ta sytuacja się zmieni, to cóż – zmianę zobaczymy także i w raportach sprzedażowych.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
vivo Y300 Pro+ zadebiutował oficjalnie. Kosztuje mniej niż 1000 złotych, ma baterię 7300 mAh, flagowy…
Apple szykuje sporą aktualizację iOS, w której to aplikacja Zdrowie stanie się naszym podręcznym lekarzem.…
Pewnie nie brakuje użytkowników, którzy kupili Samsunga Galaxy A55 ze względu na długie aktualizacje. Może…
Amazon podobnie jak Epic Games lubi robić graczom niespodzianki. Te nierzadko trzymają wysoki poziom –…
Wygląda na to, że tego lata seria Samsung Galaxy Watch 8 zadebiutuje na półkach sklepowych.…
Santander, jak to ma ostatnio w zwyczaju, wystosował kolejny już bardzo ważny komunikat do wszystkich…