Producenci smartfonów z roku na rok montują w urządzeniach mobilnych coraz większe ekrany, czyniąc z nich prawdziwie multimedialny i wszechstronny sprzęt. Jednakże, czy wysokiej jakości czytelny ekran o więcej niż zadowalających parametrach wystarczy do wygodnego oglądania seriali i filmów? Zdania są podzielone.
W ostatnim czasie w rozmowach z moimi znajomymi bardzo często pojawia się kwestia konsumpcji treści wideo na smartfonie. Większość osób jest głęboko przekonana w swoich racjach, z których wynika, że smartfon nadaje się co najwyższej do oglądania krótkich materiałów filmowych dostępnych w serwisie YouTube. Zupełnie się z tym nie zgadzam i nieco na przekór chętnie wykorzystuję iPhone’a oraz urządzenia z Androidem na pokładzie do rozrywki na Netflixie, HBO Go czy innych popularnych usługach. Macie podobnie?
Filmy i seriale na smartfonie, czyli kilka słów o uniwersalności, wygodzie oraz kompromisach
Większość osób, z którymi rozmawiałem, mówiła bez ogródek „Do pracy służy komputer, do filmów i seriali telewizor, smartfon to narzędzie do komunikacji”. Co ciekawe, ta sama grupa rozmówców twierdzi, że „Diesel jest dla ciągników, gaz dla kuchenek, a jedynym słusznym paliwem dla samochodów osobowych jest benzyna”. Zabawna zależność, prawda?
Niemniej, każdą rację wypada uszanować, nawet jeśli ta kłóci się nieco z moim postrzeganiem danej kwestii. Dlatego też przestawię wam moją opinię na temat oglądania filmów i seriali na smartfonach. Nie urywam, że liczę na to, że w komentarzach pod wpisem podzielicie się ze mną i pozostałymi czytelnikami swoim punktem widzenia sprawy multimediów w inteligentnych smartfonach.
Mój aktualnie użytkowany smartfon otrzymał od producenta wyświetlacz o przekątnej 6,1-cala. Nie jest to wartość wysoka, ale ciężko nazwać ją niską. Zasadniczo ekran prezentuje tyle treści, ile potrzebuję i jestem szczerze zadowolony z jego działania. Nawigowanie po systemie oraz użytkowanie poszczególnych aplikacji są wygodne. Co oczywiste, bez większych przeszkód czy niewygód konsumuję na nim materiały wideo z popularnych usług streamingowych.
Czy seans kolejnego odcinka Wiedźmina może być przyjemny na nieco ponad sześciu calach? Naturalnie, choć możemy przez to przegapić bardzo szczegółowe elementy scenerii.

fot. Apple (YouTube)
Jasne, nie jest to szczyt wygody i osoba o nieco słabszym wzroku uzna, że ekran smartfona nie nadaje się do filmów czy seriali, ale zapewniam — nadaje się, choć nie w każdym przypadku. Zakładając, że nasz wzrok jest w porządku, godzinny, a może nawet dwugodzinny seans filmowy nie powinien stanowić dla użytkownika żadnego problemu. Kiedy moja żona „zajmuje” telewizor zlokalizowany w salonie, ja ratuję się właśnie smartfonem. Dlaczego nie komputerem?
Wybaczcie, ale przed laptopem spędzam codziennie od 8 do nawet 15 godzin dziennie i niespecjalnie kojarzę go z rozrywką. Wbrew logice, to właśnie ekran mniejszego urządzenia zapewnia mi większe skupienie na treści filmu czy serialu. W przypadku podróży, kolejek u lekarza czy innych podobnych sytuacji, smartfon sprawdza się wprost genialnie. Jednakże jeśli przebywam w domu i mam wybór, zawsze preferuję telewizor.
Reasumując — w moim odczuciu filmy i seriale odtwarzane na smartfonie potrafią dostarczyć mnóstwa frajdy. Ekrany w urządzeniach mobilnych są dziś naprawdę dobre i warto od czasu do czasu wykorzystać je do innych niż standardowy celów.
Oglądacie filmy i seriale na ekranie smartfonów?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.