Do sieci trafiły zdjęcia przedstawiające Xiaomi Mi Mix 4. Smartfon wygląda zjawiskowo – lepiej od każdego smartfona, który jest obecnie dostępny na rynku. Xiaomi schowało też podwójny aparat pod ekranem. Dodajmy do tego potężną specyfikację z ekranem 120 Hz i pamięcią UFS 3.0 i dostaniemy prawdziwego killera.
Dawno nie czułem takiej radochy, jak widząc zdjęcia i specyfikację Xiaomi Mi Mix 4. Dawno nie było smartfona tego producenta, który budziłby we mnie tyle emocji. Nie przedłużajmy, bo to najgorętszy smartfon końcówki 2019 roku!
Xiaomi Mi Mix 4 na zdjęciach wygląda zabójczo. No i tak kamera pod ekranem!
Gdy pierwsze raz popatrzyłem na te zdjęcia, to pomyślałem, że to tylko taki Galaxy Note bez dziurki w ekranie. Jak już przyjrzałem się bliżej, to szczękę zbierałem z podłogi. Wierzyłem, że frontowy aparat trafi pod ekran, ale nie spodziewałem się, że premiery takiego smartfona doczekam się jeszcze w tym roku. A doczekałem się, bo dokładna data debiutu zostanie ogłoszona już 10 grudnia.
Przejdźmy jednak do samego wyglądu. Ramki są tak cienkie, że w zasadzie cały front Mi Mi 4 jest już wyświetlaczem. Na zdjęciach nie widać tylnego panelu ani dolnej ramki, ale skoro pozbyto się problemu z aparatem frontowym, to powinna być bardzo, ale to bardzo minimalna. Nie zawaham się napisać, że to najlepiej wyglądający smartfon, jaki kiedykolwiek widziałem.
Czy selfie będą przez to kiepskiej jakości? Szczerze powiedziawszy, to nie bardzo o to dbam. Samopstryki uskuteczniam dość rzadko, a jeśli to ma być cena za taki design, to z przyjemnością ją zapłacę. Bardziej interesuje mnie rozpoznawanie twarzy, ale jak go zabraknie, to też nie będę szczególnie płakał. Skoro już mowa o aparacie, to będzie to podwójna jednostka w konfiguracji 12+2 MP.
Specyfikacja powala na kolana
Mało? To pomówmy o specyfikacji. Ekran będzie miał rozdzielczość QHD+, co tylko mocniej podbija moje oczekiwania. Wisienką na torcie jest odświeżanie 120 Hz. Całość napędzi Snapdragon 855 Plus, a do dyspozycji użytkownika zostanie oddana szybka pamięć UFS 3.0. I jak tu go nie kochać?
Z tyłu znajdziemy poczwórny aparat fotograficzny (czyżby to Xiaomi Mi Note 10 miał nadal piastować miano najmocniejszego fotosmartfona marki?) w konfiguracji 108+20+12+5 MP – najpewniej w kolejności główny obiektyw, szeroki kąt, obiektyw portretowy i teleobiektyw. Dlaczego takim? Bo właśnie tak wygląda to w przypadku wspomnianego Mi Note 10.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.