Serwis PhoneArena pokazał dzisiaj swoje wyobrażenie na temat tego, jak będzie wyglądał LG G9 ThinQ. Smartfon miałby mieć wycięcie w ekranie na przedni aparat, ale broniłby się schowanymi w obudowie obiektywami i obecnością złącza jack 3.5 mm. Czy to wystarczy, by wrócić do pierwszej ligi?
Po premierze naprawdę udanego LG G8X ThinQ zacząłem wierzyć, że koreański producent znowu stanie się konkurencyjny we flagowej stawce. By to osiągnąć, kluczowym modelem będzie oczywiście następca. Dzisiaj możemy zobaczyć, jak LG G9 ThinQ prezentuje się na renderach przygotowanych przez serwis PhoneArena. Co powiecie na takiego topowego smartfona od LG?
LG najwyraźniej nie planuje póki co premiery smartfona z „czystym frontem” i konsekwentnie będzie umieszczać przedni aparat w wycięciu w ekranie. W najnowszej odsłonie miałby on mieć dwa obiektywy, co rodzi nadzieję na szeroki kąt, przydatny przy grupowych zdjęciach. Alternatywnie może to też podnieść jakość bardziej naturalnego rozmycia tła w portretach.
Znacznie ciekawiej jest z tyłu. LG G8 ThinQ trafił w moje gusta dzięki całkowitemu schowaniu obiektywów aparatu w obudowie. To miła odmiana, kiedy w zasadzie wszyscy producenci na siłę wypychają je na potężne wyspy, które przeszkadzają w korzystaniu urządzenia, gdy leży ono na stole. Tak samo miałoby być w przypadku G9, a PhoneArena przewiduje cztery sensory. Możemy też liczyć na dobrą matrycę, skoro koreański producent nareszcie zaczął korzystać z porządnych ekranów AMOLED.
Jeśli przyjrzymy się flagowej stawce, to LG pozostaje w zasadzie jedynym obok ASUSa producentem, który wierzy, że użytkownicy są w stanie zrobić użytek ze złącza słuchawkowego w standardzie jack 3.5 mm. Ja to doceniam – nie bronię nikomu korzystać z słuchawek bezprzewodowych, ale dobrze jest mieć wybór i nie bawić się z przejściówkami.
Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że po raz kolejny na niektórych rynkach – w tym w Polsce – użytkownicy nie dostaną wykastrowanej z dodatkowych obiektywów wersji. Rozumiem, że dzięki temu można zbić cenę o kilkanaście dolarów, ale jednocześnie chińscy producenci są w stanie zaoferować znacznie szersze zaplecze fotograficzne w tańszych urządzeniach. Dobrze by było, gdyby fajnie zapowiadający się smartfon nie został zabity już na starcie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
"Marsz aktualizacyjny" producenta Nothing trwa w najlepsze. Tym razem smartfon jego submarki doczekał się najnowszego…
Debiut serii Samsung Galaxy S25 jest coraz bliżej. W przyszłym tygodniu poznamy nowe flagowce na…
Kultowy RPG właśnie trafił na Steam z 90% rabatem. Ten pozwoli wam zaoszczędzić przy zakupie…
Microsoft ostrzega przed masowym oszustwem na WhatsApp. Tym razem chodzi o niebezpieczne kody QR. Sprawdź,…
Revolut przedstawia w aplikacji nowość, która zadba o bezpieczeństwo naszych danych i pieniędzy. To rozmowy…
Wciągająca strategia turowa jest obecnie na wyciągnięcie ręki wielu graczy. Objęta została bowiem kapitalną promocją,…