Czekaliśmy na wyniki finansowe Nokii i się doczekaliśmy – korporacja opublikowała raport za poprzedni kwartał. Wiadomości nie są zbyt dobre i pewnie zmartwiły sporą grupę akcjonariuszy – straty fińskiego giganta wyniosły w ciągu trzech pierwszych miesięcy 2012 roku aż 590 mln euro. A to tylko część złych informacji.
Analogiczny okres poprzedniego roku przyniósł Nokii zyski na poziomie 440 mln euro. Różnica jest zatem olbrzymia. Podobnie rzecz się ma z przychodami: w poprzednim kwartale wyniosły one 7,4 mld dolarów, czyli o 1/3 mniej, niż przed rokiem. Kiepsko prezentuje się również sprzedaż smartfonów – od poczatku stycznia do końca marca Finowie sprzedali 11,9 mln smartfonów. W I kwartale roku 2011 wskaźnik ten wynosił aż 24,2 mln słuchawek.
CEO Nokii – Stephen Elop poinformował, że jest zadowolony z poziomów sprzedaży Lumii 710 oraz Lumii 900 w USA (ponoć popyt na smartfony zaskoczył firmę). Jednocześnie przyznano, że realizacja w innych krajach wygląda dużo gorzej. I chyba znaleziono już winnego, który zapłaci głową za kiepskie wyniki.
Nokia ogłosił, iż 30 czerwca szeregi firmy opuści Colin Giles – wiceprezes korporacji odpowiedzialny za sprzedaż. Oficjalny komunikat głosi, iż menedżer chce poświęcić więcej czasu rodzinie, ale eksperci przekonują, że powodem rozstania jest poważny spadek poziomu sprzedaży. Giles, który objął swe stanowisko w ubiegłym roku, miał ponoć umocnić pozycję Nokii w Chinach. Tymczasem, w I kwartale 2012 roku sprzedaż fińskiej korporacji w regionie spadła o 70%. Firma poinformowała, że system sprzedaży ma ulec restrukturyzacji i będzie podlegał innemu wiceprezesowi – Niklasowi Savanderowi. Czy to coś zmieni? Zobaczymy.
Źródła: Nokia, Onliner
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.